Pomysł na grę STWORZE zrodził się prawie 1,5 roku temu. To właśnie wtedy grupa pasjonatów zebrała się, zakładając inicjatywę wydawniczą Underworld Kingdom. Zespół składający się z grafików, rzeźbiarzy, ilustratorów, projektantów mechaniki i specjalisty od marketingu rozpoczął pracę pełną parą.
Mieliśmy okazję zagrać kilka rund w ten nietypowy tytuł, a ponieważ jest to jedna z najciekawiej wydanych planszówek ostatnich lat, pozwoliliśmy, aby tym razem obrazy powiedziały więcej niż słowa!

Różne akcje możemy podejmować w ludzkich siedzibach, inne zaś w leśnej głuszy

Wybór naszego Stworze ma kluczowy wpływ na rozgrywkę

Niektóre istoty lepiej radzą sobie w dzień, inne w nocy

Drewniane żetony są miłe w dotyku i absolutnie piękne

Tzw. wydarzenia potrafią sporo namieszać w rozgrywce

Zwiedzamy słowiańską wioskę

Będziesz łaskawym czy okrutnym bożkiem?

Z takim woreczkiem to nawet na zakupy można iść

Ilustracje mimo pozornej prostoty są małymi dziełami sztuki

W drugiej edycji poprawiono chociażby kilka literówek

Z niewiadomych przyczyn panowie zwykle wybierali Rusałkę

A czy Ty będziesz blisko ludzi?
Jak sami twórcy opisują swoją grę?
Przygodowa gra planszowa STWORZE, przeniesie Was w świat słowiańskiej mitologii, pełnej niezwykłych magicznych postaci, żyjących w świecie ludzi i będących częścią ich codzienności. Potrafią one okazać łaskę, ale lekceważone, karzą ludzi swoim gniewem. W grze STWORZE gracze wcielają się w jednego z ośmiu bohaterów – Stworzy – i realizując kolejne misje, zwiększają swoje wpływy w Krainie.
Zwycięzcą zostanie to Stworze, które pierwsze zrealizuje wszystkie misje ze swojej talii Misji. Każda misja wymaga wykonania akcji, zaś każda akcja – podjęcia działań na planszy. Działania te mają doprowadzić do zwiększenia wpływów danego Stworza w Krainie i w konsekwencji do zostania jej jedynym Opiekunem.
W ramach akcji można m.in. pomagać lub szkodzić ludziom, wykonać zadanie albo nasłać ludzi na leża innych Stworzy. Dodatkowo wybranie konkretnej akcji przybliża wszystkie Stworza do aktywacji Wydarzenia – takiego jak np. Dziady czy Jare Gody.
Liczyłam na rzetelną recenzję, a tego „tworu” z pewnością nie można tak nazwać… Powyższa opinia jest dla mnie niestety antyreklamą dla gry za ponad 200 złotych. Skoro grający nie ma do powiedzenia nic, poza kilkoma dygresjami, że coś jest „miłe w dotyku”, czy „z takim woreczkiem to nawet na zakupy można iść” i musi posługiwać się powszechnie dostępnymi informacjami, czy słowami twórców, to coś wyraźnie jest nie tak…
No nie można, bo to nie recenzja, a bardziej unboxing/opis drugiego wydania. 🙂