Niezmiennie dzień czternastego lutego kojarzy się wszystkim z miłością. Święto zakochanych w polskiej tradycji jest zwyczajem spopularyzowanym w latach 90. XX wieku. Obecnie, oprócz typowych form obchodzenia uroczystości, kultura popularna promuje nowe, postmodernistyczne opcje dla par, a także dla osób stanu wolnego. W kinach na całym świecie organizowane są maratony filmowe i inne wydarzenia.
W Polsce coraz bardziej modne stają się także antywalentynkowe seanse, będące ciekawą alternatywą dla osób, znudzonych komercyjnością dnia Świętego Walentego. Z tej okazji stworzyliśmy dla was zestaw czternastu filmów grozy, na które warto rzucić okiem. Główne kryterium, jakie braliśmy pod uwagę, to obecność wątków miłosnych.
-
Moja krwawa walentynka (1981, reż. George Mihalka)
Dobrze zrealizowany slasher z początku lat 80. Opowiada historię ocalonego górnika, który dokonuje kolejnych morderstw, aby pomścić pracowników zabitych w kopalni. Nie będzie zapewne żadnym zaskoczeniem, iż zabójstw podejmuje się w tak nastrojowym momencie, jak Walentynki, gdzie miłość i śmierć to krańcowe formy na tym samym kontinuum.
-
Martwica mózgu (1992, reż. Peter Jackson)
Nietuzinkowy, nieszablonowy i jedyny w swoim rodzaju film Petera Jacksona, należący do reprezentantów kina klasy B. Martwica mózgu to połączenie ekstremalnego kina gore z czarną komedią. Niepowtarzalny klimat VHS-owych produkcji, tandetność efektów specjalnych oraz campowy scenariusz to prawdziwe atuty tego horroru! Sytuacja życiowa Lionela nie jest dla niego zadowalająca. Pozostaje kawalerem i na dodatek nie potrafi się usamodzielnić, wciąż mieszka z matką. Wszystko zaczyna się zmieniać w momencie, kiedy poznaje dziewczynę imieniem Paquita. Młodzi zakochują się w sobie. Niedługo potem ich uczucie zostaje wystawione na próbę w obliczu zarazy, którą rozprzestrzenia zmutowany zwierz, będący hybrydą małpy i szczura. Poszczególne sceny bawią do rozpuku i zarazem pozostawiają niesmak. Wszystko ubrano w kiczowatą oprawę wizualna, co sprawia, iż film ogląda się z dużym rozluźnieniem.
-
Walentynki (2001, reż. Jamie Blanks)
Kolejny tematyczny horror w tym zestawieniu. Akcja skupia się wokół dnia Świętego Walentego, podczas którego grupka przyjaciółek staje się ofiarą groźnego, zamaskowanego mordercy. Jest to zgrabnie zrealizowany slasher, gdzie zwroty akcji do samego końca trzymają widza w niepewności. Stylizowana na lata 80. i 90. konwencja, wolna od przesadyzmu scenograficznego oraz fabularnego marazmu, straszy odbiorcę za pomocą repertuaru trafnych tricków. Idealna pozycja dla zakochanych par.
-
Shutter – widmo (2004, reż. Banjong Pisanthanakun, Parkpoom Wongpoom)
Jedyny na tej liście reprezentant wschodniej kultury. Młody, zdolny fotograf potrąca kobietę i ucieka z miejsca zdarzenia. Niedługo po tym w życiu mężczyzny dochodzi do serii nadprzyrodzonych zjawisk. Soczyście przerażający, obłędny do granic obraz, tętniący klimatem nieustannego niepokoju stanowi idealną propozycję dla osób samotnie spędzających walentynkowy wieczór. Jednocześnie jest to poruszająca historia o niespełnionych i bolesnych uczuciach oraz śmierci, odzierająca ludzką naturę z niewinności. Rzetelne, niemalże detaliczne budowanie suspensu oraz finałowe twisty nadają całości surowy i wstrząsający wyraz.
