Dlaczego to zrobiłaś?
W Tell Me Why śledzimy losy rodzeństwa (Alyson i jej transpłciowego brata Tylera) powracającego po dziesięciu latach do rodzinnego miasteczka Delos Crossing na Alasce, aby ostatecznie rozliczyć się z trudną przeszłością i rozwikłać zagadkę związaną ze śmiercią ich matki.
Podzielona na trzy epizody historia stopniowo odkrywa przed nami swoje tajemnice dzięki wyjątkowej bliźniaczej więzi Aly i Tylera, pozwalającej im odtwarzać emocjonalne wspomnienia z dzieciństwa (jest to główny element fantastyczny tej produkcji). Od tego, jak przypomną sobie konkretne wydarzenia z dziecięcych lat, zależy ich całościowe postrzeganie przeszłości.

Gra obfituje w malownicze alaskańskie widoki
Opowieść rozgrywająca się w Tell Me Why jest bardzo emocjonująca, tragiczna, momentami wręcz rozrywająca co wrażliwsze serce. Jej kluczowe elementy poznajemy stopniowo, dzięki czemu ładunek emocjonalny nie jest naraz zbyt wielki. Grze można jednak zarzucić skumulowanie trudnych tematów niejako „przy okazji”, niezwiązanych bezpośrednio z głównym wątkiem, co może odstraszyć niektórych graczy.
Typowy DONTNOD Entertainment
Gameplay Tell Me Why jest bardzo zbliżony do poprzednich gier studia. Wcielając się zamiennie w Alyson lub Tylera eksplorujemy malownicze lokacje, wchodzimy w interakcje z otoczeniem i rozmawiamy z postaciami niezależnymi. Niejednokrotnie wykorzystujemy nadprzyrodzoną więź rodzeństwa do odtwarzania wspomnień lub telepatycznej wymiany zdań. W mechanice rozgrywki raczej nic nas nie zaskoczy.
Okazjonalnie dostajemy do rozwiązania prostą zagadkę, opartą na pięknie ilustrowanej Księdze Goblinów (Book of Goblins), będącej zbiorem opowiadań inspirowanych dzieciństwem bliźniąt. Chociaż zagadki są bardzo proste (wystarczy odrobina spostrzegawczości i czytanie ze zrozumieniem), wszystkie można pominąć, nawet jeśli ich rozwiązanie jest niezbędne do ukończenia przygody.
Produkcja nagradza nas osiągnięciami oraz dodatkowymi informacjami rozbudowującymi tło opowieści (lub historie poszczególnych postaci) za rozwiązywanie wszystkich zagadek i wykonywanie pobocznych aktywności. Co bardzo istotne, aktywności te, chociaż proste, wymagają od nas faktycznego słuchania i czytania. W jednej z istotniejszych fabularnie rozmów, w zależności od tego, czy rzeczywiście zwróciliśmy uwagę na zdobywane informacje, możemy albo uzyskać satysfakcjonującą nas odpowiedź, nie dowiedzieć się nic lub wręcz rozzłościć rozmówcę.
Rozgrywka jest niestety do bólu liniowa, a nasze przemieszczanie się niejednokrotnie ograniczają niewidzialne ściany. Irytować może także fakt, że czasem interakcja z konkretnym przedmiotem wywołuje cut-scenkę uniemożliwiając nam dalszą eksplorację otoczenia, bez żadnego ostrzeżenia.

Niezwykła więź rodzeństwa pozwala im rekonstruować wspomnienia
Boli mnie również, że mimo wyspecjalizowania się w konkretnym typie rozgrywki DONTNOD Entertainment wciąż serwuje nam całe mnóstwo pozornych wyborów. Wszelkie decyzje w Tell Me Why sprowadzają się do tego, czy na koniec przygody więź rodzeństwa będzie wzmocniona czy rozerwana oraz jakie będą ich relacje z postaciami pobocznymi. Kiedyś bardzo chciałabym zagrać w grę tego studia oferującą naprawdę różne zakończenia rozgrywki, zależne od wyborów gracza (co, jak już wiemy, jest realizowalne, patrząc chociażby na rewelacyjne Detroit: Become Human od Quantic Dream).
Malownicza Alaska
DONTNOD Entertainment przyzwyczaiło nas już do charakterystycznego stylu graficznego, który jest również wyraźnie widoczny w Tell Me Why. Malownicze krajobrazy małego, alaskańskiego miasteczka idealnie nadawałyby się do powieszenia na ścianie w formie obrazu. Przez całą rozgrywkę nie mogłam się nacieszyć widokami, co chwilę robiąc kolejne zrzuty ekranu.
W porównaniu do starszych gier widać wyraźną poprawę modeli postaci, chociaż niestety animacje twarzy wciąż są nieco drewniane. Na szczęście niedobory graficzne w kwestii przedstawiania emocji postaci nadrabia rewelacyjny voice acting.

Tell Me Why nie boi się trudnych tematów
Całościowo udźwiękowienie gry stoi na bardzo wysokim poziomie: zarówno szczegółowe efekty dźwiękowe (takie jak różne odgłosy kroków w zależności od podłoża), jak i rewelacyjny podkład muzyczny budujący napięcie.
Trudne lekcje odrobione
Studio, które stworzyło Tell Me Why, podjęło się niesamowicie aktualnego, ale równocześnie trudnego tematu, jakim jest tożsamość osoby transpłciowej i jej relacje z otoczeniem. Twórcy przedstawili wybrany motyw z ogromnym wyczuciem, nie pomijając żadnego istotnego elementu, ale też nie tłukąc gracza po głowie formułkami z ulotek edukacyjnych. DONTNOD uświadamia, ale w sposób odważny i atrakcyjny dla odbiorców.
Przy każdorazowym włączaniu gry naszym oczom ukazuje się plansza informująca, gdzie szukać więcej informacji o transpłciowości oraz skąd samo studio czerpało wiedzę. Także wchodząc na stronę internetową produkcji bez problemu znajdziemy te informacje. Twórcy konsultowali się między innymi z fundacją GLAAD, działającą na rzecz osób LGBT, a na dialogi Tylera znaczący wpływ miał transpłciowy aktor wcielający się w tę postać.

W rozwiązywaniu zagadek pomaga pięknie ilustrowana Księga Goblinów
Osadzając akcję gry w konkretnym rejonie Alaski, DONTNOD nie zapomniało także o uwzględnieniu obecności plemienia Tlingitów na tym terenie. Chociaż ta mniejszość etniczna jest ukazana tylko w tle rozgrywki, także w tej kwestii twórcy konsultowali się z mądrzejszymi od siebie. Dzięki temu gra może przy okazji edukować graczy o plemieniu Indian zamieszkującym Amerykę Północną, czerpiąc przy okazji inspirację graficzną z ich kultury do tworzenia wyjątkowych lokacji.
Dobrze, choć mogło być lepiej
Tell Me Why jest produkcją wyjątkową, będąc jedną z pierwszych, umożliwiającą sterowanie transpłciową postacią. Jest przy tym bardzo dobrą grą, z porywającą historią, postaciami dającymi się lubić oraz świetną oprawą wizualno-dźwiękową. Formuła rozgrywki zaczyna się jednak przejadać, ponieważ twórcy nie oferują w niej niczego, czego już byśmy nie znali z ich wcześniejszych produkcji.
Historia Alyson i Tylera jest warta poznania, chociaż może przytłaczać emocjonalnie i nieco nudzić mechanicznie. Sprawdźcie jednak sami, czy jest to produkcja odpowiednia dla Was i czy formuła wypracowana dotychczas przez DONTNOD Entertainment wciąż sprawia radość.