I tom Xiąg Nefasa wywarł na mnie pozytywne wrażenie, mimo iż początkowo fabuła toczyła się dość leniwie. Jednak wraz z rozwojem historii akcja nabrała rozpędu i wciągnęła mnie na dobre. Tym bardziej czekałem na kontynuację, niepewny czy autorka zdoła ciekawie popchnąć swoją opowieść do przodu i spójnie rozwinąć wszystkie wątki zapoczątkowane w Trygławie.
Bolesław Krzywousty pognębił swego brata Zbigniewa, wyprzedzając go w wyścigu do książęcej korony. Zdrada niedoszłego władcy ściągnie na Polskę gniew potęgi, która wystawi ducha Bolesławowych wojów na wielką próbę. Nefas wiedziony stratą ukochanej Rangdy schodzi do Nawii, czyli w tytułowe Zaświaty. Rozerwany między obowiązkami wobec księcia i ojczyzny, pragnieniem odzyskania ukochanej i przysięgą złożoną mrocznemu bogu, będzie musiał dokonywać niemożliwego, aby zapobiec tragediom wiszącym nad jego bliskimi. Władysław, Jaksa i Alba rosną i dojrzewają, a wraz z wiekiem objawiają się ich szczególne zdolności. Żadne nie zdaje sobie sprawy, że ich życie każdego z nich jest połączone boską więzią z pozostałą dwójką.
Pomimo tego, że w powieści wiele wątków przeplata się równolegle, czytelnik ani przez chwilę nie ma wrażenia, iż pogubił się w fabule. Historia opowiedziana jest spójnie, a każda przyczyna w końcu odnajduje swój skutek. Autorka osadziła swoją opowieść w realiach wczesnośredniowiecznej Polski, łącząc dzieje kraju z fantastyką opartą w głównej mierze na bóstwach słowiańskich i istotach z pogranicza krain żywych i umarłych. W świecie przedstawionym bogowie czczeni przez naszych pogańskich przodków dysponują realną mocą sprawczą. Zwłaszcza Trygław, zajmujący poczesne miejsce w słowiańskim panteonie, nie opuszcza swoich wiernych w chwilach próby. W opozycji do niego autorka przedstawia chrześcijańskiego Boga, który wydaje się być…bezsilny. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że za każdym razem, gdy wierni potrzebowali wsparcia ukrzyżowanego Syna Bożego, ten pozostawał bierny.
Kreacja postaci nie pozostawia wiele do życzenia. Bohaterowie opisani na kartach książki są pełnokrwiści i wielowymiarowi. Autorka wielu z nich wyposażyła w przymioty ponadnaturalne, jednakże jasno daje ona do zrozumienia, że wszystko ma swoją cenę, a odwoływanie się do guseł, czarów i mocy magicznych naparów musi nieść za sobą konsekwencje. Na szczęście pisarce udało się uniknąć tak irytującego (w mojej skromnej opinii) przesycenia postaci supermocami. Nawet ci, którzy dysponują szczególnymi zdolnościami, muszą zmagać się z czysto ludzkimi emocjami i problemami, a nierzadko ich wyjątkowość jest przyczyną bólu i cierpienia.
Postaci ewoluują, co wyraźnie widać na kolejnych kartach książki. Wydarzenia, których są uczestnikami kształtują ich postawy i wpływają na decyzje. Saramonowicz świetnie przedstawiła dylematy moralne i pokazała, że nie ma jednej prawdy i nic nie jest czarne bądź białe. Bohaterowie wielokrotnie stają przed wyborem pomiędzy tym, co słuszne, i tym, co konieczne, a jego podjęcie rzadko bywa łatwe.
Na uwagę zasługuje kompozycja książki oraz narracja, która mi osobiście bardzo przypadła do gustu już przy lekturze pierwszej części. Historię opowiada nam Nefas, będący kronikarzem księcia. Kolejne rozdziały przeplatane są Dziejami, w których przedstawia nam wersję wydarzeń uwiecznioną na pergaminie, by zaraz potem przejść do opisu faktycznego zdarzeń. Poszczególne części książki są relatywnie krótkie, dzięki czemu akcja płynie wartko i wciąga.
Xięgi Nefasa. W Zaświatach to pozycja, którą czyta się przyjemnie, wywołująca szerokie spektrum emocji. Połączenie historii i fantastyki, tego co było, z tym co mogłoby się wydarzyć (a być może wydarzyło się i zaginęło w mrokach przeszłości?) dało znakomity efekt. Autorka serwuje nam powieść ciekawą, dynamiczną, odwołując się do licznych inspiracji historycznych i mitologicznych. Zapytacie, czy warto sięgnąć po tę pozycję? Z czystym sumieniem odpowiem, że warto. A jeżeli nie mieliście jeszcze okazji przyswoić sobie pierwszej części Xiąg Nefasa , to zachęcam do jak najszybszego nadrobienia zaległości, bo kontynuacja jest zaprawdę godna!