Wczoraj na naszym portalu ukazała się pierwsza część niniejszego tekstu, w którym przybliżyłam sylwetkę i historię Gryffindoru oraz Hufflepuffu. Dziś na tapet biorę Ravenclaw i Slytherin.
Następny w kolejce jest Ravenclaw, którego uczniowie wyróżniają się inteligencją i kreatywnością. Krukoni to indywidualiści o umysłach ostrych jak brzytwa. Co prawda często są zadufanymi w sobie kujonami, aczkolwiek w żaden sposób nie jest to regułą. Uczniowie uczęszczający do domu Roweny Ravenclaw podobnie jak ona muszą cenić przede wszystkim naukę. W związku z tym osiągają oni liczne sukcesy, wzlatują tam, gdzie inni nie mogą się wspiąć, co symbolizuje umieszczony w herbie orzeł. Barwy reprezentacyjne, czyli niebieski i brąz (brąz w heraldyce to po prostu drewno), odnoszą się do orlich piór i koloru nieba, co zresztą odzwierciedla żywioł, jakim jest powietrze.

Pokój wspólny Ravenclawu – „hp-lexicon.org”
Podobnie jak w przypadku Gryffindoru, pokój wspólny i dormitorium Ravenclaw zostały umieszczone w jednej z wież Hogwartu. Wejścia do nich strzeże zaczarowany zamek w drzwiach, w których umieszczono jedynie kołatkę w kształcie orła (tak, dobrze myślicie, te drzwi nie mają klamki). Gdy uczeń zapuka ową kołatką do drzwi, zada mu ona pytanie. Poprawna odpowiedź nagradzana jest możliwością wejścia. Nie sądzicie, że to nieco pyszałkowaty sposób? W końcu nie tylko Krukoni są inteligentni. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, naprawdę ktoś sądzi, że na przykład Hermiona nie dałaby rady udzielić poprawnej odpowiedzi? No i wyobraźcie sobie ten poziom frustracji, gdy wracacie zmęczeni po całym dniu zajęć, być może jeszcze po wymagającym treningu Quidditcha, marzycie tylko o porządnej dawce snu, a pod drzwiami stoi dwudziestu uczniów debatujących nad właściwą odpowiedzią. I takie wyzwania mają się niby podobać? Coś mi tu trąci masochizmem…
Duchem związanym z siedzibą Krukonów jest Szara Dama (Helena Ravenclaw), chyba jedyny zjawa, którą łączą z rezydencją bezpośrednie stosunki. Otóż Helena była córką Roweny Ravenclaw. Ta młoda kobieta to obecnie najspokojniejsze widmo w całym Hogwarcie. Mało mówi, jest raczej wstydliwa, a kontaktów z uczniami unika jak ognia. Pewnie niewiele z niej pożytku. Jednakże, jak zapewne pamiętają wszyscy fani książek oraz filmów o Harrym Potterze, Helena odgrywa bardzo ważną rolę w konflikcie pomiędzy ciemną a jasną stroną magii.
Krukoni często eksponują swój indywidualizm w bezpośredni sposób. Wystarczy spojrzeć na Lunę i jej ekscentryczne modowe eksperymenty. No ale mówi się, że wielkie umysły zawsze mają swoje dziwactwa. Opiekunem Ravenclaw jest bardzo charakterystyczny profesor Filius Flitwick, nauczający zaklęć i uroków (kto teraz w głowie powtarza właściwy sposób wymawiania Wingardium Leviosa, ręka w górę!). Czarodziej wyróżnia się w tłumie ze względu na odległe goblińskie korzenie w rodzinie, co przekłada się na jego wygląd.

Szara Dama (Helena Ravenclaw)
Krukoni należą do tej grupy uczniów, którzy zawsze muszą być najlepsi. Wydaje mi się, że często przekłada się to na niezdrową rywalizację. Nie mówię tu jednak o oszukiwaniu, bo to przecież niegodne zachowanie! Podopieczni profesora Flitwicka po prostu bardzo ciężko pracują na to, by być najlepszymi, co czasem może przełożyć się na ich zdrowie (zarówno fizyczne, jak i psychiczne). Bo przecież wyścig szczurów nie należy do najprzyjemniejszych zachowań społecznych. Nie bez powodu Krukoni przyjaźnią się głównie z Puchonami, w końcu nie widzą w nich żadnego zagrożenia (Cedrik zrobił im nie lada psikusa, co?).
Jako ostatni na liście znajduje się Slytherin. Wszystkim Ślizgonom, którzy mogliby poczuć się urażeni, przypominam, że kolejność jest alfabetyczna. Założyciel tego domu, Salazar Slytherin, uważał, iż w Hogwarcie mogą się uczyć wyłącznie dzieci pochodzące z rodzin czystej krwi. Szlamy, a co gorsza mugole, absolutnie nie powinny mieć wstępu do budynku (charłaki pewnie też). Jako wężousty (Salazar posługiwał się językiem węży) zdecydował się na umieszczenie w swoim herbie węża. Gada otaczają kolory szmaragdowy i srebrny (po raz kolejny odwołuję się do heraldyki, według której na herbie umieszcza się kolor zielony, a nie szmaragdowy jak w niektórych tłumaczeniach), symbolizujące wodę.
Powszechnie mówi się, że większość czarodziei niechlubnie pałających się czarną magią wywodzi się ze Slytherinu. Jest to zrozumiałe nie tylko ze względu na okoliczności powstania Hogwartu i konflikt między Salazarem a Godrykiem (Gryffindor uważał, że w szkole powinno się nauczać wszystkie zdolne dzieci, a Slytherin chciał magicznej wiedzy wyłącznie dla prawdziwych czarodziejów), ale też cechy, jakimi musi charakteryzować się każdy Ślizgon. Ambicja, przebiegłość, spryt i zaradność w takim zestawieniu sprzyjają nawarstwianiu się konfliktów. W końcu jeśli połączymy ambicję i spryt, możemy być pewni, że dana osoba będzie posługiwać się fortelami i oszustwami, byle tylko osiągnąć cel. Ponadto cechy te wymuszają na człowieku rozwój, pokonywanie barier i odkrywanie. W związku z tym ze Slytherinu wywodzą się wielcy czarodzieje. A wydawać by się mogło, że najmądrzejsi idą do Ravenclaw…

