Z głową w chmurach i nosem w książkach
Co fantastycznego można tak właściwie robić w obecnej sytuacji? Kiedy tak naprawdę w ogóle bardzo niewiele można? Jak się okazuje, całkiem sporo – również w samotności czy w zaciszu domowego ogniska. Aktualnie, jak na polskie lato przystało, aura zmienia się dość dynamicznie. Gdy jednak ciężko o RPG-owe spotkania, LARPy czy inne aktywności, pozostają podwaliny fantastyki – książki. Każdemu wyznawcy i fanowi fantastyki polecam zapalenie świeczki, usadowienie się popołudniem, wieczorem lub wręcz nocą na balkonie lub przy otwartym oknie właśnie podczas takiej dynamicznej pogody.
Czytanie w rytm bębniącego deszczu, w świetle błyskawic i podczas pomrukiwań gromów zapewnia niesamowite wrażenia, pozwala pojmować lekturę na zupełnie nowe sposoby. Daje znacznie intensywniejszą „wczuwkę”: nieprawdopodobnie pogłębia klimat oraz umożliwia pełniejsze zanurzenie się w wydarzenia. Aby jeszcze lepiej chłonąć tekst, można przygotować sobie także coś do picia, także woltażowego. W efekcie zapewniamy sobie niespotykane dotąd doznania – lekturę przy ciekawym akompaniamencie odgłosów natury. Przed wyruszeniem w drogę na balkon polecam także zebrać swoją drużynę w postaci domowników i zaprosić ich do wspólnego czytania! – Wojciech Chmiel
Dołącz do dyskusji