Jeżeli serial Terror ma stać się antologią niewyjaśnionych, często mrocznych, tajemnic, to jego twórcy będą mieli w czym wybierać. Jest jeszcze sporo spraw, które nie zostały wyjaśnione, a nadal wzbudzają dyskusje. Ich szczegóły często nie są znane lub przepadły w mrokach historii.
Terror to ekranizacja książki znanego fanom fantastyki pisarza – Dana Simmonsa. Jego wersja przebiegu tragicznej ekspedycji sir Johna Franklina z 1845 roku opierała się na zebranych przez sto sześćdziesiąt lat dowodach i świadectwach. Jednak została wzbogacona o mitycznego potwora, czającego się na nieznanym terenie i polującego na bohaterów, niczym rekin na rozbitków w oceanie.
Ale nadnaturalne elementy, jak demoniczna bestia z książki Simmonsa, niekoniecznie muszą stanowić element kolejnej opowieści. Przyjrzyjmy się historiom, które mogły by dać pole do popisu scenarzystom.
Tam, gdzie zawsze jest śnieg
Po dziesięciu odcinkach Terroru — krajobrazu złożonego tylko z lodu, śniegu i kamieni — nie wszyscy mieliby ochotę oglądać kolejną historię o zamarzających marynarzach. Jednak historia eksploracji to wiele nieudanych wypraw. Ludzie od zawsze popełniali błędy lub padali ofiarami sił natury nie tylko na obu biegunach, ale i w wysokich górach.
W 1910 roku komandor Robert F. Scott wraz załogą wypłynął statkiem „Terra Nova” na ekspedycję, która miała zakończyć się zdobyciem bieguna północnego przez Wielką Brytanię. Doświadczony polarnik wyruszył zimą, zabrał ze sobą nowoczesne sanie z silnikiem motorowym i… kucyki zamiast psów zaprzęgowych. Dwa lata po opuszczeniu Walii wszyscy członkowie wyprawy byli już martwi, ale etapy ich wędrówki były udokumentowane w dziennikach Scotta (także to, że w drodze powrotnej jeden z nich popełnił samobójstwo by odciążyć pozostałych) i na zdjęciach. Trudno zatem mówić o wielkiej tajemnicy jego ostatnich dni na Antarktydzie, ale sprawa i tak fascynuje naukowców od lat. Scott i jego ludzie dotarli na biegun, ale nie jako pierwsi. Znaleźli tam norweską flagę, którą kilka tygodni wcześniej pozostawił Roald Amundsen.
Ten legendarny norweski polarnik przeżył w mroźnych zakątkach globu całe lata i tam też zaginął. Wyprawa ratunkowa, w której wziął udział w 1928 roku, jest owiana tajemnicą – w przeciwieństwie do wyścigu na biegun. Norweg, wraz z pięcioma towarzyszami, wyruszył sterowcem na akcję ratunkową na Arktykę, gdzie mieli pomóc włoskiemu konstruktorowi sterowców Umberto Nobile. Ślad po grupie jednak zaginął gdzieś nad Morzem Barensta. Nobile został potem odnaleziony, ale Amundsen i jego kompani nie mieli tyle szczęścia.

Roald Amundsen
W 1959 roku kilkoro radzieckich studentów, zaprawionych w górskich wędrówkach, zaginęło podczas wycieczki w górach północnego Uralu. Ich zniszczony namiot, porzucone rzeczy i zamarznięte ciała odnaleziono kilka tygodni później. Bez jakichkolwiek informacji na temat tego, co się stało lub kto odpowiadał za ich śmierć.
