Welcome to the… Russia!
Gdybyśmy chcieli osadzić film Czarna Wdowa na osi czasowej zdarzeń rozgrywających się w MCU, to musielibyśmy umieścić go tuż po Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów z 2016 roku. Grupa Avengers jest rozbita i skłócona. Natasza stała się właśnie wrogiem USA i ściga ją rząd. Musi więc uciekać z kraju. Tymczasem jej przybrana siostra, Jelena, orientuje się, jak grupa Czarnych Wdów jest sterowana i wykorzystywana przez generała Dreykova. Chce zakończyć ten precedens. W tym celu potrzebuje pomocy Romanoff. Jednak ich szanse na zwycięstwo w starciu z oligarchą są zbyt małe, a i odnalezienie Czerwonej Komnaty wydaje się nierealne. Muszą więc udać się do Rosji i połączyć siły ze swoimi przybranymi rodzicami. Ich wróg nie zamierza jednak stać bezczynnie i patrzeć jak niszczone jest jego imperium. Sięga więc po swojego asa z rękawa – Taskmastera.

Źródło: theverge.com
Prawdziwa sensacja!
Jeśli szykowaliście się na prawdziwe kino superbohaterskie, to w sali kinowej możecie być mocno zaskoczeni. Czarnej Wdowie zdecydowanie bliżej bowiem do filmu sensacyjnego niż opowieści o trykociarzach ratujących świat. Choć oczywiście i tych elementów nie brakuje. Już od samego początku dostajemy pościgi i strzelaniny. Im dalej w las, tym więcej rozwałki. Nasi bohaterowie kopią się, biją i zabijają. Na ekranie widzimy mnóstwo efektownych wybuchów i scen walki. Momentami akcja zwalnia nieco, by dać nam jakąś sentymentalną i ckliwą scenę, kiedy to Natasza odnawia „rodzinne” więzi lub ewentualnie wrzucić odrobinę charakterystycznego dla Marvela humoru. Zaraz potem wszyscy znów chwytają za broń i szykują pięści, by nie oszczędzać się w walce. Czasem brakuje tu tylko Schwarzeneggera czy Van Damme’a. Ale przecież podobne rozwiązanie widzieliśmy już w Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz, również zakrawającemu o film kryminalny. Czy to źle? Oczywiście, że nie. Sama fabuła jest wciągająca i produkcję ogląda się przyjemnie i z zapartym tchem. I, choć to paradoks, dzieje się tak nawet pomimo tego, że więcej tu scen do bólu przewidywalnych niż tych zaskakujących.

Źródło: danofgeek.com
Witajcie w MCU
Główną bohaterką Czarnej Wdowy jest oczywiście Natasza Romanoff grana przez Scarlett Johansson. Jak wszyscy doskonale wiemy, to pożegnanie z MCU zarówno dla postaci jak i aktorki (tak przynajmniej zapowiedziano, ale w Marvelu różnie to bywa). Jak wypada to rozstanie? Bardzo dobrze! Agentka ma wreszcie swój film i okazję do skopania jeszcze kilku tyłków i pokazania się widzom z jak najlepszej strony. Sama Scarlett z kolei wciela się w nią na tyle długo, że doskonale wie, co ma robić i jest dokładnie taka, jaką chcielibyśmy ją oglądać. Następczynią słynnej szpieżki ma zostać Jelena Belova, w którą to gra S. Muszę przyznać, że Brytyjka niemal z miejsca przekonała mnie do siebie jako szpieżka. Podobnie jak poprzedniczka, jest zabójcza i niebezpieczna, ale nie brakuje jej także poczucia humoru i pewnego dystansu. Kto wie, czy nie okaże się w przyszłości nawet lepszą Czarną Wdową? Najbardziej humorystyczną i kradnącą show postacią jest jednak Alexi Shostakov czyli Red Guardian (w tej roli David Harbour). To jego gagi, serwowane nam raz za razem, sprawiają, że większość widzów z miejsca pokocha tego superbohatera i zacznie mu kibicować. Być może Marvel właśnie otworzył sobie furtkę do stworzenia kolejnego filmu czy serialu, w którym dokładniej poznamy przeszłość lub przyszłość Rosjanina. A przy okazji dorzuci do tego innych członków Winter Guard (dwóch pokazano nam już w easter-eggu). Ostatnią członkinią tej niecodziennej rodziny jest Melina Vostokoff (Rachel Weisz). To chyba najbardziej tajemnicza, a zarazem generująca najwięcej zwrotów akcji bohaterka. Wygląda ona świetnie jako jedna ze starszych Czarnych Wdów, trenowanych jeszcze za czasów ZSRR. Głównym antagonistą jest z kolei Viktor Dreykov, w którego wcielił się Ray Winstone. Jako obleśny, stary facet, żyjący mentalnie jeszcze w Związku Radzieckim wypada bardzo przekonująco. Zadufany w sobie i pewny swego. Można rzec, że to taki standardowy czarny charakter, których na ekranach widzieliśmy już wielu, nie wnoszący niczego nowego. Choć jednocześnie dobrze odgrywa swoją rolę – od początku widz pragnie, żeby wreszcie dostał nauczkę. Ważną epizod ma także do odegrania Taskmaster. Tożsamość tego złoczyńcy była skrzętnie przez twórców ukrywana i przez długi czas na żadnym portalu nie podawano, kto wcieli się w tę postać. I faktycznie odkrycie, kto kryje się pod maską, jest sporą niespodzianką. Jednocześnie muszę przyznać, że jako fan komiksów spodziewałem się po tej postaci nieco więcej. Miał to być najemnik perfekcyjnie walczący każdym rodzajem broni czy też bez niej. Tymczasem dostajemy tu bardziej robota (choć pod kostiumem kryje się człowiek), który w jednej chwili potrafi pokonać świetnie wyszkoloną Nataszę czy posiadającego serum superżołnierza Red Guardiana, by za chwilę zostać powstrzymanym przez… szybę! To jednak nie jest najlepszy czarny charakter w historii MCU.

Źródło: theflaz.com
Czy warto było czekać?
Jeśli jesteście fanami komiksów Marvela i znacie dobrze opisane w nich historie, to przygotujcie się na sporo zmian. Filmowcy postanowili bowiem zrobić z Alexiego przybranego ojca, a nie męża Nataszy, Melina stała się jej przybraną matką, zamiast jedną z przeciwniczek, a Taskmaster… cóż, tu nie chcę Wam niczego spojlerować i musicie sprawdzić sami o co chodzi z tą postacią (więcej na temat historii bohaterów w komiksach przeczytacie tutaj). Twórcy przyzwyczaili nas już jednak, że często bazują jedynie na fabule znanej z zeszytów, a następnie piszą scenariusz wedle własnych wizji. Świadomi tych zabiegów, możemy podejść do Czarnej Wdowy jak do czegoś zupełnie nowego. A wówczas obraz okaże się całkiem przyjemny w odbiorze. Może nie odkrywczy i zaskakujący, ale nadal będzie to świetna rozrywka, której przecież od MCU oczekujemy. I jeszcze ważna sprawa – zostańcie w kinie do końca. Scena po napisach z pewnością Was zaskoczy i sprawi, że już zaczniecie się zastanawiać, co czeka nas w kolejnych produkcjach. Żeby jednak w pełni ją zrozumieć, wpierw powinniście obejrzeć serial Falcon i Zimowy Żołnierz.
Na film Czarna Wdowa zapraszamy do sieci kin Cinema City.