Miasto zbrodni
Joker/Harley: Zabójczy umysł zaczyna się oczywiście od zbrodni. Na ławce w parku znaleziono przepołowione zwłoki. Niemniej to morderstwo nie jest tak kluczowe, jak tragedia która zdarzyła się pięć la temu. To właśnie ona skierowała Harley na zupełnie inną ścieżkę zawodową. Gdy znalazła swoją współlokatorkę martwą w wannie, coś w niej pękło i za wszelką cenę chciała dorwać mordercę – temu nadano miano Joker. Tym sposobem Harley została profilarką, a zarazem nieocenionym wsparciem dla policji, w tym dla komisarza Gordona. Autorzy co chwila przeplatają wydarzenia związane z teraźniejszością i przeszłością! Na szczęście łatwo się w tym połapać za sprawą oprawy graficznej. Otóż aktualne zdarzenia przedstawiane są głównie w czerni i bieli. Natomiast przeszłość ukazano w kolorze, na dodatek z iście fotograficzną precyzją! Zatem na płaszczyźnie retrospekcji dowiadujemy się, co skierowało Jokera na ścieżkę zbrodni, a zarazem widzimy, że Harley też nie miała łatwego życia. Natomiast akcja rozgrywana w teraźniejszości koncentruje się na śledztwie w sprawie psychopaty tworzącego z ludzi makabryczne dzieła sztuki.
Psychopata kontra profilarka
Historia zawarta w tym komiksie jest niewątpliwie intrygująca. Zbrodnie Jokera są zaś bardzo brutalne, momentami wręcz szokujące. Docenić należy także retrospekcje, dzięki którym poznajemy motywacje bohaterów. Mało tego, w zasadzie w tych kadrach zawarta jest także dość prosta, aczkolwiek ciekawa geneza Jokera. Jednakże już w czasie czytania tego komiksu miałem mieszane uczucia. Nie oczekiwałem tutaj Batmana, choć na kilku kadrach się pojawia i nawet odgrywa znaczącą rolę w pewnym wydarzeniu. Niemniej w ogóle nie czułem, aby akcja rozgrywała się w Gotham. Imiona, postacie, miejsca się zgadzają, ale bliżej temu komiksowi do thrillera lub kryminału. Cały czas miałem poczucie, że wystarczyłby niewielkie korekty, ot zmiana nazwisk i mielibyśmy po prostu policjantów na czele z genialną profilarką polujących na psychopatę. Joker z tej pozycji jest mi zupełnie obcy. Nie jest ani tak nieobliczalny, ani szalony, jak ten znany z innych komiksów czy też gier, filmów. Wszystko planuje, nie zostawia żadnych śladów, jeśli nie zechce, to nikt go nie złapie. Jest bezwzględnym i okrutnym mordercą, a przy tym makabrycznym artystą. Widać, że autorzy chcieli stworzyć autentycznego, realistycznego psychopatę, który mógłby istnieć w prawdziwym świecie. Nie przypadła mi jednak do gustu taka wizja Jokera. Pod tym względem poczułem się niestety rozczarowany.
Śmiech psychopaty
Joker/Harley: Zabójczy umysł to solidny tom w powiększonym formacie. W porównaniu choćby do serii DC Deluxe robi to niesamowite wrażenie, a zarazem dzięki temu rysownicy mogli dać z siebie wszystko. Kadry przedstawiające przeszłość są niebywale szczegółowe, ot wyglądają po prostu jak zdjęcia! Natomiast czarno-białe sceny budują mroczny, przerażający klimat. Już dla samej oprawy graficznej warto przeczytać ten komiks! Na dodatek mniej więcej w połowie tomu cały rozdział został wypełniony masą dokumentów związanych ze śledztwem – świetny pomysł! Na końcu zamieszczono bardzo ciekawy wywiad, który ukazuje, w jaki sposób rysownicy ze sobą współpracowali!
Czy warto poznać Jokera?
Doprawdy mam problem z oceną tego komiksu. Jest to niewątpliwie, pod każdym względem, świetny komiks. Niemniej nie spełnił w pełni moich oczekiwań. Realistyczny Joker jest przerażający, ale zarazem nie ma uroku. Jest kroplą w morzu wszelkiej maści psychopatów, którzy przewinęli się przez masę filmów czy książek. Pomyśleć, że w tej wizji nawet się nie śmieje, bo cały czas skupia się na swoim zadaniu! Spodziewałem się, że autorzy pójdą w zupełnie inną stronę, co oczywiście nie zmienia faktu, że jest to historia w pewnym stopniu wybitna. Gdy jednak pomyślę o tych makabrycznych zbrodniach, to szczerze nie bardzo mam ochotę ponownie wracać do tej pozycji. Podsumowując, Joker/Harley: Zabójczy umysł to kawał solidnego komiksu, choć postać Jokera zapewne nie każdemu przypadnie do gustu.