Ślizgoni
Jednakże Ślizgoni często mogą zachowywać się jak przysłowiowa chorągiewka na wietrze. W związku z tym pomimo ich uroku osobistego, bo to w końcu ludzie bardzo charyzmatyczni, nie należy im ufać bezgranicznie. Osoby, które utrzymują kontakt z absolwentami Slytherinu, mają na uwadze ich życiorys i postępują roztropnie. A Gryfoni to przecież też całkiem cwane bestie, które potrafią zaskoczyć jakimś nietypowym rozwiązaniem czy fortelem. Może to właśnie dlatego te dwa domy nieustannie się ze sobą ścierają i rywalizują na każdym możliwym polu. W końcu są do siebie całkiem podobne. Ślizgoni po prostu nie mydlą nikomu oczu. Są też zdecydowanie bardziej rozsądni i zrównoważeni, co znakomicie kontrastuje z kąpanymi w gorącej wodzie Gryfonami.
Atmosfery mroku i mistycyzmu nadaje Slytherinowi położenie pokoju głównego oraz duch z nim związany. Otóż siedziba Ślizgonów znajduje się w lochu pod jeziorem. Jak nietrudno się domyślić, jest tam zawsze wilgotno i brakuje światła. Niezłe zdrowie musieli mieć ci uczniowie, skoro nie chorowali nieustannie. No ale złego diabli nie biorą, prawda? Chociaż z drugiej strony nie mogli być tacy źli, skoro wśród nich znajdował się Merlin. A bez tego wielkiego czarodzieja, nie byłoby pewnie współczesnej Wielkiej Brytanii. Duchem związanym ze Ślizgonami jest Krwawy Baron, przed którym drży nawet Irytek.

Pokój wspólny Slytherinu –
„harry-potter-sounds”
Czarodzieje i czarownice wywodzący się ze Slytherinu odnosili ogromne sukcesy w dziedzinie magii na przestrzeni wieków. Szczególnie jeśli chodzi o eliksiry. Nikogo zresztą nie dziwi zatem fakt, że opiekunem tego domu był profesor Severus Snape, który wykładał właśnie eliksiry. Nieco to powiewa hipokryzją, bo Snape nie był czarodziejem czystej krwi. No ale kto by się czepiał? Tym bardziej, że to niesłuchanie kontrowersyjna postać. Jedni nienawidzili go przez zachowanie wobec Harry’ego, a inni kochali za miłość, wobec Lilly Potter. Wróćmy jednak do Ślizgonów, którzy udowodnili, że nie taki diabeł straszny. Owszem, w pierwszym kontakcie mogą się oni wydawać zadufani w sobie i skupieni wyłącznie na osiągnięciu swoich celów. Ale czy każdy wielki naukowiec, który zmienił świat swoimi wynalazkami lub życiową pracą, nie zachowywał się tak samo? Myślę, że tak. Tym bardziej, że za wielkość (w sensie popularności i osiągnięć) trzeba niejednokrotnie zapłacić olbrzymim poświęceniem i wysiłkiem. Za to właśnie Ślizgonów należy szanować.
Zapewne zauważyliście, że domy w Hogwarcie reprezentują cztery podstawowe żywioły czyli ogień, ziemię, powietrze i wodę. Zresztą nawet usytuowanie pokoi głównych i dormitoriów uczniów podkreśla nawiązanie do tych elementów. Każdy z nich ma swojego zaprzyjaźnionego ducha i inny system wstępu. Opiekunowie Gryffindoru, Hufflepuffu, Ravenclaw i Slitherinu wymagają od swoich podopiecznych innych wartości, wychowując ich w określonym stylu życia. Dzięki temu Szkoła Magii i Czarodziejstwa Hogwart to niezwykle barwne miejsce, w którym każdy może się odnaleźć. W końcu Tiara Przydziału doskonale wie, kogo gdzie umieścić. A jeśli jakimś cudem jeszcze nie wiecie, do którego domu należycie, zachęcam serdecznie do zalogowania się w serwisie pottermore.com i przejścia przez ceremonię przydziału. Później możecie nawet sprawdzić, jaka byłaby wasza pierwsza różdżka oraz patronus.
Ada, Ravenclaw miał w książce orła, a w filmie kruka. Slytherin to jebany dom.
całkiem na odwrót – Kruk to symbol Raveclaw, autorka powinna poprawić błąd.
Przepraszam jestem fanką Harrego Pottera i kocham rawenclaw a osoby które do niego chodzą nazywają się krukonami a nie orłami bo na godle mieli kruka nie orła to było wyraźnie napisane w książce