Na pohybel wszystkiemu i wszystkim
Juliusz Verne uważany jest za jednego z prekursorów fantastyki naukowej. Jest on autorem licznych powieści podróżniczych, fantastyczno-naukowych, historycznych, geograficznych i kryminalnych. Wśród nich wydawcy niewątpliwie wyróżnili Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi. Powieść-komiks, będąca drugą częścią trylogii (w skład której wchodzą: Dzieci kapitana Granta, Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi, Tajemnicza wyspa) została przygotowana przez Fabrizio Lo Bianco i Francesco Lo Storto. Fabuła tomu nie różni się zanadto od pierwowzoru, choć – z oczywistych przyczyn – została skrócona: brytyjskie statki są atakowane przez olbrzymie stworzenie wyłaniające się znienacka z głębin; w trakcie ekspedycji naukowej, w której biorą udział znany uczony Pierre Aronnax, jego wierny sługa Conseil i „król harpunników” Ned Land, bohaterów czeka wiele podmorskich przygód, które mogą zapierać dech w piersiach czytelników.
Powieść płaszcza i szpady
Alexandre Dumas to francuski autor, spod pióra którego wyszły takie powieści historyczne i przygodowe jak: Hrabia Monte Christo (1845), cykl o Muszkieterach (1844-1848) czy ten o Walezjuszach (1845-1848). W ramach recenzowanej serii powieść-komiks wydano Trzech muszkieterów autorstwa Fabrizio Lo Bianco (tak, to nazwisko już się pojawiło) i Andresa José Mossy. Zaklęta w komiksie historia o młodym prowincjuszu d’Artagnanie i jego trzech przyjaciołach – Atosie, Portosie i Aramisie na pewno spodoba się wszystkim fanom gatunku. Bohaterowie, w wyniku niefortunnego zbiegu okoliczności, wplątują się w międzynarodową aferę, w której na szali leży honor królowej Francji. Próba zapobiegnięcia kompromitacji władczyni może się udać, jeśli tylko czterej towarzysze stawią czoło kardynałowi de Richelieu i przebiegłej Milady. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!
Nowa seria – nowa świeżość
Wydane we wrześniu tomy z cyklu Adaptacje literatury z łatwością zachwycą nawet wymagających czytelników komiksów. Opowiedziane historie zostały skrócone, co jednak nie ma bezpośredniego wpływu na odczucia czytelnika (najważniejsze aspekty fabularne zostały ujęte). Oczywiście, jeśli ktoś chce poznać historię ze szczegółami, zachęcam do sięgnięcia po oryginał, jednak jeśli zależy Wam, aby odświeżyć sobie klasyki lub wstępnie je poznać, lektura komiksu wydaje się świetnym pomysłem. Grafiki w obu tomach bardzo mi odpowiadają. Ze względu na odmienną tematykę, kolorystyka jest niejednolita, jednak nie przeszkadza to w lekturze. Jedyny minus to okładka – klasyka ujęta w twardą oprawę prezentowałaby się dużo dostojniej na półce (i jeszcze z komentarzem krytycznym, jak w recenzowanej jakiś czas temu Odysei – marzenie!). Niemniej, ku czytelniczej uciesze, Egmont planuje już wydanie kolejnych tomów pt. Przygody Tomka Sawyera Marka Twaina i Ivanhoe Waltera Scotta. Tak więc – czekajcie niecierpliwie na kolejną recenzję.