Mercatores
Statki wypłynęły, ciekawe z czym wrócą?
W grze Mercatores wcielamy się w role kupców sprowadzających towary z dalekich stron świata. Gra podzielona jest na dwie oddzielne części – najpierw zapełniamy ładownie statków dobrami, a następnie te towary sprzedajemy.
Załadunek
Gracze po kolei wykonują akcję załadunku: zagrywają kartę z ręki do wspólnego rynku, dobierają z niego 2 lub 3 karty, a następnie dokładają karty z ręki do ładowni swojego statku. Ta faza kończy się, gdy któryś z graczy posiada 15 lub więcej kart na swoim statku.
Sprzedaż
Ta faza przebiega inaczej – gracze odrzucają zebrane wcześniej towary, wymieniając je na punkty zwycięstwa. Im więcej mamy kart danego towaru, tym za więcej je sprzedamy (podobnie jak w Fasolkach). Trochę zamieszania wprowadza zasada podatku – konieczność odrzucenia dodatkowej karty bez rozpatrywania jej przy sprzedaży – oraz efekty szarych kart. Te mają specjalne zasady punktowania i ich wartość zależy np. od różnorodności posiadanych przez nas towarów lub dodatkowych symboli występujących na niektórych kartach u naszych sąsiadów.
Następnie liczymy punkty i wyłaniamy zwycięzcę. A następuje to po jakichś 10–15 minutach od rozdania pierwszych kart.
Żeby wygrać w Mercatores, musimy trochę pokombinować. Decyzje z pierwszej fazy gry przełożą się na możliwości zdobycia punktów w drugiej fazie. Musimy obserwować działania przeciwników, zabrać kluczową dla nich kartę, a potem sprzedać nasze towary w takiej kolejności, żeby zarobić jak najwięcej i dać jak najmniej możliwości do zarobienia innym.
Całość składa się na przystępną, szybką, ale niebanalną rozgrywkę. Z czasem zobaczymy, że trochę za dużo zależy od dociąganych kart, niektóre wybory są pozorne oraz istnieje jedna, optymalna kolejność sprzedaży dóbr w danej sytuacji.
Na szczęście szybkość rozgrywki sprawia, że nie skupiamy się na jej wadach – partia, dwie i płyniemy dalej!
Grywalność: 6
Jakość wykonania: 7
Oryginalność: 5
Regrywalność: 5
Nasza ocena: 5,75