Great Western Trail
Lubię gry, których temat jest mi bliski lub wyróżnia się znacznie spośród innych tytułów. Żadnego z moich kryteriów nie spełnia Great Western Trail. Kompletnie nie interesują mnie pociągi, Dziki Zachód i westerny. Gdy usłyszałam o fajnej eurogrze, w której pędzimy stado krów do Kansas City, a potem wysyłamy je koleją, to zwątpiłam w poczytalność autora i wydawcy. Będąc na Pyrkonie, kupiłam w ciemno ostatni egzemplarz ze stoiska, bo coś jednak nie dawało mi spokoju. Okazało się, że to jedna z najlepszych gier w swojej kategorii.
Mechanicznie mamy tu miszmasz. Budujemy talię, zarządzamy ręką, stawiamy budynki dające nam możliwości wykorzystania nowych akcji podczas kolejnej podróży na stację i jeszcze kilka innych. Początkowo może się wydawać, że jest tego za dużo, ale wszystko pięknie się zazębia i ze sobą współgra. Wysyłanie trzody pociągiem z Kansas City to ostatni etap podróży i powtórzy się kilkukrotnie w ciągu rozgrywki. Im dalej zajedziemy, tym lepiej, więc już na początku szlaku powinniśmy myśleć o jego końcu.
Great Western Trail to pozycja, którą powinni poznać wszyscy fani eurogier. Zaplanowane jest nowe wydanie tego tytułu, więc jeśli nie mieliście okazji wypróbować jej wcześniej, poczekajcie jeszcze chwilę i cieszcie się tą niesamowicie dobrą grą.