Czarna Wdowa początkowo miała wyjść w maju 2020 roku. Niestety, w związku z wybuchem pandemii COVID-19, datę tę przesunięto na 6 listopada tego samego roku, a obecnie jest to 7 maja 2021 r. Oznacza to, że już teraz premiera przesunięta jest o ponad rok, a ciągle nie ma pewności, że za trzy miesiące fani Marvela zasiądą w salach kinowych. Wszystko zależy od tempa szczepień, a co za tym idzie – otwierania się kin.
Jednak dyrektor generalny Disney’a, Bob Chapek, potwierdził plany studia o utrzymaniu takiej formy premiery Czarnej Wdowy. Podczas kwartalnej rozmowy z inwestorami, Chapek stwierdził, że studio będzie przyglądać się rozwojowi sytuacji i pozostanie „elastyczne”:
Na chwilę obecną naszą strategią jest pozostanie przy premierze w kinach. Będziemy jednak bardzo, bardzo ostrożnie przyglądać się biegowi wydarzeń
Wygląda na to, że Czarna Wdowa jest swego rodzaju eksperymentem. Pomimo możliwości wypuszczenia produkcji jednocześnie do kin, jak i na platformę Disney+, tym razem studio planuje wybrać inną ścieżkę. Jednocześnie Bob Chapek zwraca uwagę na sukces Mulan (dostęp w kinach i przez Disney+), który spowodował, że w identyczny sposób zadebiutuje Raya i ostatni smok. Zgodnie ze słowami dyrektora generalnego, niektóre tytuły pozwolą na zebranie „danych pozwalających zbadać skuteczność dostępu przez platformę streamingową z jednoczesną premierą kinową”, a przy każdej produkcji podjęte zostaną „pojedyncze decyzje”.
W takim razie pozostaje czekać i mieć nadzieję, że pandemia nie spowoduje kolejnego opóźnienia daty premiery Czarnej Wdowy. A Wy, Drodzy Czytelnicy, sądzicie, że decyzja podjęta przez włodarzy Disney’a jest najlepszym możliwym rozwiązaniem?