3 listopada 2009 roku ukazała się gra Dragon Age: Początek. Tytuł okazał się hitem i szybko powstały do niej dodatki oraz kolejne części. Na jej podstawie stworzono także grę planszową, anime, komiksy oraz kraty do gry. Nie zabrakło także i powieści. Jedną z nich jest Dragon Age: Cesarstwo masek autorstwa Patricka Weekesa.
Gra o tron
Dragon Age: Cesarstwo masek przenosi czytelnika do cesarstwa Orlais, położonego na południowym-zachodzie kontynentu Thedas, gdzie władzę sprawuje Celene I. Choć naród lubi cesarzową, to musi się mieć ona na baczności. Jej miejsce zająć chce książę Gaspard, który nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Na szczęście władczyni może liczyć na wsparcie swoich najbardziej zaufanych ludzi – czempiona i dowódcy straży przybocznej, sir Michaela de Chevina oraz służki, elfki Briali. Zarówno oni, jak i cały dwór z cesarzową i księciem na czele, skrywają wiele sekretów, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. I kiedy bohaterowie knują własne intrygi i toczą dworskie gierki, wśród poddanych dochodzi do buntu. Zepchnięte na margines elfy postanawiają walczyć o swoje prawa. Jest to sytuacja, na której każdy może skorzystać, ale i stracić.
Fantasy inne niż wszystkie
Dragon Age: Cesarstwo masek to nie pierwsza powieść osadzona w Thedas. Autorem trylogii, wydanej kilka lat wcześniej, był David Gaider. Tym razem tytuł powierzono Patrickowi Weekesowi i był to świetny wybór. Oczywiście nie można narzekać na poprzedniego autora, którego seria była bardzo dobra i zyskała spore grono fanów. Dzięki Weekesowi otrzymujemy jednak coś zupełnie nowego i świeżego. Choć walk i rozlewu krwi tutaj nie brakuje, to pisarz, w przeciwieństwie do swego poprzednika, nie na tym skupia swoją uwagę. Nie jest to także powieść stricte przygodowa, jak to zwykle bywa z tytułami na podstawie gier komputerowych. Cesarstwo masek to przede wszystkim jedna wielka intryga. Szlachta, skryta za swoimi pięknymi maskami, uktywa swe prawdziwe oblicze. Podczas balów i spotkań każdy udaje miłego i zachowuje dworską etykietę, a jednak każdy nieustannie myśli, jak tu uprzykrzyć innym życie i gdzie najlepiej szukać wsparcia. Gierki traktowane są jako zabawa i rozrywka. Każdy jest też świadom, że wcześniej czy później dojdzie do prawdziwych starć, mogących wywołać wojnę. Podczas tych walk, mających na celu zdobycie wpływów i władzy, każdy zapomina oczywiście o poddanych. Wśród elfiej społeczności rośnie tymczasem niezadowolenie z jej sytuacji. Żyjący na skraju nędzy, niegdysiejsi władcy tych ziem rozpoczynają bunt. I jest to kolejny świetnie opisany motyw, który łączy relacje pomiędzy władcami, a ludem. Czytelnik wrzucony jest w wir tych wydarzeń. Przy okazji staje przed dylematem, którą ze stron ma wybrać. A jest ich tu kilka. Każdy ma swoje racje, a z czasem nawet czarny charakter wcale nie wydaje się taki oczywisty. Intryga jest bowiem dużo większa, niż mogłoby się zdawać.
Dla fanów, ale nie tylko
Jeśli kiedykolwiek graliście w Dragon Age, to omawiana książka powinna przypaść Wam do gustu. Choć do wydarzeń znanych z ekranów komputerów nawiązuje w bardzo niewielkim stopniu, to i tak spotkacie tu mnóstwo znanych postaci i odwiedzicie słynne miejsca. Poza wspomnianymi już Celene, Gaspardem czy Brialą, występują tu także Leliana, Felassan czy Teagan Guerrin.
Osoby, które nigdy o grze nie słyszały, również nie muszą się martwić. Choć Cesarstwo masek określane jest często jako tom IV, to w rzeczywistości fabularnie nie łączy się zbyt mocno z poprzednimi częściami i można ją śmiało czytać jako zupełnie osobną powieść. Patrick Weekes zadbał zresztą o to, aby wprowadzić czytelnika w świat Thedas. Zarówno lokacje jak i bohaterowie, ale także istotne wydarzenia z przyszłości, wygląd poszczególnych ras czy nawet wierzenia, są tu szczegółowe opisane, aby każdy łatwo się tutaj odnalazł i wiedział, o co chodzi.
Czy wejdziesz do tego cesarstwa?
Dragon Age: Cesarstwo masek to powieść, który zachwyci zarówno fanów serii, jak i osoby, które tytuł znają tylko ze słyszenia. Ciekawa fabuła wciągnie Was do cesarstwa Orlais i sprawi, że sami weźmiecie udział w dworskich intrygach. Choć nie będziecie spiskować, to z pewnością opowiecie się za którąś ze stron, a na końcu przekonacie się, czy wybór był słuszny. Nie zabraknie także wartkiej akcji i pojedynków na śmierć i życie. Należy więc się cieszyć, że Insignis zdecydował się na wydanie książki autorstwa Patricka Weekesa. Miejmy nadzieję, że kolejne części będą równie udane.