Site icon Ostatnia Tawerna

Kolejna perełka – recenzja książki „Zaczarowany zamek”

Duża liczba pozytywnych recenzji, ujętych na pierwszych stronach publikacji, zachęca nas do lektury. Spokojnie, ich autorzy nie zmyślają. Poddajcie się magii Zaczarowanego zamku, a na pewno nie będziecie żałować!

Magia jest wszędzie tam…

Sophie Anderson, brytyjska pisarka, która urzekła nas już niejeden raz (Dom na kurzych łapach, Baśnie Śnieżnego Lasu), napisała kolejną magiczną powieść dla nastolatków – Zaczarowany zamek. Główna bohaterka – Olia – mieszka w Zamku Mila wraz ze swoją rodziną. Jej rodzice opiekują się majestatyczną budowlą, która skrywa wiele tajemnic. Do eksploracji niezliczonych pokojów, korytarzy, ogrodów zachęca dziewczynkę jej babcia – bratnia dusza bohaterki. Pewnego dnia jedna z burz, która wstrząsa zamkiem, zmienia życie Olii na zawsze – musi ona, z pomocą swoich przyjaciół, odnaleźć sekretne drzwi, które… prowadzą do innej krainy, następnie dotrzeć do twierdzy czarodzieja Czarnomora i odciąć mu brodę. Podczas lektury Anderson prowadzi nas przez równoległe światy, w których czyha niebezpieczeństwo. Wiemy, że tylko Olia może uratować zamek, swoją rodzinę, a właściwie to cały świat, ale to, czy ta misja się powiedzie, jest wielką niewiadomą. Współdzielimy emocje z bohaterką – walczymy o rodzinę, tęsknimy za bezpieczeństwem i stabilnością, martwimy się o przyszłość, ale i ekscytujemy się bajecznymi przygodami. Należy jednak podkreślić, że taki wachlarz odczuć nie pomaga nam uwierzyć w tę kreację postaci. Olia jest nastolatką, która ma wiele wątpliwości dotyczących swoich działań, analizuje i podejmuje samodzielne decyzje, wykazuje się niezwykłą determinacją, ale niestety wydaje się to nieco sztuczne. Świadomość odpowiedzialności za cały świat przytłacza bohaterkę, czemu nie zawsze daje wyraz w swoich działaniach. Dorosły czytelnik będzie zapewne patrzył nieufnie na tę kreację, natomiast nastoletni być może znajdzie powody, aby utożsamić się z dzielną bohaterką.

 Uwierz w magię!

Anderson jest mistrzynią snucia opowieści – historia jest wciągająca i niezwykle barwna. Poza nieco oszczędnymi kreacjami bohaterów świat przedstawiony bardzo mi się podoba. Książka, zamknięta w przepięknej, odbijającej światło oprawie (projekt i ilustracje na okładce – Urszula Gireń), wzbogacona została o estetyczne czarno-białe ilustracje autorstwa Saary Katariiny Söderlund, słowniczek Olii, miniwywiad z Sophie Anderson, sekcję pt. Rozplątywanie magii: ćwiczenia z kreatywnego pisania z Sophie Anderson (Pięć etapów konstruowania akcji: jak opracować własne pomysły, a potem zmienić je w coś magicznego!) i podziękowania. Wydawnictwo Kobiece zadbało również o wyklejkę, która niewątpliwie ujmuje urokiem i dopełnia estetyki książki. Bez wątpienia – jest to kolejna z (naj)piękniejszych publikacji, jakie kiedykolwiek trzymałam w rękach i mam nadzieję, że kolejne powieści Anderson również zostaną wydane w podobnej stylistyce.

Nie tylko dla youngersów

Zaczarowany zamek to powieść dla młodych czytelników, ale bez wątpienia spodoba się również dorosłym. Przed lekturą musicie po prostu otworzyć się na nieco inne myślenie i zaakceptować obecność niezwykłych elementów mitologii słowiańskiej w powieści – jest bowiem Domownik (w książce jest to lis Felix, opiekuńczy duszek domowy), Kikimora (istota często oskarżana o sprowadzanie nocnych koszmarów), Leszy Dub (duch drzew, drzewiec), rusałka Kaskadia, wiły, wodniki czy żar-ptaki. Co istotne, Anderson wykorzystuje różne postaci, aby zaprezentować określone wartości. Daje do zrozumienia, że w życiu najważniejsza jest rodzina i przyjaciele, a walka ze słabościami prowadzi do oczekiwanego sukcesu. Polecam więc małym i dużym. Z całego serca.

Nasza ocena: 8/10

Magiczna opowieść o odwadze, sile miłości i przyjaźni spod pióra niezwykłej autorki!

Fabuła: 7/10
Bohaterowie: 7/10
Styl: 8/10
Wydanie i korekta: 10/10
Exit mobile version