Choć mocno podstarzały, Wolverine nadal nie może przejść na emeryturę. Świat wciąż potrzebuje jego pomocy. Tym razem Logan musi ocalić Jubilee oraz oddział Alpha Flight. Aby tego dokonać, musi zmierzyć się jednak nie tylko z nowymi zagrożeniami, ale także z własną przeszłością.
W Rumunii i w kosmosie
Dawne Strachy to piąty tom przygód Staruszka Logana. W przeciwieństwie do poprzednich ten został podzielony na dwie historie, które łączy ze sobą tylko postać Wolverine’a. W pierwszej z nich „Rosomak” rusza do Rumunii, aby odnaleźć i uratować swoją byłą podopieczną, czyli Jubilee. Aby tego dokonać, musi pokonać zastępy wampirów z hrabią Draculą na czele. Na szczęście nie będzie w tej bitwie sam. Na miejscu jest bowiem specjalna jednostka S.H.I.E.L.D., znana jako Wyjący Komandosi. Oddział składający się z takich potworów jak Man-Thing czy Orrgo powinien znacznie ułatwić zadanie Logana.
Druga część komiksu przenosi czytelnika w kosmos, gdzie Wolverine stara się uratować kanadyjską drużynę Alpha Flight z rąk kosmitów, znanych jako Brood. Sprawa nie jest jednak łatwa. Ktoś bowiem manipuluje wspomnieniami bohatera i przenosi go myślami na Ziemie Jałowe. Logan momentami przestaje rozpoznać co jest fikcją, a co rzeczywistością. W tej sytuacji musi walczyć nie tylko o swoich przyjaciół, ale także starać się nie zwariować.
Prosto i zawile
Autorem scenariusza komiksu Staruszek Logan: Dawne Strachy jest Jeff Lemire, który odpowiada także za poprzednie cztery tomy. Po raz kolejny bawi się on postacią podstarzałego Wolverine’a, pakując go w kłopoty. Pierwsza część zeszytu to wycieczka bohatera do Transylwanii. Ta przygoda jest niezwykle prosta i nie ma w niej żadnych zawiłości. „Rosomak” i Wyjący Komandosi kontra wampiry – tak można ją opisać w skrócie. Dostajemy w niej sporą dawkę dobrego humoru oraz jatkę w stylu Logana. Zakończenie niczym nie zaskakuje i odbiorca dostaje typowy komiks z serii superheroes. Trzeba także wspomnieć, że wygląda ona niczym dodatek do serii, który w żaden sposób się z nią nie łączy. Ot, krótka, wesoła historyjka dla zapełnienia stron. W rzeczywistości jednak jest to nawiązania do historii stworzonej przez Marka Millara i Steve’a McNivena oraz związku bohatera z Jubilee, którefani serii z pewnością docenią.
Po wizycie w zamku Draculi wracamy do wątku rozpoczętego jeszcze w pierwszym tomie. Lemire wysyła Logana w kosmos, ale przy okazji przenosi go znów na Ziemie Jałowe. Bohater musi zmierzyć się ze swoją przeszłością oraz lękami dotyczącymi konsekwencji swych czynów. Czytelnik naprawdę musi się skupić, aby nie pogubić się w fabule. Ale z pewnością warto. Choć w pewnym momencie zaczynamy domyślać się, kto stoi za wizjami nękającymi „Rosomaka”, to i tak śledzimy jego dalsze losy z zapartym tchem i kibicujemy mu, aby jednak nie zwariował. Przy okazji widać, że autor zmierza powoli do zakończenia swojego związku ze Staruszkiem Loganem. Tom szósty, czyli Życia Minione, ma być bowiem ostatnim, nad którym pracował Lemire.
Nowe i dobrze znane
Staruszek Logan: Dawne Strachy ma dwóch rysowników. Pierwszym z nich jest portugalski artysta Filipe Andrade. To on odpowiada za początek zeszytu i wizytę w Rumunii. Trzeba przyznać, że jego prace wyglądają dość surowo, ale jednocześnie mają w sobie to coś. Bardziej niż obrazy przypominają szkice ołówkiem, do których dodano jedynie nieco barw. W wielu miejscach brakuje także tła, natomiast pojawiają się kolory, symbolizujące emocje bohaterów. Takie rozwiązanie pewnie nie każdemu przypadnie do gustu, ale ja jestem nim zachwycony i cieszę się, że rysownik brał także udział przy tworzeniu szóstego tomu.
Drugim grafikiem, który pracował nad Dawnymi Strachami, jest Andrea Sorrentino. Włoski ilustrator od samego początku pracował z Lemirem i jego oryginalny styl jest dobrze znany fanom serii. Po raz kolejny muszę stwierdzić, że nie jestem przekonany do jego prac. Zastosowana przez niego technika komputerowa od początku do mnie nie przemawiała. Brakuje mi w niej precyzji i wyraźności. Obrazy zlewają się ze sobą i momentami nie jestem pewny, na co patrzę. Po tak długim czasie przyzwyczaiłem się już do takiego sposobu tworzenia komiksu, ale nadal nie do końca go akceptuję.
Przedostatni bój?
Staruszek Logan: Dawne Strachy to przedostatni tom autorstwa Lemire’a i ostatni, w którym znalazły się prace Sorrentino. Dostajemy w nim dwie ciekawe historie. Pierwsza jest ukłonem w stronę klasyki, druga prowadzi czytelnika do finału całej przygody. Jeśli nie czytaliście poprzednich części, to niestety ciężko Wam będzie odnaleźć się w przedstawionych w komiksie wydarzeniach. Jeżeli jednak jesteście z komiksem na bieżąco, to tej pozycji odpuścić nie możecie. Bez niej może być trudno zrozumieć wydarzenia ukazane w Życiach minionych.