Od premiery Gwiezdnych wojen: Obi-Wan Kenobi na Disney+, widzowie zastanawiali się, czy powrót Ewana McGregora był jednorazowym występem, czy też oznaczał jego długotrwałe zaangażowanie w serię. Niedawno reżyserka Deborah Chow stwierdziła, że nie ma planów kręcenia kolejnych odcinków. Przyznała jednak, że koniec Obi-Wana Kenobiego, a wydarzenia z filmu Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja dzieli kolejna dekada.
[Obi-Wan Kenobi] został zaprojektowany jako limitowana seria, która została definitywnie zamknięta. Do Nowej nadziei zostało jeszcze z kilkadziesiąt lat, więc nigdy nie mów nigdy.
– powiedziała reżyserka w rozmowie z Deadline
Początki Obi-Wan Kenobi’ego zaczęły się jako film, ale po rozczarowaniu finansowym Han Solo: Gwiezdne wojny – historie, Lucasfilm skupił się bardziej na serialach telewizyjnych. Zamiast całkowicie odrzucić projekt, został zmieniony na limitowaną serie.
Finał sezonu zaoferował satysfakcjonujące rozwiązanie w podróży Kenobiego. Wzbudził również podekscytowanie, widząc więcej Mistrza Jedi McGregora. Jednak prezeska Lucasfilm, Kathleen Kennedy, podzieliła się na początku tego roku, że „nigdy nie mów nigdy” to perspektywa dla większej ilości Obi-Wana.
To nie jest aktywny rozwój. Ale nigdy nie mówię nigdy, ponieważ zawsze jest jakaś możliwość. Program ten został bardzo dobrze przyjęty, a Deborah Chow wykonała spektakularną robotę. Ewan McGregor naprawdę chce kolejnej części. Wszyscy trzymają ręce na pokładzie z tym, co teraz robimy, jak widać po tym, co pokazaliśmy wszystkim [na uroczystości]. Zwrócimy na to naszą uwagę ponownie, być może w przyszłości.
– wyjaśniła Kennedy w kwietniu, podczas Star Wars Celebration
Nawet jeśli fani nie otrzymają drugiego sezonu serialu, nie można wykluczyć, że w przyszłości serii pojawi się więcej Obi-Wana. Obecnie projekty, które Lucasfilm opracowuje zarówno na duży ekran, jak i na Disney +, mają miejsce po śmierci Obi-Wana lub zanim został Jedi.
