Iron Fist niewątpliwie jest postacią, której wizerunek dość mocno się postarzał. Po serialu wyprodukowanym przez Netflixa stwierdziłam, że powrót do tej wątpliwej jakości postaci to zagranie strategiczne. No bo czy bijatyka w starym stylu może się podobać odbiorcom przyzwyczajonym do nieco bardziej ekstrawaganckich superbohaterów? Zresztą wschodnie sztuki walki były u nas modne ponad dziesięć lat temu (pamiętacie to zatrzęsienie filmów z gwiazdorami kina akcji w telewizji na przełomie XX i XXI wieku?). Czy w związku z tym w sercach fanów jest jeszcze miejsce dla nieśmiertelnego wojownika, potrafiącego skumulować siłę swojego chi w pięści?
Danny i przyjaciele
Jeśli oglądaliście serial Iron Fist, macie wyrobione zdanie na temat głównego bohatera. Pewnego razu jeden z moich redakcyjnych kolegów zażartował, że Danny jest najlepszy, gdy siedzi przywiązany do krzesła i się nie odzywa. Wcale nie dziwię się jego wypowiedzi, moje odczucia są podobne. Na szczęście mamy jeszcze komiksy!
Nieśmiertelny Iron Fist: Opowieść ostatniego Iron Fista to pierwszy tom serii, w której protagonista odkrywa liczącą setki lat tradycję związaną ze stanowiskiem obrońcy K’un-Lun. Gościnnie pojawiają się w nim starzy znajomi, czyli Luke Cage, Misty Knight, Colleen Wing i Daredevil. Scenariusz Eda Brubakera i Matta Fractiona bardzo przypomina mi filmy akcji z lat dziewięćdziesiątych, w których główny bohater był adeptem – tak jak Iron Fist – kung-fu czy karate. Spektakularna scena walki na koniec z pewnością przypadnie wam do gustu.
Legenda wojownika o żelaznej pięści
Niewątpliwie najmocniejszą stroną komiksu jest przedstawiona w nim historia poprzedników Danny’ego. Twórcy pokazali, jak przez wieki rozwinęły się umiejętności Iron Fistów, którzy przecież musieli przystosowywać się do rozwoju technologicznego na świecie. Powstawanie nowego rodzaju broni wymagało od nich reakcji, przekraczania granic swoich możliwości.
Wizji twórczej dopełniają rewelacyjne rysunki Davida Aji, który zaprojektował nie tylko nowy, uwspółcześniony strój dla Randa, ale też wizerunek jego poprzedników. Dzięki temu indywidualność poszczególnych obrońców K’un-Lun została podkreślona.
Civil War
Opowieść ostatniego Iron Fista nie jest jedynym komiksem wydrukowanym w tym albumie. Na zakończenie wydawca umieścił krótką historię Wybrane strony (Civil War: Choosing Sides #1), w której ukazano spojrzenie Danny’ego na wojnę pomiędzy superbohaterami.
Podsumowanie
Jeśli lubicie stare historie, legendy i tajemnice, ten komiks jest dla was jak znalazł! To dopiero pierwszy tom serii, który tak naprawdę jedynie narobił mi smaka. Ja chcę kolejne! Co prawda więcej tu walk i bójek niż dialogów i fabuły, ale przecież o to chodzi. Jedyne, co mi przeszkadzało, to niedostateczne przedstawienie motywacji bohaterów. Czytelnik zostaje po prostu wrzucony w sam środek akcji. Choć z drugiej strony, czy rzeczywiście powinnam uznać to za wadę?