Mucha Comics zawsze ujmuje mnie estetyką wydania komiksów. Jako horroromaniak szczególną uwagę zwracam na propozycje ze świata grozy. W Hrabstwie Harrow niewiele rzeczy Was nie zaskoczy, a niepokój pozostanie w Was na długo po lekturze.
Hrabstwo Czarownic
W pierwszym albumie z serii Hrabstwo Harrow czytelnik otrzymuje cztery zeszyty opowieści grozy. Scenarzystą wszystkich jest Cullen Bunn (Szósty rewolwer), a ilustratorem Tyler Crook (BBPO, Bad Blood). Cała historia zaczyna się od bardzo krwawego wydarzenia – spalenia wiedźmy. Wydany na kobietę wyrok śmierci ma jednak swoje konsekwencje, o czym niedługo przekonają się mieszkańcy Hrabstwa Harrow, leżącego w Północnej Karolinie. Emmy, udręczona koszmarnymi snami, początkowo nie zdaje sobie sprawy, że jej życie łączy się z wydarzeniami sprzed lat. W przeddzień jej osiemnastych urodzin prawda wychodzi na jaw. Akcja komiksu jest dynamiczna i czytelnik musi wykazać się pełnym skupieniem, aby wychwycić wszystkie elementy. Jeśli zadbamy o odpowiednią oprawę podczas lektury, jestem przekonana, że przeczytacie wszystkie cztery zeszyty od razu, a później będziecie żałować, że pod ręką nie macie jeszcze kilku. Historia o Hrabstwie Harrow jest bowiem bardzo złożona i wydaje mi się, że Bunn nieco ją uprościł (toż to komiks!). Dla niektórych owa skrótowość może okazać się problemem, jednak dla niecierpliwych czytelników – zbawieniem.
Ufff, co za klimat!
Oglądanie komiksu daje dużo przyjemności! Tyler Crook swoim akwarelowym stylem zachwyca od początku do końca. Skutecznie wciąga on czytelnika w artystyczną grę i nawet najmniejsze szczegóły krajobrazu mimowolnie przyciągają wzrok. Jego kreska pozwoliła zobrazować zarówno sceny statyczne, jak i te bardziej dynamiczne. Emocje bohaterów też są poprawnie zarysowane. Mroczna atmosfera komiksu udziela się podczas lektury i taki zapewne był zamysł Crooka. Nie należy zapominać, że Hrabstwo Harrow. Niezliczone duchy to horror, więc należy spodziewać się strasznych (makabrycznych?) scen – śmierć przez powieszenie, palące się ciała czy motyw zombie. Jest upiornie, ale przecież o to chodziło twórcom!
Niezliczone duchy
Pierwsze zeszyty komiksu bardzo mi się spodobały. Pomimo szybkiej narracji nie sposób zgubić się w opowiadanej historii. Fabuła również nie jest zaskakująca i czytelnik szybko zaczyna rozumieć pomysł scenarzysty. Ale… to nie zmienia faktu, że komiks fascynuje swoją prostotą i wyjątkowością. Gotycyzm, magiczny realizm, mroczne osobowości, koszmary senne, amerykański folklor, styl à la King, Lovecraft, Carpenter… – znacie? Lubicie? To oznacza, że Hrabstwo Harrow. Niezliczone duchy jest dla Was. Ponadto wydawnictwo zadbało o dodatek dla czytelników. Na końcu tomu znajduje się Szkicownik Hrabstwa Harrow z komentarzami Bunna i Crooka oraz zapowiedź tomu drugiego z ujmującą okładką. Historia Emmy zafascynowała mnie i mam nadzieję, że w najbliższym czasie przeczytam jej kontynuację.