Legolas musi być!
Chyba od zawsze uwielbiałem elfy. Nic więc dziwnego, że moim ulubionym bohaterem ze Śródziemia (i jednym z ulubionych w ogóle) stał się Legolas. Kiedy więc tylko trafiła się okazja na zdobycie figurek przedstawiających go, musiałem po nie sięgnąć. Naszyjnik Arweny kupiłem z kolei dla mojej małżonki (wtedy jeszcze narzeczonej), która, podobnie jak ja, uwielbia trylogię nakręconą przez Petera Jacksona. Liść z Lothlorien to z kolei zdobycz z jednego z konwentów. Widoczna z tyłu fajka, to już z kolei nie oficjalny gadżet. Ale ponieważ idealnie pasuje do klimatu, także stanowi jedną z ozdób półki poświęconej Tolkienowi. – Piotr Markiewicz