Twórca udzielił wywiadu dla serwisu IGN, w którym poruszył interesujące kwestie dotyczące jego nowej produkcji.
Ważnym aspektem temat życia i śmierci, który będzie niewątpliwie nieodłącznym elementem Death Stranding. Kojima porównuje działanie większości gier do swojej, która mimo wyraźnego podobieństwa, będzie działała nieco inaczej. Tutaj śmierć nie będzie powodem do irytacji i zrezygnowania, wręcz przeciwnie- będzie stanowić ciekawy element całej rozgrywki, a nasze decyzje i ich ewentualne konsekwencje nijak będą się miały do tego, ile razy umrzemy.
„Jednym z aspektów tej gry jest motyw życia i śmierci. Zależy mi na tym, by ludzie uzmysłowili sobie, że gdy giną w grze, to nie jest to koniec.”
Czas również zagra w tej produkcji ważną rolę. Na pewno ci, którzy zapoznali się już z najnowszym trailerem, zwrócili uwagę na to, że enigmatyczny deszcz zdaje się mieć wielki wpływ na upływ czasu i sprawia, że rośliny wyrastają w ułamku chwili, a ludzkie ciało starzeje się i rozpada w zastraszającym tempie.
„Większość postaci w grze jest świadoma tego, czym jest deszcz, ale Norman jest w pewnym sensie unikatem… i myślę, że na tym powinienem się zatrzymać, bo ujawniam zbyt wiele.”
O co chodzi z tajemniczymi niemowlętami? Jeszcze nie jest to do końca wiadome, ale będą one niesamowicie istotnym elementem Death Stranding, co w wywiadzie zdradza nam Kojima.
„Dziecko odnosi się do mechaniki gry i do całości fabuły”
Podczas wywiadu twórca odniósł się również do całego zamieszania i burzy mózgów, które wywołała gra. Niemalże bez przerwy powstają nowe teorie, domysły, zainteresowani szukają w zwiastunach, chociażby najdrobniejszych podpowiedzi. Kojima uważa to za niezwykle pozytywne zjawisko i dodatkowo podsyca aurę tajemniczości.
„Możecie znaleźć (w zwiastunach) podpowiedzi, zagadki i informacje praktycznie co pięć sekund.”
Data premiery Death Stranding oraz bardziej konkretne informacje dotyczące fabuły i mechaniki gry na razie pozostaną tajemnicą, ale nie martwcie się, ponieważ…
„Wszystko ma sens. Wszystko złoży się w spójną całość.”
Zobacz również: „Tekken 7” z kolejnym sukcesem