W wywiadzie udzielonym magazynowi Variety, Theron opowiadała o ewentualnych planach na origin story dla jej bohaterki. Według niej, historia mogłaby opowiadać o tym, jak Furiosa straciła rękę. Theron nie kryła entuzjazmu dla całego projektu:
Bardzo bym chciała. Powstały trzy osobne scenariusze, napisane jako przedakcje dla Maxa i Furiosy. Ale, koniec końców, całość żyje i oddycha z George’m [Millerem]. Myślę, że Warner Bros. wie o tym. Czekamy aż [George] wskaże nam drogę.
Aktorka opowiedziała także o procesie przemieniania się w Imperator Furiosę, która w pierwotnej wersji miała mieć tlenione włosy i używać barw wojennych stylizowanych na afrykanskie plemię.
Skończyłam właśnie tournée prasowe [do Królewny Śnieżki i łowcy]. Wracałam do domu zmęczona makijażem i stylizowanymi włosami. I byłam tak podekscytowana możliwością wejścia w tę postać, że nie chciałam by cokolwiek mnie hamowało. Myślę, że to wzięło się właśnie od zmęczenia włosami i makijażem. Jak mogę wyeliminować wszystko, by jak najszybciej przejść do dzieła?
Między innymi dzięki takiemu minimalizmowi, pasującemu do ciężkich warunków na gorącym pustkowiu, Furiosa tak dobrze zapada w pamięć. Ta postać aż prosi się o origin story.
Charlize Theron zobaczymy na ekranach kin już 28 lipca w filmie Atomic Blonde, w którym gra kobietę-szpiega działającą w 1989 roku w Berlinie.