Seriale animowane kochamy za niebanalną fabułę, niezwykłych bohaterów czy dobry humor. Tym, co często najbardziej zapada nam w pamięć jest jednak intro. Chwytliwy utwór rozpoczynający każdy odcinek wpada nam w ucho i towarzyszy przez lata. Przedstawiamy ulubione openingi redaktorów Ostatniej Tawerny.
Notatnik Śmierci
Bez wątpienia wiele animacji może się pochwalić charakterystycznymi, lub po prostu ciekawymi openingami. Mi jednak zdecydowanie najbardziej zapadł w pamięć drugi opening anime Death Note – ten ze specyficzną, ciężką muzyką zespołu Maximum The Hormone.
Spisuje się on w swojej roli naprawdę dobrze – doskonale przyciąga i utrzymuje uwagę, na przemian ciskając w widza dynamicznymi, szybko zmieniającymi się obrazami mieniącymi się feerią barw, oraz pokazując mu bardziej uporządkowane, „sterylne”, niemal całkiem statyczne kadry. A wszystko to pod dyktando celowo przytłaczającej ścieżki dźwiękowej, czyli fragmentu utworu What’s up, people? Piosenka z pewnością stanowi tu dość odważny wybór, ja jednak zawsze doceniam twórców nie obawiających się szukać kawałków do soundtracku poza głównym nurtem oraz „bezpiecznym” obszarem muzyki typowo filmowej.
W dodatku gorączkowy klimat tego openingu doskonale wpisuje się w fabułę anime, które na tym etapie staje się bardziej mroczne i chaotyczne, w pełni ukazując przemianę protagonisty w prawdziwy czarny charakter. Jest on więc nie tylko krótkim, ale satysfakcjonującym klipem muzycznym, na który przyjemnie się patrzy, lecz również pozostaje w bliskim związku z opowiadaną historią. – Krzysztof Dzieniszewski