Rola dowódcy USS Enterprise przyniosła brytyjskiemu aktorowi sławę poza deskami teatru. Teraz Stewart, który pożegnał się z tą rolą kilkanaście lat temu, przyznaje, że mógłby do niej powrócić. Ale pod warunkiem.
Aktor wcielił się po raz pierwszy w kapitana Jean-Luca Picarda w 1986 roku, gdy na ekranach zagościł serial Star Trek: Następne pokolenie, potem powtórzył tę rolę także w czterech filmach z tej serii oraz w odcinku pilotowym Star Trek: Deep Space Nine.
Co prawda jeszcze dwa lata temu deklarował, że przygoda w kosmosie już nie jest dla niego – chociażby ze względu na wiek – to teraz najwyraźniej zmienił zdanie, chociaż miałby pewne warunki co do swojego powrotu. Mówił o tym w niedawnym wywiadzie dla magazynu Variety:
Nie mogę wyobrazić sobie sytuacji, w której to mogłoby się zdarzyć. Odwiesiłem kosmiczny mundur, zostawiłem to wszystko za sobą dawno temu. Ale może, jeżeli ktoś wpadnie na naprawdę genialny pomysł, jak mogłoby to wyglądać, to wziąłbym w tym udział. Co na pewno by mnie zainteresowało, to zebranie wszystkich załóg, które występowały w Star Treku przez ostatnie 50 lat.
To dosyć trudny do spełnienia warunek, jeżeli wziąć pod uwagę ilość tych załóg, dostępność wszystkich aktorów (oraz ich wzajemne animozje), a także różne osie czasu, jakie do uniwersum Star Trek wprowadził J. J. Abrams.
Zobacz również: Quentin Tarantino i J.J. Abrams nakręcą nowego „Star Treka”?
Z przyjemnością oglądalibyśmy Patricka Stewarta na kapitańskim mostku, jednak zgadzamy się z nim, że bez iście genialnego (i w miarę logicznego) pomysłu taka wizja jest wyjątkowo trudna do spełnienia.