Chcąc należycie celebrować ten dzień, prezentujemy listę smutnych przykładów. Pamiętajcie o umiarze, bo skończycie jak bohaterowie naszej topki!
Impreza w Kaer Morhen
Gdy postronni znikają za zamkniętymi drzwiami, a zlecenia mogą poczekać na swój czas, Wiedźmini w swym zacnym gronie zasiadają do odpoczynku w iście męskim stylu. Biada jednak, gdy zrobi się poważnie i trunek przemieszany zostanie pół na pół z Białą Mewą! Choć z początku zabawa jest przednia, tak szybko przeradza się w serię złych decyzji. Wspomnieć wystarczy choćby krotochwile w Kaer Mohren, gdy przyszło dzielnym stworobójcom oczekiwać na próbującego odczarować Umę mentora. Tak oto wyprawa po nową butelczynę zmienia się zaśnięciem Eskela na zewnątrz, lecz szczęśliwie w towarzystwie czujnego Dzwoneczka, by następnie cała trójka skończyła w damskich fatałaszkach, które niechybnie zostały naciągnięte daleko poza figurą rozgniewanej Yennefer! Lecz te bezecne czyny i mordęga bólu dnia kolejnego są niczym w porównaniu z czynem najokropniejszym. Bowiem w czasie biesiady został zabrudzony kapelusz imć Vesemira! A to krzyk mody 1112! Historia ta, choć straszliwa, niesie ze sobą mądre przesłanie:
„Znaj proporcjum, mocium panie,
nim zabierzesz się za chlanie!”
– Artur Niedoba

Źródło: Lady Geek Girl