Łacińskie określenia na proste sprawy
Akcja powieści rozgrywa się w świecie, gdzie magia śmierci, znana jako Mortem, współistnieje z magią życia, Spiritum. Główna bohaterka, Lore, od dzieciństwa potrafi władać Mortem, co jest rzadką umiejętnością, dostępną dla nielicznych. Lore uczyła się przetrwania w świecie przestępczym, ale jej życie zmienia się, gdy zostaje zmuszona do szpiegowania księcia Bastiana i wkracza do niebezpiecznego świata dworskich intryg. Sytuacja dodatkowo komplikuje się, gdy na horyzoncie pojawia się Gabriel, kapłan mający moc kontrolowania Mortem.
Coś tam dobrze, ale więcej źle
Zaczynając od czegoś pozytywnego – Hannah Whitten potrafi stworzyć autentyczną atmosferę oraz dość naturalnie wypadające dialogi. Niestety na tym moje dobre słowa się kończą, gdyż tak jak nie miałam problemów z wyobrażaniem sobie miejsc wydarzeń, tak ogólnie tło fabularne i świat stworzony przez Whitten są dość powierzchowne. Dodatkowo wykorzystane przez pisarkę motywy i postacie są wykreowane nieco stereotypowo, co sprawia, że książka nie wyróżnia się szczególnie wśród innych tego typu na rynku. Nawet system magiczny oparty na Mortem i Spiritum nie ratuje tutaj sytuacji, gdyż mimo iż ma on potencjał, nie zostaje w pełni rozwinięty, a to powoduje, że książka czasami przypomina bardziej podręcznik religijny niż powieść fantasy. Wątek romantyczny również nie jest wolny od problemów. Nie rozbudowany trójkąt miłosny, w którym Lore znajduje się pomiędzy księciem Bastianem a Gabrielem opiera się głównie na niewytłumaczalnym „przeznaczeniu”, przez co relacje między postaciami są nieprzekonujące.
Powieść jakich wiele
Król trujących kwiatów jest książką, która, pomimo iż ma niezły pomysł na fabułę i całkiem unikalny systemu magiczny – rozczarowuje. Tytuł ten cechują powierzchowność świata i płytkość wątków religijnych oraz romantycznych. Książka niestety nie spełnia oczekiwań, również w temacie rozwoju postaci. Chociaż końcówka ma na celu wywołanie pewnego niedosytu, by czytelnicy zainteresowali się sięgnięciem po kontynuację, ja z pewnością tego nie uczynię.