Tym razem chodzi o nową metodę kręcenia scen podwodnych lub z udziałem wody. Cameron opowiedział o tym podczas wywiadu z Collider:
Przed nami nikt nigdy tego nie robił. Z motion capture to trudne zadanie,b o ten system optyczny opiera się na markerach, które są fotografowane przez setki camer. Kręcenie pod wodą nie stanowi wyzwania, ale już powierzchnia wody działa jak ruchome lustro, odbijając wszystkie markery i tworząc ich kopie. To trochę, jak zrzucane z myśliwca przedmioty mające zmylić czujniki pocisku rakietowego. Woda tworzy tysiące fałszywych markerów, więc musieliśmy wymyślić sposób, jak temu zaradzić. I udało nam się to. Krótko mówiąc, jeżeli dodajesz gdzieś wodę, problem staje się dziesięć razy trudniejszy do rozwiązania. Włożyliśmy w to mnóstwo pracy, innowacji, wyobraźni i nowych technologii, a zajęło nam to półtora roku.
Zadanie okazało się wyjątkowo trudne. Reżyser przyznał, że pierwsze udane ujęcie zdołali nakręcić dopiero w zeszłym tygodniu (14 listopada). W podwodnej scenie brała udział dziecięca obsada filmu, która pół roku wcześniej zaczęła treningi do tego typu zdjęć. Cameron przyznał, że jest zadowolony zarówno z motion capture, jak i spokojnego, profesjonalnego podejścia młodych aktorów do pracy w tak stresujących warunkach.
Według planów reżysera, ujęcia w wodzie pojawią się we wszystkich częściach, jednak Avatar 2 i 3 będą miały ich więcej niż kolejne dwa filmy.
Zobacz również: Poznajcie dziecięcą obsadę! Jest pierwsze zdjęcie z planu „Avatara 2”
Avatar 2 trafi do kin 18 grudnia 2020 roku. Rok poźniej planowana jest premiera części trzeciej. Ostatnie dwa filmy mają ukazać się w 2024 i 2025 roku.