Catarina Claes znów w natarciu! Strzeżcie się jej grudy ziemi, papierowego węża oraz zdolności we władaniu mieczem, albowiem wystarczy tylko jedna zła decyzja, by doszło… do złego zakończenia, w którym bohaterka umrze lub zostanie wygnana. Żeby nie było niedomówień – Wy oraz reszta świata jesteście bezpieczni, to Catharina ma przekichane.
Nasza odrodzona w grze otome bohaterka w pierwszym tomie swoich przygód ustaliła już, jakie potencjalne ścieżki fabularne na nią czekają. Poznała także wszystkich męskich bohaterów nadchodzącej historii, a także dziewczęta, które wezmą w niej udział. Na podstawie skrzętnie wykonanych notatek z tego, co pamięta z rozgrywki w Fortune Lover, zrobiła również, co mogła, by przygotować sobie jak najlepszy grunt pod każdą sytuację zagrażającą jej życiu. Zadbała także o dodatkowy zawód, w razie gdyby musiała się sama utrzymać. Wydaje się więc, iż ze spokojną głową może rozpocząć naukę w Akademii Magii i tym samym wystawić się na konfrontacje z główną postacią fabuły: uroczą, delikatną, władającą mocą światła Marią Campbell.
Ale co to? Czyżby przeciwniczka Cathariny okazała się słodką i skromną dziewczyną, która dodatkowo piecze obłędne wręcz ciasteczka? Przecież obok słodkości nie można przejść spokojnie (nawet jak spadły na ziemię, bo przecież działa zasada trzech sekund!). Czarny charakter tej historii czy nie, Catharina Claes nie wyobraża sobie, że miałaby nie stanąć w obronie Marysi!
Kwiat kalafiora, kwiat cukinii, kwiat ogórka
Tak, jak można się spodziewać, Catharina nadal planuje przetrwać każdy z zaplanowanych dla jej postaci kryzysów, niezależnie z której strony miałyby nadejść. Kontynuuje więc treningi walki mieczem, wzywanie grudy ziemi (ewidentnie jej magiczne zdolności nie mają większego potencjału) a nawet tworzenie i rzucanie papierowym wężem (jest to dla mnie chyba najkomiczniejszy i najbardziej abstrakcyjny element jej przygotowań). Oczywiście w większości sytuacji dziewczynie nadal towarzyszy jej przybrany brat Keith (z męskich postaci jest to póki co moja ulubiona), aczkolwiek narzeczony Geordo nie spoczywa na laurach i również stara się przebywać z nastolatką (pomiędzy chłopakami toczą się w związku z tym często iskrzące zazdrością rozmowy, które naiwna przedstawicielka rodu Claes odbiera jako zwykłe dogadywanie się).
Ciasteczka od Marysi
Historia zawarta w pierwszym tomie była zabawnym wprowadzeniem, opartym przede wszystkim na przedstawianiu kolejnych, nowych postaci. Druga część opowiada z kolei o relacjach panienki Claes z jej przypisaną w grze rywalką. Postać Marysi jest taką typową moé, która na szczęście nie denerwuje faktem, iż jest stale biedna oraz poszkodowana przez los. Catharina (a wraz z nią i my) szybko zauważa, że tę skromną i pracowitą dziewczynę zwyczajnie da się lubić, dlatego bez wahania zaczyna stawać w obronie właścicielki magii światła. Ich relacja zarysowuje się przyjacielsko, z nutą… romansu? Jest to moje przypuszczenie, ponieważ Claes przez swój żywiołowy i spontaniczny charakter podkrada romantyczne sceny chłopakom, zanim zdąży do nich dojść. Nie ukrywam, że bawi mnie to i czekam, czy całość rozwinie się w tę stronę, w którą zakładam.
Drugą nową osobą w mandze jest przewodniczący Rady Uczniowskiej, niezwykle uroczo narysowany chłopiec (mi przypomina Mitsukuni „Honey” Haninozuka z Ouran Host Club), będący prawdopodobnie ukrytą ścieżką romansu (zostaje o czymś takim wspomniane w fabule), więc podejrzewam, iż więcej akcji z nim pojawi się w kolejnych tomikach.
Wewnętrzny wiec podjął decyzję!
Druga część przygód dziewczyny odrodzonej w grze otome utrzymuje porównywalny poziom do pierwszego. Jest lekko i zabawnie. Catharina szaleje i standardowo nie zachowuje się zgodnie z konwenansami, zaczynając od uprawy pola na terenie Akademii, a na jedzeniu ciastek z ziemi kończąc. Kadry z wydarzeniami zawierają także pojawiających się naprzemiennie atrakcyjnych bohaterów i bohaterki. Całość czyta się aż za szybko! Na szczęście jako bonusowy rozdział dołączona została ponownie krótka nowelka. Zdecydowanie nie mogę się doczekać kolejnych tomików, gdyż przy tym komiksie można się odprężyć.