Według zebranych materiałów dziewięć osób uciekło w środku nocy z namiotu, bez odzieży i butów. W ciągu kolejnych godzin wszyscy zmarli z wychłodzenia lub od obrażeń. Przez kilkadziesiąt lat od tej tragedii pojawiło się sporo hipotez: od lawiny, ataku dzikiego zwierzęcia lub zamieszkującego tamte tereny plemienia Mansów, przez kłótnię w grupie, wytworzone przez wiatr infradźwięki, po zbiegłych z łagru więźniów, powiązania członków wyprawy z KGB lub eksperymenty z bronią wojskową czy nawet pojawienie się kosmitów. Mnożeniu się teorii spiskowych sprzyjał fakt, że śledztwo było opóźniane (podobno celowo) i nie wszystkie materiały zostały ujawnione, a inne mogły zostać sfałszowane lub zniszczone.
Jeżeli zatem ktoś, kto zajmie się drugim sezonem serialu od AMC, będzie chciał zająć się wydarzeniami na Przełęczy Diatłowa[1], może nawet posłużyć się Yeti, ponieważ taka teoria również istnieje.
Jest jeszcze inna powieść Dana Simmonsa o ludziach wystawionych na łaskę natury — The Abominable[2]. Opowiada ona o fikcyjnym himalaiście, Jacobie Perrym i jego kompanach, którzy wyruszają na Mount Everest w 1924 roku. W tym samym czasie, co Charles Bruce, George Mallory i Andrew Irvine. Tytuł powieści mógłby wskazywać na obecność Yeti (Abominable Snowman), co mogłoby nasuwać skojarzenia z Terrorem i demonem-niedźwiedziem. Ale czy człowiek śniegu naprawdę ściga ludzi po zboczach Everestu? Może ktoś będzie chciał przekonać się sam i sięgnie po The Abominable?
Może właśnie los któregoś z himalaistów, którzy stracili życie na zboczach Mount Everest, byłby ciekawym tematem na serial? Mallory i Irvine nie zdołali zdobyć szczytu, zaginęli podczas ekspedycji, a ciało pierwszego odnaleziono dopiero po 75 latach. Od tamtej wyprawy na zboczach najwyższej góry świata życie straciło prawie trzystu himalaistów i towarzyszących im szerpów.
Po sąsiedzku
Pod koniec marca 1922 roku, niedaleko niemieckiego miasteczka Ingolstad, na farmie Hinterkaifeck[3] w tajemniczych okolicznościach i z zimną krwią zamordowano rodzinę Gruberów. Małżeństwo Andreasa i Cäzilię, ich dorosłą córkę Viktorię, dwoje wnucząt oraz pomoc domową. O zbrodni poinformowali sąsiedzi, którzy zaniepokoili się, że nikt z rodziny nie pojawił się w sklepie i szkole przez prawie tydzień.

Farma Hinterkaifeck – źródło
Ciała rodziny odkryto w oborze oraz kilku pomieszczeniach w domu. Nie było narzędzia zbrodni, ani śladów sprawców, tylko oznaki codziennego życia na farmie. Ale czy na pewno? Sąsiedzi przyznali później, że gospodarz opowiadał im o śladach butów, które wychodziły z lasów w stronę zabudowań, ale tam się urywały. Mówił też o krokach słyszanych na strychu oraz zaginionym komplecie kluczy. Służąca, która pracowała w gospodarstwie, zrezygnowała z pracy twierdząc, że dom jest nawiedzony. Odeszła, a na jej miejsce przyszła inna kobieta, Maria Baumgartner. To ona zginęła wraz z nowymi pracodawcami zaledwie kilka godzin później. W pobliżu farmy widziano nieznanego mężczyznę, a z komina unosił się dym w czasie, gdy rodzina już nie żyła. Ze spiżarni zniknęła spora ilość jedzenia.
