Idea twórców
Seria Ernest i Rebeka to prawdziwy bestseller na francuskojęzycznym rynku wydawniczym. Szybko zyskała ona znakomite opinie czytelników i najlepsze oceny recenzentów, a w 2013 roku zdobyła również nagrodę na Festiwalu Komiksowym w Angoulême. Pomysłodawcą Ernesta i Rebeki jest Guillaume Bianco. Scenarzysta, który debiutował cyklem Kegoyo & Klaudia w 1998 roku, napisał również Billy’ego Brouillarda, a także brał udział w prestiżowych projektach zbiorczych, m.in. L’Atelier Mastodonte. Rysownikiem zaangażowanym w powstawanie serii jest natomiast włoski grafik Antonello Dalena, mający doświadczenie w projektowaniu postaci disnejowskich. Brał on również udział w wielu projektach, w tym Sybil czy Monster Allegry. Niewątpliwie Ernest i Rebeka to jedno z ich najbardziej udanych komiksowych dzieci i ta współpraca zapewni im niekwestionowany rozgłos.
Jestem Rebeka, a to jest mikrob Ernest
Tytułowa bohaterka serii ma już sześć lat, a właściwie prawie siedem, jak wynika z treści komiksu. Dojrzewa i jej spojrzenie na rzeczywistość się zmienia. Dziewczynka decyduje się m.in. odczepić dodatkowe kółka od swojego roweru, co okazuje się być początkowo nie najlepszym pomysłem. Względna dorosłość jest związana także z nowymi wyzwaniami – rozwikłaniem zagadki Czerwonej Czarownicy, podaniem pomocnej dłoni nauczycielowi, panu Rebaudowi, a także uratowaniem przyjaciela z rąk szalonego naukowca. Rebeka nie odczuwa lęku przed niepowodzeniem i wraz ze swoimi oddanymi kompanami, znanymi jako drużyna szkolnych piratów, rusza na podbój świata. Ernest i Rebeka to fascynująca opowieść o perypetiach małej dziewczynki, która spodoba się zarówno młodszym czytelnikom, nastolatkom, jak i dorosłym.
Okiem recenzenta
Seria Ernest i Rebeka jest niezwykła w swej prostocie. Z jednej strony bohaterowie wielokrotnie wywołują uśmiech na naszych ustach, z drugiej natomiast obserwujemy, jak radzą sobie oni z problemami, np. Rebeka nieustannie wpada w kłopoty, próbując ratować świat przed wszechobecnym niebezpieczeństwem, podczas gdy jej siostra Korala się buntuje i poznaje świat używek. Poznajemy jednak nie tylko perspektywę młodszych bohaterek, ale i ich rodziców. To sprawia, że komiks będzie wyśmienitą lekturą zarówno dla młodszych, jak i starszych odbiorców. Wydawnictwo Egmont przyzwyczaiło nas do tego, że seria Ernest i Rebeka jest wydawana jako komiks zbiorczy (tom zawiera trzy oryginalne publikacje). Każdy z nich liczy ponad sto stron, co gwarantuje rozrywkę na kilka godzin, a to za niecałe 40 złotych! Dla niektórych problematyczna może okazać się cienka okładka, ale dla mnie to żaden mankament, uwzględniając wiek czytelników. Jeżeli więc chcecie się pośmiać, poddać rzeczywistość refleksji czy po prostu poczytać i pooglądać przygody małego mikroba i jego opiekunki, nie wahajcie się. Ernest i Rebeka to lekki komiks z wciągającą fabułą, który liczy – niestety – tylko osiem tomów.