Nigdy nie mogłem przekonać się do laptopów gamingowych. Dla mnie granie to albo stacjonarna jednostka bądź konsola. Z laptopów korzystałem wyłącznie do pracy biurowej. Jednak z racji tego, że cały swój sprzęt do gier przeniosłem do biura Ostatniej Tawerny, postanowiłem sam przetestować laptopa Predator Triton 700. Czy sprzęt dobrze sprawdza się jako mobilne centrum do gier?
Ciekawy wygląd
Zaraz po dostarczeniu nam do biura laptopa, po wyjęciu go z pudełka (które notabene pomieściło by 22-calowy laptop) i wzięciu do rąk – doznałem lekkiego zdziwienia. Sprzęt miał niewielki ciężar, a spodziewałem się czegoś znacznie cięższego. Ciekawe, jak producent upchał tutaj wszystkie podzespoły, które składają się na taką bestię i do tego zachował lekkość – laptop waży tylko 2,4 kg.
Wygląd Predatora Triton 700 cieszy oko. Nie jest to jakaś futurystyczna bryła, na jakie ostatnio często w przypadku laptopów gamingowych narzekają gracze. Prosta, z lekko zarysowanymi ciekawymi wypustkami prezentuje się pięknie, chociaż obudowa często się brudzi. Niebieskie podświetlenia to strzał w dziesiątkę. O ile większość laptopów oferuje białe, czerwone albo zielone podświetlenie, Acer postanowił pójść tutaj w innym kierunku, co zdecydowanie jest dużym plusem tego modelu i sprawia, że zacnie się on prezentuje.
Jednak budowa laptopa ma również swoje wady – tragiczny touchpad. Element ten został umieszczony u góry, zaraz nad klawiaturą. Praca bez myszki jest przez to beznadziejna. Ja rozumiem, że to laptop gamingowy, więc nikt nie będzie grał na touchpadzie przecież, podłączamy myszkę i wio przygoda! Ale są przecież też ludzie, którzy korzystają (głównie?) z laptopów w trasie. Sam kilka razy korzystałem tak z recenzowanego sprzętu i powiem Wam tylko tyle, że strasznie to niewygodne. Na dodatek topuchpad jest umieszczony na szklanej powierzchni, gdzie widzimy też podświetlony wnetylator. Oczywiście cała ta powierzchnia nie jest touchpadem, tylko niewyraźnie oznaczona część, przez to często kursor nie reaguje na nasze ruchy po tym, co myślimy, że jest touchpadem.
Mocne podzespoły i klawiatura mechaniczna
Acer wsadził do środka świetne podzespoły. Predator Triton 700 posiada na pokładzie układ graficzny NVIDIA GeForce GTX 1080 Max-Q Design. Karta wykonana została w 16 nm litografii FinFET, zawierając 7,200 miliardów tranzystorów, zaś wszystko umieszczono na powierzchni zaledwie 314 mm² (cała specyfikacja na dole recenzji).
Granie w gry to czysta przyjemność na tej małej bestii. Na uwagę i na duży plus zasługuje umieszczenie klawiatury mechanicznej. Każdy gracz sobie chwali ten typ klawiszy a producent to wiedział i nie bał się wykorzystać w swoim nowym laptopie. Udało im się to zrobić i wyszło naprawdę przyzwoicie.
Acer Predator Triton 700 daje nam również możliwość odpalenia gier w 4K. Oczywiście wymagany jest do tego zewnętrzny wyświetlacz. Ekran laptopa pozwala nam na przyjemną grę w 1080p i stałych 60 klatkach na sekundę. Jednak jeśli chcemy sprzęt traktować po prostu jako stację roboczą, podpiąć myszkę, osobną klawiaturę oraz monitor, to nic nie stoi nam na przeszkodzie. Dzięki portom DisplayPort oraz HDMI 2.0 możemy cieszyć się zabawą w 4K, jednak tutaj już trzeba przygotować się na małe spadki przy ustawieniach Ultra w nowych grach.
Dodatkowo, poza wspomniany wcześniej tragicznie usytuowanym touchpadem, na minus zasługuje umieszczenie w tak mocnej bestyjce tylko i wyłącznie dysku typu SSD. Nie zrozumcie mnie źle, te dyski są dobre i znacznie szybsze od zwykłych dysków HDD, jednak umieszczenie tylko jednego znacznie ogranicza pojemność na nasze dane.
Droga ta bestyjka
Korzystając z laptopa Acer Predator Triton 700 bawiłem się wyśmienicie. Podczas dnia siedziałem w biurze Ostatniej Tawerny, grałem, testowałem gry. Później po prostu pakowałem recenzowanego laptopa i szedłem do domu, gdzie mogłem kontynuować rozgrywkę przy tych samych ustawieniach jakości gier. Powiem wam, że takie rozwiązanie bardzo mi się podoba i pomimo tego że nigdy nie chciałem posiadać laptopa do gier, to chyba jednak się skuszę.
Jeśli miałbym wybierać sprzęt dla siebie, właśnie do takiego przenośnego grania, to od razu zdecydowałbym się Predatora Triton 700. Fakt, cena jest dosyć spora, za nowy sprzęt przyjdzie nam zapłacić około 12 000 złotych. No ale c’mon!, to sprzęt do gier przecież! Za swoją jednostkę centralną dałem podobną kwotę rok temu, a ma prawie identyczne bebechy (1080 Ti, 32 GB RAM, Intel i7 7700). Nikt raczej o zdrowych zmysłach nie kupi takiego laptopa do pracy w Excelu czy do przeglądania Internetu.
Chcecie mieć porządną przenośną bestię i macie odłożone trochę gotówki? Zdecydujcie się w takim razie na Acera Predator Triton 700 – nie będziecie zawiedzeni, oczywiście jeśli nie będzie przeszkadzał Wam ten nieszczęsny touchpad.
Konfiguracja laptopa Acer Predator Triton 700:
- Procesor Intel Core i7-7700HQ (2.8 GHz – 3.8 GHz)
- 32 GB pamięci RAM DDR4 2400 MHz
- Karta graficzna NVIDIA GeForce GTX 1080 Max-Q Design 8 GB GDDR5X
- Matryca 15,6″ / matowy IPS / 120 Hz / rozdzielczość 1920×1080 pikseli
- Dysk SSD Samsung SM961 M.2 / 1 TB / RAID 0 / Interfejs PCIe x4 Gen.3 NVM Express
- System operacyjny Microsoft Windows 10 Home 64-bit