Cykl horrorów
Autor Manitou i Zemsty Manitou pracował jako reporter i redaktor w czasopismach „Mayfair” i „Penthouse”. Przez lata napisał ponad 100 książek, które przełożono na 19 języków i wydano w 27 milionach egzemplarzy. Jego powieści otrzymały wiele nagród (m.in. Edgar Allan Poe Award). Oprócz horrorów Masterton pisze thrillery, powieści historyczne, romanse i poradniki seksuologiczne. Jak zostało wspomniane, Manitou to debiut pisarza. Książka została napisana w 1975 roku i doczekała się licznych kontynuacji, wydawanych w znacznym odstępie czasu: Zemsta Manitou (1979), Duch zagłady (1991), Wnikający duch (1996), Krew Manitou (2005), Armagedon (2009) i Infekcja (2014). Recenzowane propozycje – Manitou i Zemsta Manitou – to wydania III poprawione (pierwsze ukazały się w 2012 roku nakładem wydawnictwa Albatros A. Kuryłowicz). Tłumaczenia obu książek przygotował w 2012 roku Wiesław Marcysiak, natomiast projekt okładki – Krzysztof Rychter.
Fabularnie
Manitou to niewątpliwie klasyka gatunku. Opowiada historię młodej dziewczyny, Karen Tandy, której na karku pojawia się nietypowy guz. Zabieg jego usunięcia zapoczątkowuje jednak serię przerażających, kompletnie niezwiązanych z medycyną zdarzeń. Jak dowiadujemy się z fabuły powieści, w ciele dziewczyny odrodził się siedemnastowieczny indiański szaman Misquamacus pałający żądzą zemsty na białych ludziach. Bitwa, która rozpętuje się w nowojorskim szpitalu, może pochłonąć całą ludzkość. W drugim tomie cyklu – Zemście Manitou – jednym z bohaterów jest ośmioletni Toby, twierdzący, że z szafy w jego pokoju wyłania się człowiek z drewna i że słyszy głosy. Jak się szybko okazuje, inne dzieci również zaczynają doświadczać podobnych „odwiedzin”. Koszmar, który rozpoczął się w pierwszej części cyklu, powraca – potężni czarownicy budzą się do życia i być może tylko znani z tomu Manitou jasnowidz Harry Erskine i szaman Śpiewająca Skała mogą dać nadzieję na szczęśliwe zakończenie.
W ocenie
Proza Mastertona może się podobać (i ma swoich wiernych fanów!). Pomimo że książki brytyjskiego pisarza charakteryzuje nieco uproszczona fabuła i nieskomplikowane profile bohaterów (często są to gatunkowe cliché) czytelnik z łatwością może stać się częścią autorskiego fabularnego świata. Na plus warto wyróżnić na pewno plastyczne opisy, wartką akcję i interesujące odniesienia. Nie należy jednak zapominać, że jest to powieść z 1975 roku i potencjalny czytelnik musi być nieco bardziej wyrozumiały dla wybranych wątków i decyzji bohaterów. W trakcie lektury obserwujemy obecność elementów body horroru, nawiązań do mitologii Indian i inspiracji Lovecraftowskimi motywami, m.in. pojawiający się w Manitou Misquamacus pojawił się już wcześniej w notatkach Samotnika z Providence (fragment: Of Evil Sorceries Done in New-England / Of Daemons in No Humane Shape), a następnie w powieści Czyhający w progu Augusta Derletha. Ci, którzy czytali Mastertona wiele lat temu, mogą potraktować Manituou i Zemstę Manitou jako sentymentalny powrót do przeszłości. Jeśli jednak nie mieliście wcześniej takich doświadczeń, nie dajcie się zaskoczyć – Manitou trąci myszką, co jednak nie zmienia faktu, że jest to propozycja warta przeczytania, jeśli lubicie świat horroru!
Wydanie od Rebisu
Oba tomy zostały wydane w miękkiej oprawie. Na okładce widnieją nazwisko autora, tytuł powieści i sygnatura wydawnictwa. Debiut Manitou jest nieco krótszy niż jego kontynuacja i sądzę, że w dwa wieczory na pewno zapoznacie się z jego treścią. Wydanie jest estetyczne, chociaż nie zachwyca – grafiki na okładkach są zaczerpnięte z popularnych serwisów z darmowymi obrazami, nie jest to zatem artystyczna praca osoby zaangażowanej w proces wydawniczy. Książki można czytać zarówno razem, jak i osobno – znajomość poszczególnych części nie jest wymagana, chociaż uatrakcyjnia przekaz.