Pudełko pełne potworności
Massive Darkness 2: Hellscape mieści się w ogromnym, ciężkim pudełku. W jego wnętrzu gracze spragnieni przygód znajdą aż 68 figurek. Podczas gry będziemy eksplorować modułową planszę, korzystając z około 400 kart, takiej samej ilości żetonów i wielu innych, solidnie wykonanych komponentów. Te ostatnie są niezbędne m.in. do kierowania poszczególnymi postaciami.
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
Nowa gra wydawnictwa Portal Games to kooperacyjny, bardzo klimatyczny, utrzymany w nurcie dark fantasy dungeon crawler. Jego akcja rozgrywa się 10 lat po wydarzeniach z gry Massive Darkness. Gracze uczestniczący w rozgrywce będą musieli ponownie zmierzyć się z Nieprzeniknionym Mrokiem i wywodzącymi się z niego hordami potworów. Do walki mogą wyruszyć jako jeden z sześciu bohaterów należących do różnych klas. Każda z nich wyróżnia się unikatowymi umiejętnościami, które aktywuje się na rozmaite sposoby.
Do wyboru mamy następujące klasy postaci:
– czarodziej – wykorzystuje magię, którą przywołuje przy pomocy Amuletu Zaklęć;
– paladyn – stosując specjalną planszetkę, może pobłogosławić daną strefę podziemi, m.in. broniąc towarzyszy broni lub udzielając im błogosławieństwa;
– berseker – brutalny wojownik, który uczestnicząc w walce, wpada w szał napędzający go do wykonywania działań opisanych na jego kartach umiejętności;
– łotrzyk – kryjący się w cieniu skrytobójca ma w swojej sakwie przygotowanych mnóstwo sztuczek, które wykorzystuje, aby np. zwiększyć zasięg swojego ruchu lub zyskać przewagę w walce;
– szaman – może sięgnąć po moc żywiołów wody, ognia, powietrza i ziemi, które odpowiednio rozwinięte dają mu bonusy, ale pozwalają też na przywołanie sprzymierzeńców, czyli Ducha Ognia i Mrozu;
– tropiciel – łucznik, którego skuteczność zależy od opanowania w czasie naciągania strzały. Czynność ta reprezentowana jest przez unikalną talię kart, z których korzysta bohater.
Przygotowania do wyprawy
Rozgrywkę poprzedza proces żmudnego przygotowania. Na początek każdy z graczy otrzymuje plastikową planszę oraz wszystkie komponenty przypisane do danego bohatera, czyli kartę postaci, elementy służące danej klasie, figurkę wraz z plastikową podstawką i znacznikami do określania poziomu i zdobytego doświadczenia. Wojownicy pobierają też żetony zdrowia i many, w zależności od swoich statystyk, znaczniki skarbów wskazane na planszetce poziomu oraz aktywacji. Gracze wchodzą do podziemi wyposażeni w podstawową broń, zbroję oraz eliksir zdrowia lub many. W zależności od ilości śmiałków należy jeszcze dociągnąć od 1 do 3 żetonów ożywiciela.
Wszyscy gracze gotowi do boju? Czas więc przygotować arenę. Budowanie podziemi rozpoczynamy od przetasowania i ustawienia na stole talii zgraj, wędrujących potworów, przedmiotów, przedmiotów zgraj, a także drzwi. Pomijając te ostatnie, w każdej grupie mamy po trzy poziomy kart, które rozłożone na stole zajmują sporo miejsca. Obok nich należałoby jeszcze ułożyć figurki potworów. W praktyce wyciągane są one jednak wtedy, gdy są potrzebne. W obszarze gry muszą natomiast znaleźć się znaczniki, zasoby i żetony. Jest ich sporo, dlatego warto do ich przechowywania wykorzystać sorter, znacznie przyspieszający set up.
Dwa za nami, czas na trzeci etap przygotowania do gry. Aby dowiedzieć się, co czeka na nas w wybranym scenariuszu, należy zapoznać się z jego opisem na końcu instrukcji. Znajdziemy tam notkę fabularną, przybliżającą zadanie do wykonania, wraz z warunkami zwycięstwa i porażki. Tutaj też trafimy na dokładny przepis na to, jak stworzyć podziemia, które mamy tym razem eksplorować. Lektura pozwoli nam wyjąć odpowiednie elementy modularnej planszy, rozmieścić we właściwych jej miejscach drzwi, skarby, pułapki, strefy namnażania, portale, z których będą wychodzić poczwary, i inne niespodzianki, które gra Massive Darkness 2: Hellscape ma nam do zaoferowania.
„Hello darkness my old friend”
Rozgrywka w grze wydawnictwa Portal Games trwa do momentu, gdy gracze zrealizują cel wyprawy lub spełnią warunki porażki. Każda runda podzielona jest na 4 fazy. W pierwszej wojownicy będą wykonywać 3 akcje. Mogą poruszyć się, przeprowadzić atak na potwora, wymienić wyposażenie, odpocząć lub skorzystać ze specjalnych umiejętności z posiadanych przedmiotów lub kart. Następnie ruch wykonują wrogowie – aktywowane są zgraje i/lub grasujące potwory znajdujące się w podziemiach. W kolejnym kroku gracze mogą awansować na następny poziom dzięki zdobytym punktom doświadczenia. Ostatnim etapem każdej rundy jest przesunięcie znacznika mroku na kolejne pole, co może skutkować m.in. namnożeniem się potworów.