-
Efekt motyla (2004, reż. J. Mackye Gruber, Eric Bress)
Jedyny w tym zestawieniu horror, który dogłębnie poddaje analizie relacje międzyludzkie i kładzie duży nacisk na psychologiczne aspekty uczuciowości. Evan od dziecka podkochuje się w swojej koleżance. Gdy dorasta, odkrywa, że posiada zdolności podróżowania w czasie i ingerowania w podejmowane decyzje. Nie spodziewa się jednak, że nawet najmniejsza modyfikacja może mieć tragiczne w skutkach konsekwencje. Próbuje zatem dokonać zmian w przebiegu niektórych wydarzeń życiowych, aby zrealizować skrywane i niespełnione dotąd marzenia o odwzajemnieniu przez dziewczynę uczuć względem niego. Fabuła organizowana jest głównie w oparciu o związki przyczynowo-skutkowe między poszczególnymi sytuacjami. Ponadto, oprócz eksponowania wątków miłosnych, pojawiają się także patologie rodzinne oraz uwarunkowania dewiacyjnych zachowań. Naprawdę warto dłużej pochylić się nad tą propozycją.
-
Wszyscy kochają Mandy Lane (2006, reż. Jonathan Levine)
Można powiedzieć, że bliżej mu do teen slashera stylizowanego na lata 80., aniżeli współczesnej odmiany filmów o mordercach. Brakuje w nim tylko bardziej pokrętnego poczucia humoru i tanich efektów specjalnych. Mandy Lane to młoda urocza nastolatka, wokół której zawsze kręciło się wielu chłopców. Pewnego dnia wraz z grupką swoich adoratorów udaje się na imprezę nad jezioro, gdzie powoli w tajemniczych okolicznościach jej sympatycy zaczynają znikać. Film niesie za sobą pewnego rodzaju puentę i pokazuje, do czego mogą doprowadzić głęboka obsesja oraz uwielbienie. Taka przestroga dla pań, które narzekają na prześladowania ze strony psychotycznych mężczyzn!
-
Projekt: Monster (2008, reż. Matt Reeves)
Pierwsza część, która zapoczątkowała całe uniwersum. Jednocześnie jest to jeden z lepiej zrealizowanych horrorów found footage. Rzecz dzieje się w Nowym Jorku, które staje się celem inwazji gigantycznego monstrum. Grupka znajomych próbuje wydostać się z miasta całkowicie pogrążonego w chaosie. Spytacie, gdzie tu miejsce na miłość? Otóż w tle przerażających wydarzeń rozgrywa się także nie tylko walka o przetrwanie, ale też o bezpieczeństwo ukochanej osoby. Prawdziwe love story z wizją przepowiadanej przez lata apokalipsy.

Kadr z filmu
-
Krwawe walentynki (2009, reż. Patrick Lussier)
Remake horroru z 1981 roku, umieszczony na samym szczycie chronologicznego zestawienia. Obraz utrzymany w konwencji gore to dobra propozycja dla amatorów hektolitrów krwi i walających się po ekranie wnętrzności. W roli głównej występuje znany i lubiany aktor z Supernatural Jason Ackles, który swoją osobą potrafi dodać animuszu odgrywanej postaci. Akcja rozgrywa się wokół Toma. Mężczyzna po powrocie do rodzinnego miasta zostaje oskarżony o dokonanie szeregu morderstw.
-
Zabójcze ciało (2009, reż. Karyn Kusama)
Uwzględniliśmy też propozycję dla singli. Film opowiada historię uczennicy liceum (w tej roli seksowna Megan Fox!) Jennifer, która zostaje zabita przez członków kapeli rockowej. Młodą dziewczynę złożono w ofierze w celu zyskania przez zespół sławy i bogactwa. Warunkiem obdarzenia łaskami jest dziewictwo, które nasza piękna bohaterka straciła już dawno. Po dokonaniu rytualnego mordu, wraca ona do świata żywych jako żądny krwi demon. Szalona opowieść pełna czarnego humoru, groteskowych sytuacji oraz podtekstów seksualnych zapewni widzom ponad półtorej godziny rozrywki i świetnej zabawy!
-
Dom snów (2011, reż. Jim Sheridan)
Oniryczna opowieść o stracie i trudnościach radzenia sobie z cierpieniem. Pewna rodzina wprowadza się do domu, gdzie przed laty zamordowano poprzednich właścicieli. Twórcy filmu pokazują, jak skutecznie poprowadzić narrację i pokierować uwagą widza do samego końca, mimo wprowadzenia mocnego twista w samym środku rozgrywanej fabuły. To także smutna historia, przy której trudno powstrzymać się od łez. Kto powiedział, że horrory nie mogą poruszać widzów?
