Nad serialem o kultowej Rodzinie Addamsów (a raczej ich córce Wednesday) mają pracować Miles Millar i Alfred Gough, ściśle współpracując z Timem Burtonem. Rozmawiali z nim m.in. o tym, jak znaleźć odpowiedniego aktora do odegrania roli Gomeza:
[Burton] chciał, aby sylwetka bohatera wyglądała bardziej jak komiksy Charlesa Addamsa, gdzie Gomez jest niższy niż Morticia, w przeciwieństwie do wersji filmowej odegranej przez Raula Julii – powiedział Gough.
Millar dodał:
Chcemy, aby to nie wyglądało na remake ani reboot. To coś, co bazuje na tym, co wydarzyło się wcześniej, ale jest samodzielnym dziełem. Nasza wersja nie próbuje być filmem czy programem telewizyjnym z lat 60. To bardzo ważne zarówno dla nas jak i Tima.
Materiały promocyjne Netflixa
Twórcy skontaktowali się z Burtonem, ponieważ czuli, że jego wrażliwość będzie pasować do serialu. Byli zaskoczeni szybką odpowiedzią:
Był zainteresowany tym, dokąd zmierza seria i jakie tajemnice będzie skrywała – mówił Gough. Miał wiele pytań dotyczących naszej poprzedniej pracy w telewizji i osiągnięć. Naprawdę pokochał pomysł ze skupieniem się na Wednesday, odkrywaniem jej charakteru, bez ograniczenia czasowego do godziny czterdziestu pięciu minut, jak ma to miejsce z filmami – dodał Millar. Chcielibyśmy zrobić z tego ośmiogodzinny seans Tima Burtona.
Z kolei Jenna Ortega przedstawiła swoje podejście do tego, co sprawia, że poświęcenie serii Wednesday Addams jest wyjątkowym pomysłem:
Nigdy nie widzieliśmy jej jako nastolatki – tłumaczyła Entertainment Weekly. Wiecie, to zabawne, słodkie i prawie czarujące słuchać ośmiolatki z obsesją na punkcie morderstw, krwi i flaków. Kiedy Wednesday dojrzała, jej nieprzyjemna postawa i kąśliwe uwagi sprawiają, że trudno zagrać ją tak, żeby nie brzmiała jak każda inna nastolatka. Więc jak stworzyć tę postać tak, aby miała w sobie ten sam ogień, a jednocześnie nie sprawić, żeby stała się kimś, kim nie jest? Poza tym jest to ośmiogodzinny serial, więc dla bohatera pozbawionego emocji mimo wszystko musi pojawić się jakiś emocjonalny przełom.
