Kiedy pierwszy raz usłyszałam, że wytwórnia Myszki Miki zdecydowała się na stworzenie remake’ów najbardziej pożądanych animacji, byłam oburzona. Jako miłośniczka bajek nie sądziłam, że może się to udać. W końcu jako dzieciak lat 90. dorastałam razem z bohaterami Disneya i ingerencja w tak dobrze znane mi animacje, była krótko mówiąc, absurdem. Przecież Hakuna Matata w wykonaniu Krzysztofa Tyńca i Emiliana Kamińskiego jest nie do podrobienia, nawet nie próbujcie mówić, że jest inaczej!
Chodź, pokażę ci świat
W tym roku spod swoich skrzydeł Disney wypuścił aż trzy remaki . Aladyna, Dumbo i Króla Lwa. Tym razem skupimy się na tym pierwszym. Co z bajką o latającym dywanie?
Jeśli tak jak ja nie zdążyłeś obejrzeć Aladyna w kinie, to nic straconego! Dzięki wydawnictwu Galapagos, możesz nadrobić zaległości i odpalić film we własnym domu, siedząc na kanapie, opatulony kocykiem, z kubkiem gorącej czekolady w ręce. Czy w tę jesienną porę można chcieć czegoś więcej?

Źródło: thr.com
Zacznijmy od początku
Aladyn w reżyserii Guya Ritchiego premierę na dużym ekranie miał 8 maja 2019 roku we francuskim kinie Le Grand Rex. Czy jest osoba, która nie oglądała animowanej bajki? Ubolewam nad tym, ale zapewne tak. Więc może krótko, dla spóźnialskich. Aladyn to jeden z hitów Disneya, który ujrzał światło dzienne w 1992 roku. Uliczny rabuś, tytułowy Aladyn, zakochuje się w przepięknej dziewczynie, Dżasminie. Młoda kobieta okazuje się być księżniczką, która wymknęła się z pałacu, by móc chociaż na chwilę zażyć upragnionego normalnego życia, z dala od ochrony i służby. Złodziejaszek, któremu wiernie towarzyszy jego przyjaciel, sprytna małpka Abu, zostaje wtrącony do więzienia przez Dżafara – zdecydowanie najmroczniejszego charakteru w tej opowieści. Aladyn będzie mógł opuścić więzienie, jeśli odnajdzie w Jaskini Cudów magiczną lampę, w której został uwięziony dżin, spełniający życzenia. Czy młodemu chłopakowi uda się spełnić warunek Dżafara i jeszcze raz zobaczyć księżniczkę?
O tym musisz przekonać się sam, przenosząc się do magicznego świata Agrabahu!

Źródło: nerdist.com
Daj skok!
Skoro przypomnieliśmy sobie animację, przenieśmy się do aktorskiej wersji disneyowskiego hitu. O mamo, chyba dawno nie widziałam tak soczystej, a jednocześnie bogatej palety barw na ekranie. Efekty komputerowe zdecydowanie zrobione są na najwyższym poziomie! Nieprzesadzone, nieprzerysowane, dosłownie idealne. Śpiewy i tańce przypominały mi nieco świat Bollywood, a to przecież opowieść w arabskim klimacie… ale mimo to muszę przyznać, że jest to najładniejsza adaptacja Disneya, jaką miałam okazję oglądać.

Źródło: static.rogerebert.com
Wspaniały świat
Jak w każdej tego typu produkcji, reżyser wiernie podążał za oryginałem, ale i tym razem postanowił dodać coś od siebie. Uwagę widza skupił na księżniczce Dżasminie, córce sułtana. Młoda kobieta zawsze wiedziała, czego oczekuje od życia, i za wszelką cenę pragnęła podążać za głosem serca,. W świecie rządzonym do tej pory wyłącznie przez mężczyzn nie chciała milczeć i skrywać swoich potrzeb. Wręcz przeciwnie, odważnie stąpała po ziemi, pokazując, że kobieta również może, a nawet i powinna, mieć swoje zdanie, także w kwestii politycznej, od której przecież zależy los kraju. Jej uczucia idealnie oddane są w piosence Milczeć (ang. Speechless). Szczerze? Moje serce skradła polska wersja w wykonaniu Natalii Piotrowskiej, wokalistki Studia Accantus. Ciary, ciary, ciary… Piosenka dzieli się na dwie części i gwarantuję, że jeśli posłuchacie ich zaraz po sobie, powstanie z tego coś naprawdę pięknego i niesamowitego. A jak wypadł w filmie Wspaniały świat, czyli chyba najbardziej znana piosenka z Aladyna? Głosy Marcina Franca i Natalii Piotrowskiej idealnie przez siebie przenikają. Jest w tym coś prawdziwego. W trakcie słuchania soundtracku, ich wykonanie pozwala odbiorcy namalować świat Agrabahu w wyobraźni, a to rzadko się zdarza. Oczywiście w filmie pojawia się więcej piosenek, posłuchajcie ich sami! O muzykę nie mógł zadbać nikt inny jak prawdziwy mistrz swojego fachu, odpowiedzialny za największe hity Disneya – Alan Menken.

Źródło: s-nbcnews.com
Arabska Noc
Przyznam szczerze, że wcześniej nie oglądałam filmów, w których zagrali Mena Massoud (Aladyn) czy Naomi Scott, która wcieliła się w postać Dżasminy. Dzięki temu podróż z nimi była dla mnie czymś nowym i wyjątkowym. Jestem oczarowana urodą Naomi oraz jej talentami aktorskim i wokalnym. Producenci wiedzieli, co robią. Rozwinięcie historii księżniczki przykuło uwagę widza i było strzałem w dziesiątkę. A co z Aladynem? Chyba nie wyobrażam sobie w tej roli innego aktora. Myślę, że wykreowana przez niego postać skradła serce niejednej oglądającej ten film kobiecie!
Zaraz, zaraz, to jeszcze nie koniec! Chyba najbardziej wyczekiwaną postacią był niebieski Dżin, w którego wcielił się sam Will Smith. Przed premierą ten bohater wywołał ogromne emocje. Bije od niego autentyczność i przede wszystkim naturalność, jest to zdecydowanie jedna z perełek produkcji. Czego niestety nie mogę powiedzieć o Dżafarze, lubię czarne charaktery, ale ten do mnie nie przemówił. Znam animowaną wersję filmu i oczekiwałam czegoś innego, mocniejszego, mogę powiedzieć, że bardzo się rozczarowałam.

Źródło: deseretdigital
Wersja na DVD
Bardzo chciałam zobaczyć obiecane wpadki z filmu, posłuchać wywiadów z aktorami, czy usłyszeć usuniętą piosenkę. Niestety wersja na DVD zawiera tylko możliwość dodania napisów (polskich, czeskich, słowackich, angielskich dla osób niesłyszących) lub obejrzenia produkcji w innym języku (polski dubbing, angielski, czeski, słowacki). Jeśli macie ochotę na smaczki, o którym wspomniałam wyżej, wybierzcie wersję blu-ray!