Lara i jej jedenaście przyrodnich sióstr dorastało w zamknięciu pod czujnym okiem wielu różnych specjalistów i mistrzów. Ich życiem z ukrycia zarządzał ojciec – król Maridriny, krainy, w której panuje głód. Jedynym sposobem, by do rodzinnych stron księżniczki zaczęła docierać żywność, jest pokonanie podstępem Królestwa Mostu. Przeciwnik posiada bowiem kontrolę nad bardzo strategicznie położonym mostem i tym samym również nad przepływem ludzi oraz towarów. Intryga zakłada wykorzystanie dawnego porozumienia, na mocy którego król Aren ma poślubić księżniczkę Maridriny. I tu właśnie wracamy do Lary, gdyż dzięki jej niezwykłej przedsiębiorczości oraz sprytowi to właśnie ona ostatecznie zostaje żoną znienawidzonego przeciwnika. Dziewczyna ma w głowie konkretny cel – zdobyć jak najwięcej informacji, by umożliwić swemu ojcu przejęcie mostu. Nie spodziewa się jednak, iż nie wszystko jest takie, na jakie wygląda, a nawet najbardziej wyrachowany plan może upaść, jeśli w grę wejdą uczucia.
Jazda bez trzymanki
W ogóle nie spodziewałam się, iż książka przypadkiem polecona mi na jednej z grup na Facebooku okaże się tak wyśmienitą lekturą. Fabularnie mamy tutaj do czynienia z konfliktem, który opiera się na bardzo sensownym powodzie – jedna z krain ma dostęp do mostu umożliwiającego handel, a pozostałe są od niej zależne. Każdy kombinuje jak może, jednak król Maridriny wydaje się najbardziej przebiegły, gdyż nie czuje obiekcji przed wysłaniem na teren wroga własnej córki (a tak naprawdę córek, gdyż do szkolenia przystępuje ich aż dwanaście). Lara jest fantastycznie przeszkoloną, logicznie myślącą i zazwyczaj planującą do przodu postacią, więc na szpiega nadaje się idealnie. Główna bohaterka została wykreowana w interesujący sposób, a jej zachowania jasno wynikają z charakteru i odbytego przeszkolenia. Jej przeciwnik – mąż – jest z kolei przede wszystkim typem wojownika. Odważny, bezwzględny i waleczny mężczyzna z pewnością podbije serca czytelniczek, które lubią szczere i konkretne postacie. Oczywiście pomimo całej intrygi między wspomnianym małżeństwem tworzy się więź emocjonalna, co powoduje, iż mamy w tej powieści także wątek romantyczny. Nie jest on jednak dominującym elementem, a raczej przyjemnym spoiwem całości.
Na prawo most, na lewo most, a dołem…
Świat przedstawiony ogranicza się do terenów zależnych od mostu. Praktycznie wszystkie wydarzenia (oprócz krótkiego wstępu i jednej wyprawy) rozgrywają się bezpośrednio w Królestwie Mostu i na otaczających go wodach. Nie jest to jednak niczym złym – do zrozumienia fabuły nie potrzebujemy wiedzy, jak wygląda reszta globu. Opisy są wystarczająco plastyczne, by czytelnik mógł bez problemu wyobrazić sobie, gdzie przebywają bohaterowie i jakie warunki towarzyszą konkretnym sytuacjom (a jest bardzo różnorodnie, jeśli chodzi o stany pogodowe oraz dziką, zagrażającą życiu zwierzynę).
Gdzie mój wachlarz?
Zdecydowanie na ogromny plus zasługuje umiejętnie budowane napięcie. Od tej książki bardzo ciężko się oderwać, ponieważ co chwilę coś wystawia nasze emocje na próbę wytrzymałości. Na starcie przeżywamy całą historię Lary, później jej próby uwiedzenia Arena – tak, by nie wzbudzić w mężczyźnie podejrzeń. Następnie wpadamy w ciąg krwawych walk. Każde wydarzenie przechodzi płynnie w kolejne, więc nie natrafiamy tutaj na jakiekolwiek fabularne dziury, jednak – tak, jak napisałam – trudno jest zrobić sobie przerwę w trakcie.
Więcej reklam, mój Panie
Przede mną drugi tom; mam nadzieję, że utrzyma poziom dotychczas przedstawionej historii. Świetni bohaterowie, ciekawa fabuła, sensowny powód konfliktu i emocjonujący romans – tylko tyle i aż tyle pragnę od literatury tego typu. Po raz kolejny książka od wydawnictwa Galeria Książki wzbudza mój zachwyt, więc tym bardziej jest mi przykro, że trafiłam na nią przypadkiem, a nie dzięki działaniom promocyjnym wokół niej.