Wiedźmin, już jakiś czas temu, stał się naszym dobrem narodowym, a przy okazji najcenniejszym towarem eksportowym – w końcu kto z nas nie czuł podekscytowania na wieść o tym, że Netflix postanowił zrealizować serial o jego przygodach? Podobno jego fabuła ma nawiązywać do opowiadań o Białym Wilku. A jakie odniesienia do innych znanych tekstów znajdziemy w dwóch tomach opowieści o Geralcie z Rivii?
Mniejsze zło
Bardzo przewrotne nawiązanie do baśni o królewnie Śnieżce. Według przepowiedni wygłoszonej przez maga Eltibalda, zwiastunem nadciągającej zagłady świata i powrotu Lilit miało być pojawienie się sześćdziesięciu królewien, które miały być niezwykle okrutne i skąpać swoje ziemie w krwi niewinnych ludzi, a bezpośrednie nadejście złej bogini zwiastowało Czarne Słońce. Przerażeni upiornym proroctwem ludzie zaczęli zamykać urodzone w czasie zaćmienia słońca księżniczki w specjalnych wieżach. Renfri, jednej z nich, udaje się uciec, ale jej losy są ciężkie – zostaje zgwałcona, jest bita, ale potem przyłącza się do bandy siedmiu gnomów z Mahakamu i sama napada na kupców, zyskując przydomek Dzierzba. Czy księżniczka to mutant czy padła ofiarą spisku? Nie wiadomo. W opowiadaniu pojawiają się też inne elementy znane z baśniowej historii Śnieżki – magiczne lustro czy bryła kryształu jako szklana trumna.