Nawiedzona Ameryka
Stany Zjednoczone to kolebka pokaźnych historii o nawiedzonych miejscach. Owiany złowieszczą sławą dom w Amityville stanowi zaledwie mały punkt na długiej liście. Obok niego na tym niechlubnym spisie znajduje się jedno z najbardziej rygorystycznych więzień Alcatraz czy nawet Biały Dom. Do tego grona dołącza także krezusowa posiadłość rodziny Winchester. Warto w tym miejscu przytoczyć pokrótce rodowód pokolenia. Głównym założycielem firmy Winchester Repeating Arms Company, znanej z wytwarzania uzbrojenia i broni palnej, jest amerykański konstruktor Olivier Winchester. Swoją działalność przepisał w spadku Williamowi, który zmarł na gruźlicę, pozostawiając przedsiębiorstwo swojej żonie. To właśnie Sarah jest tutaj znaczącą postacią. Małżonkowie posiadali także małą córeczkę. Annie odeszła kilka tygodni po narodzeniu. Od tego momentu osamotniona wdowa wpadła w depresję, zaczęła brać udział w seansach spirytystycznych i parać się okultyzmem. Po traumatycznych przeżyciach rodzinnych wierzyła, że nad jej krewnymi ciąży klątwa ofiar zastrzelonych z broni wyprodukowanej przez firmę. W celu zapewnienia bezpieczeństwa sobie i bliskim większość życia poświęciła budowie posiadłości.

Kadr z filmu „Winchester. Dom duchów”
Gotycka opowieść
Winchester. Dom Duchów to zgrabnie i rzetelnie zrealizowana gotycka opowieść. O przynależności do horroru kostiumowego świadczą przede wszystkim charakteryzacje postaci, scenografia, budowle tworzone na wzór danego w tym czasie kanonu architektonicznego oraz obecność klasycznych wątków, takich jak śmierć, miłość czy wiara w duchy. Labiryntowa konstrukcja oraz wszelkie ornamenty widniejące w składającej się z ponad stu pomieszczeń rezydencji przywodzą na myśl ducha minionej epoki, która wniosła w szeroko rozumiana sztukę pewne uniwersum motywów, do dziś eksponowanych w literaturze czy filmie. Cały ten sztafaż sprawia, że obraz braci Spierig ogląda się z dużą fascynacją i skupieniem.
Teatr cierpienia
Historia zaczyna się w momencie, kiedy do posiadłości Sarah Winchester zostaje wysłany uznany psychiatra doktor Price, w celu postawienia diagnozy właścicielce firmy. Obie postacie świetnie uzupełniają się. Ich relacje cechuje wyraźny dysonans. On posługujący się racjonalizmem i zdroworozsądkowym rozumowaniem, ona wierząca w transcendentny świat i zjawiska nadprzyrodzone. Mężczyzna często topi żale w whisky, kobieta zaś skrywa głęboki smutek i żal pod kirem. Price niesubordynowany i często łamiący normy, Sarah wyznaczająca i wręcz fanatycznie przestrzegająca wszelkich zasad. Oboje jednak doznali życiowej tragedii, cierpienia i bólu po stracie ukochanej osoby, z którym w pełni sobie nie poradzili. To właśnie traumatyczne doświadczenia sprawiły, iż z czasem pojawiła się między nimi emocjonalna więź. W sytuacji zagrożenia życia prezentują oni altruistyczne postawy. Sytuacje, mające miejsce w gotyckiej posiadłości wdowy, jak się okazuje, stanowić będą dla obojga formę terapii, czego efektem jest duchowe katharsis. Wiarygodność postaci potęguje dobra gra aktorska Jasona Clarke’a oraz niezawodnej i kreatywnej Helen Mirren, która każdej odgrywanej roli potrafi nadać coś unikalnego.

Kadr z filmu „Winchester. Dom duchów”
Więzienie dla rozgniewanych dusz
Rezydencja Winchesterów to nie tylko krezusowych rozmiarów labiryntowa budowla, ale także miejsce, w którym demony przeszłości dają o sobie znać, domagając się zadośćuczynienia i przebaczenia. Ponadto to przestrzeń ścierania się naukowego rozumowania z doktryną klasycznego spirytyzmu. I wreszcie okazja do bezpośredniego zmierzenia się z życiową traumą. Wiktoriańska posiadłość staje się w tym wypadku wielofunkcyjnym bohaterem, będąc jednocześnie więzieniem dla potępionych i rozgniewanych dusz oraz szpitalem leczenia nerwic, gdzie tragizm ludzki stanowi portal dla urzeczywistnienia się wszelkiej maści lęków.
Rzetelni bracia
Bracia Spierig korzystają z utartych schematów i zabiegów budowania napięcia, jednakże robią to na tyle skutecznie, że ich obraz ogląda się z dużym zaciekawieniem. Cała otoczka, łącznie z osadzeniem akcji na prowincji stanu Kalifornia, z dala od cywilizacji wielkomiejskiego zgiełku, uzupełnia się ze zgrabnie opowiedzianą historią. Twórcom udaje się przez cały czas wzorcowo prowadzić narrację aż do finałowej sceny. Efekty specjalne co prawda nie robią wielkiego wrażenia, ale dodają lekkiego posmaku dreszczyku. Ponadto wyskakujące z przysłowiowego pudełka duchy, samoczynnie poruszające się przedmioty czy złowrogie nucenie piosenki przez dziecko dość dobrze komponują się z całą resztą. Słowem Winchester. Dom duchów to rzetelnie zrealizowany obraz.