-
Wiecznie żywy (2013, reż. Jonathan Levine)
Druga w tym zestawieniu pozycja reżysera, który lubi poruszać w swoich filmach wątki uczuciowe. Zakochanie w czasach epidemii zombie? To możliwe! Zakażony wirusem młody chłopak, podczas plądrowania magazynu z grupą innych zarażonych, napotyka kilkoro ocalałych. W trakcie ataku na nich napotyka piękną młodą dziewczynę, córkę naczelnego dowódcy wojska. Strzałem prosto w serce pobudza martwe uczucia mężczyzny. Od tego momentu rodzi się między nimi relacja powoli zamieniająca się w przyjaźń i miłość, która staje się remedium na zwalczenie zarazy. Wiecznie żywy to przyjemna opowieść, pełna stonowanego humoru. Miła dla oka oprawa graficzna i dobrze dobrana ścieżka dźwiękowa napawają pozytywnymi odczuciami. Do tego przewrotna i dość przyziemna wbrew pozorom fabuła, koncentrująca się wokół jakości relacji damsko-męskich, wychodzi na przekór sztampowym rozwiązaniom w mocno wyeksploatowanym gatunku. Zakochaj się i ty!
-
Tylko kochankowie przeżyją (2013, reż. Jim Jarmusch)
Film, którego ponury klimat i przesycony egzystencjalizm przywodzi na myśl Wywiad z wampirem. Para kochanków stara się odbudować swój związek. Na przeszkodzie staje im młodsza siostra wampirzycy. Estetyka i poetyka tego romantycznego horroru nienagannie odzwierciedlają sens ludzkiego istnienia, jakim jest nieustanne pasmo cierpień i bólu, które uszlachetnia lub marginalizuje i eliminuje jednostki autodestrukcyjne. Renesans miłości odbywa się w mrocznej i niepokojącej atmosferze. Oryginalna produkcja przeznaczona dla tej części odbiorców, która jest spragniona intensywnych przeżyć.
-
Rogi (2013, reż. Alexandre Aja)
Adaptacja powieści Joego Hilla o tym samym tytule. Ig Perrish nie ma łatwego życia. Nie dość, że stracił swoją ukochaną, to na dodatek został oskarżony o jej morderstwo. Zmęczony niekorzystnym obrotem wydarzeń przeklina Boga, niszcząc figurkę sakralną postawioną w miejscu odnalezienia zwłok jego dziewczyny. Po tym czynie na głowie mężczyzny zaczynają wyrastać… rogi. Jak się okazuje, stają się one błogosławieństwem i kluczem do rozwiązania zagadki zabójstwa narzeczonej. Jest to gatunkowy mix, balansujący na granicy horroru i pastiszu, zawierający zarówno elementy komediowe, jak i sceny, które potrafią trzymać w napięciu.
-
Spring (2014, reż. Justin Benson)
Spring to dość niekonwencjonalne połączenie nadnaturalnego horroru z melodramatycznym sentymentalizmem. Z powodu różnych okoliczności życiowych Evan opuszcza Stany Zjednoczone i przenosi się do Włoch, gdzie nawiązuje romans z piękną, tajemniczą kobietą. Historia opowiedzenia w zaskakująco dobry sposób. Aktorzy z wyczuciem odgrywają swoje role, a w relacjach między nimi widoczne jest napięcie, subtelnie splecione z mrocznym sekretem. Ponadto to szczera opowieść o miłości, która napotyka na swojej drodze ograniczenia wynikające z naturyzmu. Intrygująca pozycja zarówno dla par, jak i dla singli.
Przedstawiona lista nie wyczerpuje całej gamy propozycji na spędzenie walentynkowego wieczoru. Wiele z tych produkcji można obejrzeć bez szczególnej okazji. Stanowią one jedynie próbę udowodnienia, iż w horrorach też przeznaczone jest miejsce na bardziej sentymentalne ukazanie relacji uczuciowych między bohaterami.