Po zebraniu tej niewielkiej ilości poszlak, na jakie udało się trafić, policja przesłuchała ponad setkę podejrzanych. W okolicy opowiadano, że to mąż Viktorii wrócił po tym, jak uznano go za zmarłego podczas I wojny światowej, i zabił całą rodzinę odkrywszy, że jego żona wdała się w romans i miała dwuletnie dziecko. W sprawę zaangażowano jasnowidzów, a podejrzenia padły na kilku członków lokalnej społeczności. Farma została rozebrana w 1923 roku, a o tragedii przypomina niewielki ołtarzyk w tamtym miejscu. Winny podobno został zidentyfikowany dzięki badaniom DNA, ale jego nazwisko nie zostało nigdy ujawnione, bowiem nie żył wtedy już od lat.
W Wigilię 1945 roku w stanie Wirginia spłonęły dwa domy. Według oficjalnych ustaleń komisji w pożarze, który był wynikiem działania wadliwej instalacji elektrycznej, zginęła piątka z dziesięciorga dzieci małżeństwa Sodderów, pochodzących z Włoch.
Jednak w tej historii szybko pojawiło się wiele dziur i niedomówień. W zgliszczach domu nie odnaleziono żadnych ciał, według ojca światło działało nawet w momencie pożaru. A jeden z sąsiadów widział kule ognia na krótko przed tragedią, co mogłoby sugerować podpalenie za pomocą koktajlu Mołotowa. Sodderowie przyznali też, że kilka tygodni wcześniej pewien mężczyzna próbował sprzedać im ubezpieczenie, a gdy się nie zgodzili zagroził, że… spali im dom i porwie dzieci. Ten sam mężczyzna rzekomo znalazł się potem wśród członków wspomnianej wyżej komisji.
Sodderowie aż do śmierci nie wierzyli w to, że ich dzieci zginęły w pożarze. W 1967 roku do ich skrzynki pocztowej ktoś wrzucił zdjęcie młodego mężczyzny, który przypominał jednego z zaginionych synów. Dopisek sugerował, że mieszka on teraz w Palermo. Nigdy nie udowodniono czy było to zdjęcie ich syna, czy tylko ponury żart.
Według zeznań świadków dzieci widziane były w oddalonym o kilka kilometrów hotelu oraz w pobliskim barze. Miały potem odjechać w towarzystwie kilku nieznajomych, z którymi rozmawiały po włosku. Według jednej z teorii spiskowych za tragedię odpowiedzialna była włoska mafia, która chciała wymusić pieniądze od George’a Soddera. Czy to możliwe , że zostały porwane i wywiezione do Włoch? A może stoi za tym jeszcze ktoś inny?
Na morzach i oceanach
Ze wszystkich historii o zaginionych załogach opowieść o Marii Celeste[4] najbardziej nadaje się zaadaptowanie na serial lub film przygodowy. Duża w tym zasługa sir Arthura Conan Doyle’a.
Niewielka brygantyna z ładunkiem alkoholu i dziesięcioma osobami na pokładzie w 1872 roku wypłynęła z Nowego Jorku i miała dotrzeć do Genui we Włoszech. Zamiast tego odnaleziono ją w okolicach Gibraltaru — bez załogi, za to z nietkniętym ładunkiem. Pierwsze spekulacje dotyczyły piratów lub buntu, podczas którego załoga zabiła kapitana i jego rodzinę. Kilka lat później w jednej z londyńskich gazet opublikowany został list rzekomego pasażera tego statku. Według jego zeznań żona i córka kapitana Briggsa zniknęły z pokładu, a on sam z rozpaczy popełnił samobójstwo. Kiedy dowództwo przejął pierwszy oficer, czarnoskórzy członkowie załogi zbuntowali się i zabili pozostałych. Jedynym ocalałym miał być doktor Jepshon, którego chronił otrzymany podczas wojny secesyjnej amulet w kształcie ludzkiego ucha. Lekarz został porwany do Afryki, gdzie cała grupa — porzucając wcześniej statek — napotkała plemię czcząca bóstwo bez ucha .
