Rayman
Naprawdę nie potrafię zrozumieć, dlaczego po doskonale przyjętych przez recenzentów i graczy Rayman Origins i Rayman Legends twórcy nie zdecydowali się na kontynuowanie serii. Gdzieniegdzie można spotkać się z informacjami, że Legends nie sprzedał się tak dobrze, jak planowano, jednak podkreśla się też, że rok 2013 ogólnie nie był najlepszy finansowo dla Ubisoftu. Tymczasem tytuł, który zadebiutował na pecetach i konsolach siódmej generacji, po roku doczekał się portów na ósmą. Cztery lata po premierze ukazał się na Nintendo Switch, nadal przynosząc zyski i otrzymując bardzo pochlebne oceny. I nic dziwnego.
Te kolorowe platformówki idealnie łączą w sobie uroczą, kreskówkową oprawę graficzną i prostą, ale sprawiającą radość mechanikę. Mają tez idealnie wyważony poziom trudności, dzięki któremu dają satysfakcję, nie frustrując i pozwala na doskonalenie umiejętności ora wykorzystanie ich w kolejnych wyzwaniach. No i posiada świetny tryb kooperacji, którego często brakuje we współczesnych tytułach platformowych. Krótko mówiąc: dejcie mi kolejnego Raymana!