Tajemnicze światło
Życie we współczesnym świecie toczy się swoim rytmem. Licealiści przeżywają pierwsze miłosne uniesienia, pracownicy korporacji pędzą do pracy, a starsze sąsiadki trochę za bardzo interesują się życiem innych. Poznajemy Taiju – osiłka o dobrym sercu oraz Senku, błyskotliwego naukowca-geniusza. Wkrótce zaczyna dziać się coś bardzo dziwnego. W wyniku intensywnego rozbłysku światła ludzie zaczynają zamieniać się w posągi z kamienia. Świat pogrąża się w chaosie. Po upływie niemal 3700 lat Taiju budzi się ze snu. Na szczęście nie jest sam i wraz z Senku muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Tutaj jest wszystko!
Dr. Stone zawiera w sobie wszystkie składniki potrzebne do stworzenia hitu z potencjałem na setki rozdziałów historii. Scenariusz autorstwa Richiro Inagakiego jest niezwykle ciekawym miksem opowieści o życiu w świecie po apokalipsie, w którym właściwie wszystko trzeba wymyślić od nowa i komedii pełnej nietypowych i ciekawych bohaterów. Nie brakuje również porywających zwrotów akcji. W związku z tym, że jeden z bohaterów jest naukowcem, pojawia się mnóstwo zagadnień związanych z chemią czy fizyką przedstawionych w bardzo interesujący sposób. Jestem w stanie wyobrazić sobie kogoś, kto po lekturze mangi zapragnie poszerzyć swoją wiedzę naukową. Nie trzeba jednak być umysłem ścisłym, aby czerpać radość z lektury.
Patrząc na inne mangi typu shounen, gdzie zazwyczaj dobroduszny główny bohater nie jest zbyt lotny, Dr Stone znajduje się na przeciwnym końcu skali. Senku jest niezwykle inteligentną i bardzo cyniczną postacią, często rzucającą kąśliwe uwagi. Taiju z kolei zajmuje miejsce tego miłego siłacza, który nie jest przesadnie rozgarnięty. Dlatego to na barkach tego pierwszego spoczywa obowiązek konstruowania kolejnych wynalazków i popychania fabuły do przodu. Wraz z kolejnymi odkryciami poznajemy żywoty pierwszych ludzi przebudzonych w Japonii. Rozwiązanie zagadki tajemniczego błysku światła zostało odłożone na przyszłość, a obecnie postaci skupiają się na przeżyciu w nowym świecie.
Przyciągająca uwagę
Odpowiedzialny za rysunki Boichi miesza znaną już bardzo dobrze manierę postaci mangowych z realistycznymi elementami otoczenia. Porównując ze sobą postacie damskie i męskie ma się wrażenie, jakby te pierwsze pochodziły z zupełnie innego komiksu. Mandze udaje się przyciągnąć uwagę czytelnika, a rysownik potrafi umiejętnie wykorzystać różne niuanse swojego stylu. Nieco karykaturalne miny bohaterów nadają dynamikę w momentach komediowych i przełamują monotonię. Oba tomy czyta się bardzo szybko, jednak warto zatrzymać się na podwójnych stronach, które potrafią oczarować ogromną liczbą detali.
Jakość wydania i przekładu stoją na wysokim poziomie. Nie wyłapałem żadnych błędów, a przetłumaczone onomatopeje dobrze współgrają z poszczególnymi kadrami. Jak w przypadku większości wydawanych w naszym kraju mang, okładkę okala śliska obwoluta ze skrzydełkami. W tomach nie ma żadnych kolorowych stron i dodatków. Zauważyłem też, że wraz z kolejnymi częściami kamienne logo staje coraz bardziej czytelne, co stanowi ciekawy, pasujący do koncepcji smaczek.
Podsumowanie
Pierwsze dwa tomy Dr. Stone stanowią zaledwie wstęp do bardziej rozbudowanej historii. Jestem przekonany, że w następnych tomach poznamy znacznie więcej tajemnic oraz nowych bohaterów. Lektura sprawiła mi masę radości i satysfakcji za sprawą wielu ciekawych nawiązań do świata nauki, nietuzinkowych bohaterów próbujących odbudować cywilizację praktycznie od zera, a także elementów komediowych. Jeśli pierwszy tom przypadnie Wam do gustu, gorąco zachęcam do kontynuowania tej serii łamiącej nieco schemat typowego shounen.