Jabłko pada niedaleko od jabłoni. Zatem syn zawsze będzie podobny do ojca. Tylko do którego? Główny bohater komiksu Lepszy niż Batman miał ich w końcu trzech. Biologicznym ojcem chłopca był cyrkowy akrobata John Grayson, adopcyjnym bogacz i filantrop Bruce Wayne, zaś prawdziwym – tym, którego śladami Dick podążał niemalże całe życie – obrońca Gotham, czyli Batman we własnej osobie. Czy uczeń rzeczywiście przerósł mistrza?
Richard Grayson, Robin, Agent 37, Nightwing…
W trakcie swojej superbohaterskiej kariery Dick przybierał wiele imion. Gdy po raz pierwszy stanął u boku Mrocznego Rycerza, przyjął przydomek Robin. Dynamiczny duet przez wiele lat walczył ramię w ramię. Jednak każde dziecko musi kiedyś dorosnąć. Zatem młody pomocnik po rozmowie z Supermanem (który opowiedział mu historię bohaterów z planety Krypton) zdecydował, że od tej pory należy nazywać go Nightwingiem. Według opowieści Clarka Kenta pierwowzór Nocnego Skrzydła był dzielnym herosem, katalizatorem zmian, nieustannie odradzającym się, by zaczynać od nowa. A przynajmniej taką wersję wydarzeń poznajemy w Lepszym niż Batman.
Kiedy bohater pracował dla agencji Spyral, jego przydomek brzmiał Agent 37. Jednak, jak się zapewne domyślacie, chłopak wrócił do dobrze znanego nam pseudonimu, gdy tylko miał taką możliwość. Obecnie Nightwing infiltruje środowisko Parlamentu Sów (organ międzynarodowy Trybunału Sów), przez co jego moralność jest nieustannie testowana.

Przykładowe plansze z komiksu „Nightwing: Lepszy niż Batman”
Tajna misja
By móc rozpracować organizację i zniszczyć ją od środka, były pomocnik Batmana musi wykonywać dla Sów różnego rodzaju zadania. Zostaje zmuszony do współpracy z Raptorem, którego cele i motywacje są bardzo niejasne. Początkowo Dick nie ufa nowemu partnerowi, jednak dystans pomiędzy mężczyznami szybko się zmniejsza, gdy okazuje się, że świetnie się ze sobą dogadują. Mają podobny sposób bycia, aczkolwiek zupełnie różne metody działania. Doprowadza to do wielu nieporozumień (do całego zamieszania wplątuje się nawet Batgirl) i zakwestionowania własnego kręgosłupa moralnego. Ponadto okazuje się, że przeszłość młodego Graysona nie jest do końca zamkniętym rozdziałem…
Prawdziwe oblicze Batmana
Czy uczeń przerósł mistrza? Okazuje się, że pod pewnym względem jak najbardziej. Jednak z racji na ewentualne spoilery, jestem zmuszona pozostawić was, drodzy czytelnicy, niepewności, jeśli chodzi o szczegóły. Aczkolwiek mogę zaznaczyć, iż Batman występuje w tym komiksie w roli mentora, który daje swojemu podopiecznemu duże pole do manewru. Wayne już rozumie, że Nightwinga nie trzeba prowadzić za rączkę, ponieważ mężczyzna ten potrafi samodzielnie podejmować trudne decyzje.
Podsumowanie
Komiksy o członkach batzespołu często poruszają kwestię moralności i podwójnych standardów. Nie inaczej jest w przypadku historii Lepszy niż Batman. Jednak to jednocześnie opowieść o rodzinie (niekoniecznie tej biologicznej), więziach międzyludzkich oraz zgorzknieniu. Do czego prowadzi autonienawiść? Lepiej być sobą i czasem kogoś zawieść, czy zawsze postępować w sposób, jaki się od nas oczekuje? Czy Nightwing jest lepszy od Batmana? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w recenzowanym przeze mnie komiksie, którego lekturę serdecznie polecam!