Likwiduj hordy robali, walcz na dziesiątkach aren, łechtaj oczekiwania widzów, a przede wszystkim zrób to szybko. Szybciej. JESZCZE SZYBCIEJ!
Speed Brawl to dwuwymiarowa platformówka, w której przychodzi nam zmierzyć się z dziesiątkami różnorodnych przeciwników. Prowadząc grupkę hardych bohaterów ruszamy na postapokaliptyczne areny, by za pomocą pięści przebić sobie drogę do celu. Choć to właśnie walka jest naszym głównym zajęciem, za zadanie mamy być jak najszybsi, bowiem nie przychodzi nam staczać walk na arenach podobnych do rzymskim, lecz uczestniczymy w wielkim wyścigu. Krwawym i brutalnym, ale jednak wyścigu.
Byle szybko, bo mi się śpieszy
Dziwnym trafem, ilekroć jacyś twórcy poruszają temat postapokaliptycznego świata, w większości przedstawiają nam również wizję powstałych w tych nieprzyjemnych czasach sportów, które z lubością w swych zasadach wykorzystują bezpardonową brutalność i brak poszanowania do dotychczasowych praw zwierząt i ludzi. Nie inaczej jest w dziele studia Double Stallion Games, które przenosi nas do dystopijnej, wiktoriańskiej Anglii, by wrzucić nas w wir brutalnego pokonywania kolejnych rekordów szybkości. Sterując poczynaniami zadziornej Ebby i mocarnej Bia przychodzi nam torować sobie drogę ku szczytom kariery w tymże nietypowym z naszego punktu widzenia sporcie. Z czasem nasza kadra będzie rozrastać się o kolejnych bohaterów, a każdy z nich reprezentuje zupełnie odmienny styl walki.
Sterowanie podczas rozgrywki nie jest zbyt skomplikowane. Poruszanie się w dwóch wymiarach, skoki, uniki i raptem kilka opcji ataku teoretycznie nie ujawniają nam nic, czego byśmy dotychczas nie doznali, jednak oblanie tego systemu sosem dynamiki i bezpardonowej bitki sprawia, że pozorna prostota przekuwana jest w energiczną jatkę, pełną stosowanych przez nas combosów. Intensywność zabawy jest wyraźnie odczuwalna nie tylko przez nieustanne popędzanie nas nieubłagalnie upływającym czasem i krzykami komentatora, ale i dość mocne eksploatowanie nas samych. Nie raz zmuszony byłem do zrobienia choć krótkiej przerwy, w czasie której dawałem wypocząć obolałym z intensywnego wysiłku ścięgnom dłoni. Jednak mimo niedogodności, wybijanie kolejnych rekordów jest diabelnie satysfakcjonujące.
Nie ma leżenia, trzeba zap…
Kopanie tyłków rojom robali i ich sojuszników nie jest rzecz jasna naszym jedynym zajęciem. Niekiedy przychodzi nam zmierzyć się w bardziej klasycznych wyścigach, gdzie w jak najszybszym tempie musimy okręcić się wokół rozstawionych po drodze drążków, a i o zajmowaniu się naszymi podopiecznymi zapomnieć nie możemy. Pomiędzy kolejnymi wyzwaniami wydajemy złoto na coraz lepszy ekwipunek, ulepszamy zdolności bohaterów dzięki zdobytemu prestiżowi oraz możemy podejrzeć informację o dotychczas napotkanych przeciwnikach. Dostęp mamy również do krótkich samouczków, lecz tu napotykamy pierwszy zgrzyt. Każde z ćwiczeń wymaga od nas wykonania różnorodnych zadań i choć w tym jednym przypadku nie musimy nigdzie się śpieszyć, gra nie jest zbyt skora do głębszego wytłumaczenia nam czego od nas oczekuje. Bezowocne odgadnięcie co trzeba zrobić potrafi frustrować, a wyśmiewacze wypowiedzi przy opuszczaniu treningu wcale nie uspokajają.
Oprawa wizualna może nie zapiera dechu w piersiach, ale jest całkiem przyjemna dla oka. Zgrabna kreska zdecydowanie koresponduje z dość lekkim klimatem gry, świetnie wykonane animacje zaś świetnie sprawują się w potęgowaniu wrażenia zatrważającego tempa. Bohaterowie są wyraziści i charakterystyczni, podobnie zresztą jak wrogowie. W szczególności przyjemnie ogląda się okładanie podstawowych robaków w których zdecydowanie widać inspirowanie się Żołnierzami Kosmosu z 1997. Strona audio jest również całkiem poprawna, dopasowana do wydarzeń lejących się z monitora, choć sama w sobie specjalnie nie porywa.
Czy prócz nieco irytującego samouczka jest coś w Speed Brawl, na co mógłbym narzekać? Szczerze powiedziawszy nie. Produkcja zdecydowanie jest świadoma siebie, wie w jaki rodzaj zabawy celuje i wychodzi jej to nad wyraz dobrze. Oczywiście nie brakuje tu grindu, który jest wręcz niezbędny by dobrze przygotować się do kolejnych poziomów, lecz sprawia on dość sporo satysfakcji. W końcu przechodząc po raz kolejny tę sama trasę, wiemy czego się spodziewać i dzięki temu znacznie szybciej rozprawiamy się z oponentami, a wszak właśnie o to w tym wszystkim chodzi!