Gra nostalgii
Nie da się ukryć, że opinie krytyków nie pozostawiają suchej nitki na nowszych produkcjach z uniwersum Harry’ego Pottera. Wyjątkiem jest może pierwsza część – Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć z 2016 roku, której oceny wskazują raczej na sympatię odbiorców: 7.2/10 na IMDb i 7/10 na Filmwebie. Ponadto w 2018 roku widzowie zmierzyli się z propozycją Davida Yatesa (reżyseria) i J.K. Rowling (scenariusz) – Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda. Kolejne części mają ukazać się natomiast odpowiednio w 2023 i 2024 roku. Przy recenzowanym filmie – Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a – z Rowling współpracował Steve Kloves, zatrudniony przy pisaniu scenariuszów do wybranych filmów o Harrym Potterze (i notabene wybrany przez samą J.K. Rowling). Wśród jego projektów są m.in. Cudowni chłopcy, Harry Potter i Kamień Filozoficzny, Harry Potter i Komnata Tajemnic, Harry Potter i więzień Azkabanu, Harry Potter i Czara Ognia, Harry Potter i Książe Półkrwi, Harry Potter i Insygnia Śmierci, a także Niesamowity Spider-Man. Prócz wzbogacenia tegorocznej produkcji Heyday Films i Warner Bros. o nowego scenarzystę w oczy rzuca się również zmiana aktora grającego Grindelwalda – zamiast Johnny’ego Deppa zobaczymy bowiem Madsa Mikkelsena (który – w mojej opinii – wypada aktorsko lepiej niż poprzednik!). Fabuła najnowszej produkcji koncentruje się m.in. na postaci Newta Skamandera, znanego w świecie czarodziejów magizoologa, a także na relacji Dumbledore’a i Grindelwalda. Tego ostatniego trzeba za wszelką cenę powstrzymać, ponieważ jego plan zniszczenia magicznego świata i rozpoczęcia wojny z mugolami będzie miał dramatyczne konsekwencje. Drużyna składająca się z czarodziejów i mugola (w której skład wchodzą m.in. bracia Skamander i Jacob Kowalski) wyrusza zatem na ratunek światu, a w międzyczasie widzowie odkryją, jakie tajemnice – zgodnie z tytułem – skrywa Dumbledore (jeśli oczywiście nie wyłowiliście ich z fabuły podczas oglądania poprzednich części).

Materiały promocyjne filmu „Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a” od Galapagos Films
Świat (nie) taki fantastyczny
Świeżo po seansie pomyślałam: Rowling odcina kupony. I rzeczywiście, w Tajemnicach Dumbledore’a nietrudno to zauważyć. Film zbudowany jest bowiem z czystej kalkulacji i pomimo że fani Harry’ego Pottera usilnie chcą wierzyć, że pewna epoka nie skończyła się na zawsze, należy zakwestionować to, co jest obecnie prezentowane. Prequel książkowej serii nie zachwyca z wielu względów – fabuła jest mdła, czary nudne, a postaci? Bez polotu.
Podczas seansu przypatrujemy się uważnie aktorom, których znamy z tak wielu fantastycznych (!) produkcji: Jude’owi Law i Madsowi Mikkelsenowi i ciężko nam uwierzyć, że tło filmowe zdominowało ich kreacje. Ponadto – w kontekście samej produkcji – widz może nie móc oprzeć się wrażeniu, że J.K. Rowling robi wszystko, aby przypodobać się opinii publicznej, zwłaszcza że dyskusje o jej poglądach nie milkną. Całkiem niedawno w jednym ze swoich wystąpień Putin mówił o niesprawiedliwym – w jego mniemaniu – usunięciu autorki z przestrzeni publicznej ze względu na jej transfobię, a także o rosnącej dyskryminacji tego, co związane z Rosją. Nie czekając na dalsze wywody rosyjskiego dyktatora, pisarka zablokowała w Rosji sprzedaż swoich e-booków. Podobny los nie spotkał jednak tradycyjnych, papierowych wersji książek, którymi zarządzają wydawnictwa.
Ponadto w Tajemnicach Dumbledore’a dostrzegamy też innego rodzaju hipokryzję – Dumbledore’a i Grinewalda łączy niezwykła relacja, na którą mają wpływ zarówno uczucia, jak i późniejszy pakt krwi. Kto by pomyślał, że kiedyś staną oni po dwóch stronach barykady… Rowling niekoniecznie sprawnie wplata wątek LGBTQIA w poszczególne fantastyczne wątki. Sztuczność infekuje uniwersum Harry’ego Pottera i prowadzi ku nudzie.
Tajemnice Dumbledore miały być filmem – tak się może nam wydawać – dla tych, którzy pamiętają uniwersum Harry’ego Pottera z dzieciństwa. Fanów zapewne zainteresuje najnowsza produkcja, wszak wypełniona magicznymi krainami (jest nawet symboliczna stolica magii), chociaż wątek związany z niemieckim ministerstwem magii może wydać się nie do końca jasny. Poza mankamentami wyróżniłabym jednak kilka plusów: klimatyczna muzyka satysfakcjonuje odbiorcę i pomaga wczuć się w najrozmaitsze sytuacje, niektóre sceny wywołują niepohamowany uśmiech, fantastyczne zwierzęta – chociaż mogłoby być ich więcej – ujmują widza za serducho. Ponadto Tajemnice Dumbledore’a przywołują na wspomnienia o dziecięcej bądź nastoletniej fascynacji światem czarodziejów.

Materiały promocyjne filmu „Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a” od Galapagos Films
Wydanie DVD
Na płycie – ponownie – klimatyczna muzyka wpisująca się bez trudu w uniwersum Harry’ego Pottera. Do wyboru mamy kilka języków: polski, angielski, czeski, węgierski i słowacki, niemniej – pomimo informacji na okładce płyty – przed seansem nie znalazłam możliwości włączenia filmu z napisami, ani uruchomienia wersji dla niesłyszących. Materiał dodatkowy jest w wersji oryginalnej, z polskimi napisami – nieco ponad pięciominutowy filmik pt. The Magic of Hogwarts ukazuje perspektywę twórców i przybliża świat fantastycznych bohaterów (również tych z pierwotniej serii o młodym czarodzieju). DVD od Galapagos polecam wszystkim, którzy chętnie wzbogacają swoją biblioteczkę o najnowsze fantastyczne filmy, a także fanom, którzy nadal wierzą, że świat czarodziejów jest do uratowania.