Scenarzysta horroru Obecność 3, czyli David L. Johnson-McGoldrick postanowił wziąć się za komiks. Czy filmowiec odnajdzie się w innym medium?
Prequel filmu
W 2021 roku do kin weszła Obecność 3: na rozkaz diabła. Byłem w kinie na tym horrorze i z tego co pamiętam, dobrze się bawiłem, choć po trzech latach już za wiele nie pamiętam z fabuły. Niemniej z chęcią sięgnąłem po komiksowy prequel tego filmu. Od razu mogę powiedzieć, że gdyby nie tytuł i opis nie wpadłbym na to, że ta opowieść łączy się z horrorem z 2021 roku. Historia opowiada o Jessice, którą prześladuje… no właśnie, co? Czy są to jedynie dziwne wizje nastolatki wywołane poczuciem winy, a może jednak coś na nią czyha? Skoro to opowieść grozy, nie będzie wielkim spojlerem, gdy powiem, że faktycznie coś poluje na jej dusze. I to w całkiem zmyślny sposób, ponieważ manipuluje nią, podsyłając jej straszne wizje, przez co Jessica robi głupie i złe rzeczy. I ten element w tym komiksie najbardziej przypadł mi do gustu. Miła odmiana, że tak naprawdę zło bezpośrednio spowodowane jest przez czyny protagonistki, choć sprowokowane działaniem jakiejś demonicznej… obecności. Według mnie autorowi udało się stworzyć klimat grozy, ale szkoda, że jednocześnie zapomniał, iż komiks jest odmiennym medium od filmu.
Przeklęty katalog wysyłkowy
Poza przyzwoitą, klimatyczną, a jednocześnie mało straszną główną historią w tym tomiku zawarto też zbiór krótkich historii stworzonych przez różnych autorów. Te opowieści bardzo przypadły mi do gustu i choć twórcy mieli mało miejsca, aby stworzyć coś sensownego, to cztery z pięciu komiksów wyszły znakomicie. Przewoźnik – opowieść przypominająca ciekawą miejską legendę. Shorty o krwawej pannie młodej, nawiedzonej zabawce czy pozytywce pomimo oklepanej tematyki miały w sobie nutkę świeżości. Jedynie Czara wydała mi się kompletnie nijaka, nudna i bezsensowna. Jednakże prawdziwą perłą w tym komiksie jest Makabryczny katalog wysyłkowy z nawiedzonymi przedmiotami, które można zamówić. W trakcie czytania ma się wrażenie obcowania z gazetowym komiksem kupionym w kiosku, pełnym reklam, tylko że… prezentowane są nawiedzone i skrajnie niebezpieczne przedmioty – bardzo zabawny i klimatyczny dodatek do komiksu.
Czy jumpscare’a da się narysować?
W warstwie graficznej od razu widać, że mamy do czynienia z prequelem filmu, za sprawą jumpscare’ów. Coś, co może przerazić i zbudować klimat na srebrnym ekranie niestety nie do końca sprawdzi się w komiksie. Tak też jest z kilkoma chwytami zastosowanymi w głównej opowieści. Poza tym oprawa graficzna jest w porządku, bez większego szału, ale jednocześnie nie bardzo można się do czegoś przyczepić. Wyróżnia się znowu stylizowany Makabryczny katalog wydawniczy. Powiem więcej, właśnie tych kilka stron najbardziej mnie przekonuję do tego, aby wrócić do tej pozycji i przekartkować ją jeszcze raz. Do wydania nie mam większych zastrzeżeń – twarda oprawa, kredowy papier, na końcu galeria okładek alternatywnych, ot standard od wydawnictwa Egmont.
Czy warto zamówić nawiedzoną lalkę?
Przeczytałem pięć komiksów sygnowanych nazwiskiem Joego Hilla, z czego jedno napisane przez niego osobiście i wszystkie te pozycje w mniejszym bądź większym stopniu mnie rozczarowały. Przyznaję, że sięgając po kolejną pozycję horrorową od DC miałem spore obawy. Jednakowoż Obecność. Ukochana okazała się przyjemnym przeciętniakiem, który zabłysnął za sprawą pomysłowego, zabawnego Makabrycznego katalogu wydawniczego. Co daje mi nadzieje, że kolejna pozycja z DC Horror – Hydraulik Dusz, może okazać się co najmniej przyzwoitym komiksem.