Zadania specjalne to chleb powszedni dla Wolverine’a. Tym razem będzie musiał sobie poradzić z władczynią umysłów oraz klanem wampirów. Czy ponownie okaże się najlepszy w tym, co robi?
Powiedz, Logan, gdzieś ty był?
Dotychczas na polskim rynku ukazało się pięć zeszytów z serii Świt X. W większości z nich nie widzieliśmy Logana, a jeśli już się pojawił, to jedynie epizodycznie. Komiks Wolverine wyjaśnia nam, co przez ten czas robił jeden z najsłynniejszych X-Menów. Jak się okazuje, rozpracowywał gang handlarzy narkotyków znany jako Kwiatowy Kartel, za którym stała telepatka zwana Bladą Dziewczyną. W tym celu był zmuszony ponownie zawiązać grupę X-Force, a także współpracować z CIA. Następnie musiał udać się do Francji i Kanady, aby rozwiązać problem rozprzestrzeniających się tam wampirów. Sami krwiopijcy wcale nie zamierzali się ukrywać i sami postanowili zapolować na naszego mutanta!
Własnymi ścieżkami
Tworząc Świt X, Jonathan Hickman dał nam świetny nowy rozdział w historii mutantów Marvela. Jednak to nie on stoi za Wolverine’em. Scenariusz do solowej przygody Logana napisał Benjamin Percy. Można się więc było zastanawiać, czy opowieść będzie równie dobra – i bez dalszego przeciągania mogę stwierdzić, że jest! Autor świetnie oddaje charakter tytułowego bohatera. Owszem, jest on na Krakoi, jednak nie czuje się tam dobrze. Wielokrotnie zdradzany, oszukiwany i tracący to, co kochał, nie potrafi zadomowić się na wyspie i nie ufa w dobre zamiary swych byłych wrogów. Dlatego też woli wykonywać niebezpieczne misje czy zwyczajnie uciekać jak najdalej, by spędzać czas w samotności. Co więcej, podczas wykonywania swych zadań jest dokładnie taki, jak chcą fani – bezwzględny i brutalny. Aż dziw bierze, że zeszyt nie został oznaczony znaczkiem „18+”, gdyż nikt tu nie przebiera w środkach, krew leje się strumieniami, a trup ściele gęsto. Jednak prócz typowej rozwałki jest też kilka świetnych twistów fabularnych. Już na pierwszej stronie zobaczyć możemy, że Rosomak zabił kilkoro ze swoich przyjaciół. Na kolejnych stronach dostajemy retrospekcje, by dowiedzieć się, jak do tego doszło. Końcówka daje nam bardzo ciekawe rozwiązanie całej sytuacji. A do tego wszystkiego dorzucone zostaje jeszcze nieco humoru. Myślicie, że Logan nie potrafi żartować? Otóż umie, tylko w bardzo złośliwy sposób.
Świt X. Wolverine podzielony został na dwie historie. Pierwsza zostaje zamknięta. Nasz bohater rozwiązuje sprawę z gangiem narkotykowym i rozpoczyna zmagania z wampirami. Ci z kolei chcą jego krwi, aby dzięki niej móc poruszać się po świecie za dnia. Pojawia się nawet sam Dracula! Tu z kolei nic nie zostaje wyjaśnione. Wszystko kończy się w niezwykle emocjonującym miejscu, przez co czytelnicy z pewnością będą chcieli sięgnąć po kolejną część. Z jednej strony jest to dobre zagranie marketingowe, z drugiej – zostawia spory niedosyt.
W swoim stylu
Za stronę graficzną omawianego komiksu odpowiadają Viktor Bogdanović i Adam Kubert. Podobnie jak scenarzyście, tak i rysownikom należy przyznać, że świetnie wykonali swoją pracę. Cały zeszyt jest brutalny, a część z wampirami podchodzi już pod klimaty horroru. I to zostało oddane znakomicie. Jest krwawo, mroczno i tajemniczo. Nie brakuje dynamiki, a w kolejnych scenach walk aż czuć napięcie i niemal słychać trzask pękających kości. Kiedy trzeba, dostajemy pełne skupienie na mimice postaci, by za chwilę obserwować szerszy obraz całości z licznymi szczegółami w tle. Warto więc sięgnąć po ten tytuł nie tylko, by go poczytać, ale także obejrzeć.
Snikt!
Świt X. Wolverine to świetny kryminał grozy. Dzięki akcji, która przez cały czas gna naprzód, trudno się od niego oderwać. Nie ma tu czasu na nudę. Główny bohater robi dokładnie to, za co pokochali go fani. Także pozostałe postaci są charakterystyczne i mają odbiorcy sporo do zaoferowania. Do tego dochodzi kilka zwrotów akcji, a także bardzo ładna oprawa graficzna. Aż szkoda, że całość nie została domknięta, na kontynuację trzeba poczekać…