Po tej historii oburzona opinia publiczna zażądała zorganizowania wyprawy mającej na celu pojmanie przywódcy buntu na Mary Celeste. Przynajmniej dopóki autor Sherlocka Holmesa nie wyjawił, że historię i list wymyślił dla żartu. Ale najbardziej prawdopodobną wersją wydarzeń była ewakuacja ze statku po tym, jak ktoś z załogi wyczuł opary alkoholu z nieszczelnej beczki. W obawie przed wybuchem (co się czasami zdarzało), wszyscy wsiedli do szalupy i odpłynęli na bezpieczną odległość, ale nie dotarli nigdy do brzegu.

Mary Celeste wyrzucona na brzeg – źródło
Statki odkrywców ginęły nie tylko w zimnych częściach świata. W 1785 roku taki los spotkał załogę ekspedycji pod dowództwem Jean-Françoisa de La Pérouse’a[5]. Ten zasłużony w wojnie z Wielką Brytanią dowódca ruszył na rozkaz króla Francji, Ludwika XVI, by zbadać nieznane do tej pory rejony Pacyfiku. Przez trzy lata podróż przebiegała w wyjątkowo sprzyjających warunkach. La Pérouse i jego ludzie zbadali zachodnią linię brzegową Ameryki Północnej oraz Morze Japońskie. Ostatni raz dwa dowodzone przez niego okręty (L’Astrolabe i La Boussole) dostrzeżono w lutym 1788 z pokładu statku transportującego pierwszą grupę osadników i skazańców do kolonii karnej w Australii. Potem słuch o Francuzach zaginął. Wydawało się, że sprawa nie wzbudziła wielkiej sensacji, ale najwyraźniej Francja w tamtym okresie miała inne, ważniejsze problemy.
W 1829 roku u brzegów Vanikoro w archipelagu Santa Cruz znaleziono szczątki jednego z okrętów, a ponad sto lat później natrafiono także na drugi statek na dnie oceanu. Na samej wyspie odnaleziono groby członków załogi oraz armaty i narzędzia. Po wysłuchaniu przekazów i pieśni okolicznych tubylców oraz świadectwa jednego z misjonarzy działającego na Santa Cruz, stało się jasne, że część załogi La Pérouse’a padło ofiarami ludożerców, a reszta zbudowała mniejszy okręt i ponownie wyruszyła w rejs, by ślad po nich zaginął.
O tej historii wspomniał Juliusz Verne w swojej powieści Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi, a Naomi Williams poświęciła jej powieść Landfalls[6]. Czy byłby to dobry materiał na kolejny scenariusz?

Landfalls – źródło
Spekulacje o temacie kolejnego sezonu to niekończąca się dyskusja i lista życzeń. Pod rozwagę można brać nawet inne horrory Simmonsa, także te nie oparte na prawdziwych wydarzeniach. Jednak na razie AMC nie zamówiła nowej serii, chociaż Terror był czwartym najchętniej oglądanym serialem emitowanym przez tę stację. Wiadomo już, że pracujący nad pierwszym sezonem showrunnerka Soo Hugh oraz scenarzysta David Kajganich nie powrócą do kolejnej odsłony. Zatem, jeżeli czeka nas nowa historia, to prawdopodobnie ukazana zostanie w trochę innym stylu.
[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Tragedia_na_Prze%C5%82%C4%99czy_Diat%C5%82owa#Przyczyny_%C5%9Bmierci_ofiar
[2] https://www.goodreads.com/book/show/17333261-the-abominable
[3] https://strasznehistorienafaktach.wordpress.com/2016/01/30/hinterkaifeck-tajemnicze-morderstwa-ktore-wstrzasnely-niemcami/
[4] https://pl.wikipedia.org/wiki/Mary_Celeste
[5] http://www.pacyfik.net/artykul31-1.html
[6] https://www.goodreads.com/book/show/22929561-landfalls
Ostatni odcinek Terroru możecie obejrzeć na AMC 7.06 o 22:00, ale nic straconego, jeśli nie zdążyliście zapoznać się z tym serialem, bo będzie powtarzany w sierpniu!