Netflix może niebawem mieć spore kłopoty. Dwa lata po premierze filmu Notatnik śmierci bardzo niepokojąca sprawa ujrzała światło dzienne.
Jak informuje holenderski serwis RTL Nieuws, twórcy wspomnianej produkcji nie posiadali odpowiednich pozwoleń na wyświetlenie w filmie prawdziwej katastrofy pociągu, która miała miejsce w Belgii w 2010 roku. Belgijskie Koleje Państwowe zarzucają platformie bezprawne użycie materiału wideo.
To pokazuje brak szacunku dla ofiar oraz ocalałych, krewnych, personelu i służb ratunkowych. Decydujemy się na podjęcie kroków, aby wyjaśnić te kwestie.
– powiedział Dimitri Temmerman, rzecznik belgijskiego przewoźnika kolejowego SNCB.
W tej sprawie wypowiedziała się Anita Mahy, jedna z pasażerek, której udało się przeżyć wspomnianą katastrofę:
Siadasz wieczorem, aby obejrzeć film i nagle ponownie widzisz tę tragedię.
W katastrofie, o której mowa zginęło 19 osób, a 310 zostało rannych. Na razie Netflix nie skomentował tych doniesień.