Ważnym elementem Legends jest opowiadana historia. Okazuje się, że przygody, w których będziemy brali udział, są częścią kanonu The Elder Scrolls. Nie znaczy to, że trzeba być fanem serii, aby połapać się w tym wszystkim. Nie zapominajmy, że to karcianka i fabuła, nieważne jak zawiła, stanowi tutaj tylko tło. Fani, którzy spędzili w Tamriel setki godzin, mają do poznania kolejną wciągającą historię, a entuzjastów karcianek czeka mnóstwo pojedynków.
Na początku wita nas ciekawie wykonane intro, dzięki któremu zostajemy wprowadzeni w pierwszy rozdział historii. Należy zwrócić uwagę na szatę graficzną i styl, w jakim gra jest utrzymana. Wybierając rasę bohatera, od razu czujemy tajemniczość Dunmerów z Morrowind czy też dzikość i brutalność Orków z Wrothgaru. Na szczęście w Legends nie doświadczymy przyprawiających o mdłości cukierkowych wymiocin z Hearthstone.
Do wyboru mamy dziesięć ras o różnych właściwościach. Wybierając Altmerów, będziemy częściej zdobywać karty z Wysokimi Elfami i magią, Mroczne Elfy siedzą po uszy w nekromancji, a Khajiit lubują się w truciznach. Najważniejszą rolę w grze pełni pięć atrybutów. Tradycyjnie moc, inteligencja, siła woli, wytrzymałość i zręczność. Budując swoją talię kart, jedyne, co nas ogranicza, to właśnie te cechy, talia nie może składać się z więcej niż dwóch.
Zanim dane nam będzie stworzyć własną talię, musimy przebrnąć przez samouczek, który na szczęście się nie dłuży i jest częścią kampanii, która, choć krótka, potrafi wciągnąć i zaskoczyć. Jeśli chodzi o mechanikę rozgrywki, to widać, że twórcy czerpali garściami z Hearthstone. Na początku gra wydaje się być lekko podrasowany klonem, ale już po kilku rozdaniach na wierzch wychodzą subtelne różnice czyniące Legends grą wyjątkową. Elementy takie jak runy, ulepszanie kart i dwie linie, w których toczy się walka, sprawiają, że gra jest ciekawsza niż konkurencja.
Podsumowując, The Elder Scrolls: Legends nie jest zwykłym klonem Hearthstone i Magic the Gathering. To idealna hybryda łącząca w sobie najlepsze cechy wspomnianych produkcji. Czy ma szansę zdetronizować Hearthstone? Jeśli twórcy wezmą sobie do serca prośby fanów, wyciągną wnioski z upadku Duel of Champions i przy okazji unikną nieszczęsnego pay to win, to myślę, że będziemy mieć nowego króla karcianek.