Dixit jest świetną grą, która zdobyła serca graczy prostotą i uniwersalnością. Nadaje się dla każdej grupy, dlatego jest tak często wymieniana jako klasyka gier imprezowych. Do tej pory powstały dwie wersje podstawowe, czyli Dixit i Dixit Odyseja, oraz, jeśli dobrze policzyłam, aż 10 dodatków, czyli kolejnych zestawów kart. W każdym pudełku zawsze znajdują się 84 karty, a w dwóch podstawkach także komponenty służące do głosowania i liczenia punktów. Czy skoro mamy już tak wiele pozycji w tej serii, potrzebna była kolejna? Tak!
Zasady są nadal tak samo banalnie proste, jak w poprzednich wersjach. Cała zabawa polega na próbie odgadnięcia, co na myśli miał Autor. Wszyscy gracze po kolei sprawują tę zaszczytną funkcję i wybierając jedną ze swoich kart na ręce, mówią wymyślone przez siebie hasło pasujące do ilustracji. Pozostali wśród swoich kart znajdują taką, która skojarzyła im się z hasłem. Autor zabiera wszystkie karty i tasuje, a następnie odsłania na środku stołu. Zadaniem wszystkich poza Autorem jest odgadnięcie, która karta należy do aktualnego wodzireja.
Punkty zdobywają Autor i gracze, którzy wskazali jego kartę, a także ci, na których karty ktoś oddał głos (nagroda za zmylenie współgraczy). Natomiast jeśli nikt nie odgadł prawidłowo lub zrobili to wszyscy, Autor dał zbyt trudną lub za łatwą zagadkę i nie otrzymuje punktów. Osoba, która zdobędzie 30 punktów, wygrywa.
W mojej kolekcji są już dwie poprzednie podstawki oraz osiem dodatków. Niedawno opisywałam Dixit: MNK, który moim zdaniem jest najbrzydszym rozszerzeniem, ale na pewno utrudnia wymyślanie i odgadywanie haseł, ponieważ opiera się na zbiorach krakowskiego muzeum. Dodaje więc coś nowego i podnosi nieco poziom trudności.
Natomiast recenzowany Dixit Disney moim zdaniem jest najładniejszym zestawem. Do tego mamy urocze mepelki do liczenia punktów oraz planszę, na której znajdują się grafiki nawiązujące do bajek, ale to właśnie karty ujęły mnie najbardziej. Oczywiście są powiązane z bajkami i przedstawiają postacie z wielu animacji. Jednak nie są to wprost kadry przeniesione z ekranu, a często naprawdę ciekawe kompozycje ze znanych elementów lub przedmiotów. Niektóre z nich chętnie zamieniłabym na obrazy i powiesiła na ścianie.
Jestem wielką fanką Disneya i wszystkiego, co z nim związane. Dlatego 2023 rok, w którym firma obchodzi 100 urodziny, jest dla mnie prawie jak całoroczne święta. Gdzie nie spojrzę, mój wzrok trafia na gadżety z ulubionym logo. Świętowanie nie ominęło także planszówek. Dostaliśmy wcześniej np. jubileuszowe Dobble. Czy urodzinowe wersje gier nadadzą się także dla osób, które niekoniecznie znają animacje Disneya? Oczywiście. Jak w każdym poprzednim zestawie, tak i tutaj możemy wymyślać nasze hasła na podstawie ilustracji, a nie znajomości bajek. Można oczywiście karty wymieszać z dowolnymi innym zestawem i bawić się tak samo dobrze, jak wcześniej, ale z nowymi, przepięknymi grafikami.
Cała seria Dixit nadaje się dla dzieci, dorosłych, początkujących i doświadczonych graczy. Jubileuszowa wersja Disneya jest dla mnie najlepsza, ale zestawów jest tak dużo, że każdy znajdzie także idealną dla siebie. I jestem pewna, że kolejne pudełka będą się co jakiś czas pojawiać, więc warto obserwować i powiększać pulę kart, które gwarantują dobrą zabawę. Ja na razie skupię się na najnowszej podstawce, bo trochę czasu minie, zanim te ilustracje mi się znudzą.