Gotham jest miastem zbrodni, to nie ulega wątpliwości. Ze względu na zagęszczenie superzłoczyńców na metr kwadratowy metropolia ma też wielu rodzimych superbohaterów. Gdy nieznani sprawcy dokonują kradzieży eksperymentalnej aparatury, Batrodzinka rusza ich śladem. Jak się jednak później okazuje, najsłynniejsza familia, zwalczająca nocami zbrodnie, nie jest jedyną zainteresowaną stroną.
Czego Shredder szuka w Gotham?
Komiksomaniacy są już przyzwyczajeni do tego, że w przypadku crossoverów zazwyczaj dzieje się tak, że do miasta, w którym rezyduje jakiś superbohater, przybywa największy wróg innego herosa. Podobnie było na przykład w Punisher/Batman: Deadly Knights czy Batman/Sędzia Dredd: Sąd nad Gotham i Batman/Sędzia Dredd: Uśmiech śmierci. Zatem, gdy w Gotham pojawiają się Shredder, wiemy doskonale, kogo się spodziewać!
Co ciekawe Batman i Wojownicze Żółwie Ninja początkowo nawet nie wiedzą o swoim istnieniu – w końcu Nowy Jork jest dość daleko. Jak się zapewne domyślacie, niewiedza ta przyczyni się do jednego wielkiego nieporozumienia, wiążącego się ze słowem ,,kontra” w tytule animacji.

Źródło: cdn.vox-cdn.com
Batman kontra niesforne nastolatki
Ponieważ Leonardo, Donatello, Rafael i Michaelangelo to jednak równe chłopaki – i jak się okazuje, całkiem nieźle wyszkolone w sztukach walki – bohaterowie szybko decydują się na podjęcie współpracy. W końcu mają wspólny cel.
Nie jest to jednak proste, ponieważ zmutowanym żółwiom wyraźnie brakuje dyscypliny, co widać szczególnie wtedy, gdy obok pojawia się Batgirl. Batman zdecydowanie nie przywykł do niesubordynacji, zwariowanego i impulsywnego działania oraz kierowania się emocjami.

Źródło: images.squarespace-cdn.com
Crossover plus easter egg?
Batman kontra Wojownicze Żółwie Ninja ma bardzo prosty, aczkolwiek urokliwy dla fanów scenariusz. Złoczyńcy kradną poszczególne komponenty, by zbudować maszynę, za pomocą której Gotham stanie w obliczu upadku. Czy im się uda? Czy najsłynniejszy samotnik z Gotham będzie zdolny do podjęcia współpracy z nastoletnimi żółwiami? Tego oczywiście nie zdradzę. Powiem jedynie, że w jednej ze scen złoczyńcy zażywają pewien mutagenny specyfik, po którym zamieniają się w zwierzęta. Dość mocno skojarzyło mi się to z jednym z odcinków Batmana Przyszłości.

Źródło: 157630.smushcdn.com
Cowabunga, pizza i siła rodziny
Wojownicze Żółwie Ninja poza charakterystyczną bronią, kojarzą mi się przede wszystkim z pizzą i okrzykiem: „Cowabunga!”. Ku mojemu zachwytowi, oba te elementy zostały przez scenarzystów umieszczone w animacji. Alfred narzekający na to, że nastolatki zrezygnowały z możliwości wykwintnego posiłku na rzecz trywialnej pizzy to scena, której ewidentnie mi w życiu brakowało.
Batman kontra Żółwie Ninja opiera się głównie na sile rodziny, wzajemnym wsparciu, zaangażowaniu i determinacji. Kto wie, może po tym spotkaniu Bruce będzie podchodził do swoich podopiecznych nieco inaczej.

Źródło: traditionalanimation.com
Podsumowanie
Polecam tę animację każdemu, niezależnie od tego, czy lubicie Batmana, Żółwie Ninja albo zupełnie innych superbohaterów. Przyzwoity scenariusz, ładna kreska i sceny walki składają się na spójną produkcję, która z pewnością umili długi jesienny wieczór. Mam tylko jedno malutkie „ale”, a raczej uwagę. Niektóre sceny są dość brutalne, więc raczej nie oglądałabym Batman kontra Wojownicze Żółwie Ninja w obecności najmłodszych.