Halloween kojarzone jest obecnie z dobrą zabawą. Jednakże podczas gdy dzieci biegają od drzwi do drzwi prosząc o cukierki (i grożąc psikusami), dorośli lubią porządnie się przestraszyć. Nie ma co ukrywać, specyficzna aura towarzysząca temu świętu sprzyja maratonom z horrorami. A ponieważ w naszej redakcji lubimy się bać, postanowiliśmy przytoczyć wam książki, od których włos jeży się na głowie!
Cmętarz zwieżąt (Stephen King)
Jeśli chodzi o straszenie, to wiele osób uważa, że książki nie są na pierwszym miejscu. Przecież oddziałują tylko na naszą wyobraźnię, prawda? Stephen King wybitnie pokazuje jak błędne jest to przekonanie. Kiedy czytałem Cmętarz zwieżąt byłem już dorosłym facetem, ale nie przeszkadzało mi to w odczuwaniu coraz większej grozy wraz z postępem fabuły. Nie będę się wdawał w jej szczegóły, ale pisarz idealnie trafił w moje fobie i strachy. Żadna inna książka „Króla”, ani przedtem, ani potem nie doświadczyła mnie tak bardzo jak Cmętarz… King idealnie stopniuje napięcie wprowadzając czytelnika na kolejne poziomy przerażenia, aż do kulminacji tego klasycznego i wspaniałego w swym przerażeniu horroru. Dlatego przyznam się bez bicia, że książkę czytałem z doskoku – to fragmentu tu, to fragment tam, ponieważ z każdym kolejnym etapem zaczynałem bać się nie na żarty. Gorąco polecam tą pozycję każdemu fanowi książek grozy, a szczególnie tym, którzy uwielbiają, kiedy amerykańska idylla zmienia się w istny koszmar. – Andrzej Wojciechowski