Im dalej w głąb, tym ciemniej
Zasiadając do każdego scenariusza w grze Massive Darkness 2: Hellscape wiemy, co mamy zrobić. Mimo to, patrząc na początkowy układ podziemi, nie możemy do końca przewidzieć, co nas tam czeka. Powodów tego stanu jest wiele. Jednym z nich jest fakt, że za każdym razem, gdy otwieramy drzwi, dociągamy kartę. W efekcie może zdarzyć się, że trafimy na kuźnię lub studnię, które dadzą nam przewagę na dalszym etapie przygody, ale równie dobrze mogą za nimi czekać na nas mniej przyjemne niespodzianki. Nie bez znaczenia są też obszerne talie wrogów, skarbów oraz przedmiotów.
Mechanika dociągania kart, ale i fakt, że do walki wykorzystujemy jakże nieprzewidywalne kości sprawiają, że nowość wydawnictwa Portal Games to tytuł, w którym los odgrywa znaczącą rolę. Oczywiście nie jesteśmy wobec niego bezbronni. Bardzo silnymi narzędziami, służącymi do walki z nim, są: umiejętne rozwijanie zdolności postaci oraz korzystanie z możliwości zdobywania zbroi i mocniejszej broni. Najważniejsza jednak jest ścisła współpraca z innymi bohaterami. Każda z klas sama w sobie jest ciekawa i na tyle silna, że jest w stanie przetrwać wyprawę do podziemi. Jednak dopiero po stworzeniu grupy postaci możemy przekonać się, jak ekscytująca może to być przygoda. Możliwości wyboru unikalnego bohatera jest sporo, a rozgrywka z wykorzystaniem każdego z nich zapewnia nieco inne wrażenia, co dodatkowo zwiększa przyjemność z gry. Sądzę, że wśród sześciu niezwykle różnorodnych bohaterów, każdy miłośnik dungeon crawlerów znajdzie takiego, który idealnie będzie mu odpowiadać.
Wrażenia
Massive Darkness 2: Hellscape to gra, która sprawiła mi mnóstwo frajdy. Przeżywanie różnorodnych przygód, polegających np. na eskortowaniu dodatkowego bohatera w głąb podziemi lub zniszczeniu mrocznego artefaktu było dla mnie ogromną przyjemnością. Niezwykle klimatyczne, świetnie osadzone w świecie fantasy przygody poprzedzone były oczywiście niezwykle długim set upem. Zapominałam o nim jednak, jak tylko wszystko było gotowe do wyprawy. Wtedy też mogłam sięgnąć po mojego ulubionego szamana i wraz z łotrzykiem, łowcą lub innym, gotowym na wszystko wojownikiem zabrać się za odnajdywanie skrzyń, rozbijanie zgraj m.in. satyrów bądź nieumarłych lub pokonywanie kroczącego samotnie Władcy Inkubów, czy też Andry. U kresu przygody śmiałkowie mają okazję stawić czoło nie byle komu, gdyż samemu Żniwiarzowi i Michałowi Aniołowi.
Każde pojawienie się w grze nowego przeciwnika to kolejna, rewelacyjnie prezentująca się figurka na stole, ale nie tylko. W obszarze gry wykładamy też jego kartę, wraz z przedmiotem, z którego korzysta. Jeśli takich poczwar mamy w podziemiach więcej, wolna przestrzeń na stole zaczyna mocno się kurczyć. Zdecydowanie Massive Darkness 2: Hellscape jest tytułem, który zajmuje bardzo dużo miejsca. Należy też podkreślić, że wspomniany wcześniej set up, ale i składanie gry po zakończonej rozgrywce to zajęcia wymagające bardzo dużej dozy cierpliwości.
Z czym wiąże się niewykonanie zwłaszcza tej drugiej czynności z należytą uwagą? Niechybnie skończy się ona niedomykającym się, wypchanym po brzegi pudełkiem gry. Czy możliwe jest ich przyspieszenie? Pomagają w tym na pewno organizery na żetony, które jednak trzeba zorganizować sobie we własnym zakresie. Szkoda też, że do pudełka nie została dołączona np. tacka z miejscem na każdą talię, którą trzeba by było przetasować przed rozgrywką, liczniki akcji, życia i many oraz pomoc gracza, streszczająca najważniejsze zasady.
Jeśli chodzi o reguły gry Massive Darkness 2: Hellscape, to trzeba przyznać, że są one zrozumiałe i logiczne. Opisane zostały w ponad 50-stronicowej instrukcji, która posiada indeks i sporo odniesień, dzięki czemu znalezienie fragmentu opisującego dane zagadnienie w wyczerpujący sposób nie jest trudne.
Wyprawa do podziemi trwa, nawet w pojedynkę, około 2 godziny. Z każdą kolejną osobą w drużynie, czas ten oczywiście się zwiększa. Osobiście polecam Massive Darkness 2: Hellscape dla 2 lub 3 osób. Choć możliwe są przygody w znacznie większym składzie, nie sprawiają mi one takiej frajdy, jak nieco bardziej kameralne eskapady.
Co moim zdaniem jest najmocniejszą stroną nowości wydawnictwa Portal Games? Oryginalna konstrukcja klas postaci. Każda z nich rozgrywa zupełnie inną grę, opartą o odmienną mechanikę służącą do wykorzystywania umiejętności. Jest to też atut, który sprawia, że mimo iż Massive Darkness 2: Hellscape jest grą kooperacyjną, to jest odporna na syndrom lidera. Nie da się poznać w pierwszych rozgrywkach sposobów kontrolowania wszystkich klas, każdy więc musi ostatecznie sam decydować, jakie akcje wykona. Co więcej, ta różnorodność sprawia, że w grupie jest weselej niż w pojedynkę. Można wtedy podzielić się zadaniami, wspierać innych bohaterów, wymieniając się z nimi przedmiotami, ale i korzystając ze zdolności np. palladyna.