Świat reaguje na wasze decyzje
Thorgal mocno stoi fabułą. Każdy z 7 scenariuszy, to nie tylko inna mapa i zadanie do spełnienia. Wszystkie przygody kryją za sobą około 20 różnych paragrafów, które opisują konsekwencje wykonania pewnych akcji. Jest mało prawdopodobne, że podczas pierwszego ogrywania wybranej misji, odkryjecie wszystkie wydarzenia fabularne. Są one napisane dobrze i z odpowiednio utrzymaną powagą graczy, będzie możliwe wczucie się w klimat przedstawionych opowieści.
Mimo dużego nastawienia na fabułę Thorgal nie posiada jednej wielkiej kampanii koniecznej do rozegrania od początku do końca, a podjęte działania nie przenoszą się do kolejnych scenariuszy. Możecie rozgrywać wybrane misje wedle uznania, a sama gra do tego mocno zachęca, bo nie dość, że fabuła inaczej się toczy w zależności od waszych wyborów, to jeszcze może zakończyć się zupełnie inną wygraną lub przegraną.
Strategia, współpraca, rzuty i układanie Tetrisa
Mechanicznie Thorgal oferuje grę wyłącznie w kooperacji do maksymalnie 4 graczy. Nie ma jednak żadnego problemu rozłożyć tytuł w wolnej chwili i zagrać solo. W trakcie naszej tury musimy wskazać żetonem akcję, którą chcemy wykonać. Świetnym rozwiązaniem jest to, że nie zawsze czynności wykonujemy w ten sam sposób, bo wszystko zależy od wyłożonej karty akcji, może ona dawać nam inne bonusy lub minusy podczas aktywacji. Każdy scenariusz ma inny zestaw startowych kart, które możemy zmieniać, najczęściej po wykonaniu jakiegoś zadania na planszy. Gracze muszą się dobrze naradzić i ustalić co zamierzają zrobić, by jak najlepiej zoptymalizować swoje działania.
Nie będę wyjaśniać wszystkich możliwych akcji w Thorgalu, jednak chciałbym się na chwilę zatrzymać przy walce oraz wędrówce, bo są to w mojej opinii najciekawsze mechaniki w grze. Obie polegają w skrócie na tym samym. Na torach układamy kafelki, które kształtem mocno kojarzą się z Tetrisem. Od tego, jak je ułożymy, zależy np. czy pokonamy przeciwnika oraz jakie rany przy tym odniesiemy, albo jakie materiały uda nam się zebrać podczas wędrówki i co to będzie nas kosztować. W wędrówce wybieramy sami odpowiedni kształt w zależności od naszego poziomu wędrówki, a przy walce rzucamy odpowiednimi kośćmi i układamy takie kształty, jakie nam wypadną. Powoduje to, że nie tylko musimy mieć dobry rzut, ale też odpowiednio ułożyć figury, co samo w sobie jest świetną zabawą.
Wsiąknij w komiks
Komponenty są wykonane z należytą starannością. Żetony, kości czy surowce są odpowiednio kolorowe i wizualnie przyjemne. Wyróżnić trzeba też nietypową planszę, która jest w formie atlasu wykonanego z dobrego jakościowo i twardego papieru. Co jednak najbardziej zasługuje na uznanie, to wszelkie kwestie graficzne. Nie ma co się dziwić, że są świetne, ponieważ za warstwę wizualną odpowiadali sami rysownicy komiksów o Thorgalu. Grafiki są zarówno w książce przygód, w której są paragrafy, jak i na kartach używanych w grze. Daje to poczucie, że uczestniczymy w podróży wyjętej prosto z komiksu.
Przy grze bawiłem się naprawdę wybornie, ale zauważyłem dwa problemy w całości. Pierwszy i najważniejszy dotyczy instrukcji, w której jest kilka niedopowiedzeń i trzeba z graczami ustalić, co autorzy mieli na myśli. Brakuje również informacji, ile przedmiotów bohaterowie mogą maksymalnie posiadać. Ogólnie w instrukcji panuje też lekki chaos i trzeba czytać bardzo uważnie. Drugi leży bardziej w przyzwyczajeniu się graczy, bo na początku plansza wydaje się mocno nieczytelna i najeżona ikonologią. Potrzeba dłuższej chwili, by wszystko to pojąć.
Te problemy jednak nie odbierają Thorgalowi faktu bycia naprawdę świetną propozycją dla fanów kooperacyjnego grania nad planszą. Fabuła wciąga i zachęca do powtarzania scenariuszy, mechanika jest angażująca i unikatowa, a całość prezentuje się czarująco. A czy to problem, jeśli nie znacie Thorgala? Moim zdaniem nie, to nawet jest świetna okazja, by go poznać!
Uwaga! Na zdjęciach niektóre komponenty pochodzą z Promo Boxa lub pakietu bohaterów i różnią się one od elementów w samej podstawce.